Podszedłam do niej, przód moich rozpiętych spodni pieścił jej nagi tyłek. Wydała cichy dźwięk, jak szybki, mimowolny wydech. Na plecach jej ramion pojawiła się gęsia skórka. Wsunąłam palce w jej włosy, odciągając je od jej karku, żeby zrobić miejsce na moje usta. Zamknęła oczy, a jej oddech zgęstniał, gdy złożyłam pocałunek na skórze pod jej uchem. Sapnęła i zadrżała, gdy delikatnie wgryzłam się w fałd ciała.
Jej skóra była niesamowicie miękka pod moimi palcami, kiedy przesuwałam dłońmi po jej uniesionych dłoniach, w dół jej bicepsów i po bokach jej piersi. Ociągałam się tam, pozwalając jej się zastanawiać, czy tak szybko zacznę badać jej piersi.
(Oczywiście, że nie miałam takiego zamiaru – nawet nie pocałowałam jej jeszcze właściwie!)
Nie oddychała, kiedy irytująco powoli dotykałam koronkowych krawędzi jej stanika, zanim przesunęłam palcami po jej brzuchu. Jej oddech opuścił płuca z głośnym świstem, a jej żołądek drżał, gdy przesunęłam opuszkami palców po wrażliwej krzywiźnie jej brzucha. Z jej ust wyrwał się mały półjęk, a jej tyłek wbił się w moje krocze – myślę, że mimowolnie.
Miała delikatne, małe ciałko z kilkoma małymi zakamarkami i zakamarkami, które chciałam poznać bliżej ustami. Musiałam jednak podziwiać jej kontrolę – nic nie powiedziała, tylko stała tam i drżała, gdy nie spieszył się z palcami na jej skórze. Miała zamknięte oczy i przygryzała dolną wargę – większość kobiet powiedziałaby mi, żebym się teraz pospieszyła. Ale lubiłam nie spieszyć się. Zawsze tak robiłam.
– Gosia – szepnąłam, przesuwając nosem po jej szyi. – Chcesz czegoś więcej? Moje dłonie znów przesuwały się w kierunku jej nagiego tyłka.
Skinęła głową.
– Co to jest, ślicznotko? Możesz mi powiedzieć.
Myślałam, że poprosi mnie, abym dotknęła jej bardziej intymnie, ale zamiast tego powiedziała: „Pocałuj mnie, Kama. Proszę, ja…”.
Obróciłam ją, chwytając za talię. Jej oczy, wciąż szeroko otwarte i niepewne, spotkały się z moimi w chwili zawieszone z tak wielkim oczekiwaniem, tak wielkim napięciem. Kwiatowy zapach, który miała na sobie, zdawał się otaczać nas swoją słodyczą. Myślę, że na zawsze kojarzę zapach jaśminu i wanilii z miękkim ciężarem kobiety w moich ramionach.
Wsunęłam palec pod jej podbródek i uniosłam jej usta do moich. Chciałam to zrobić powoli. Chciałam poświęcić swój czas na odkrywanie – obiecuję, że to zrobiłam. Ale w chwili, gdy nasze usta się spotkały, w chwili, gdy jej smukłe palce zagłębiły się w mój schludny blond quiff, wydawało się, że wszystkie zakłady się skończyły.
Czasami, nawet jeśli randka przechodzi do etapu seksu, chemia jest wyłączona. Czujesz się, jakbyś całował ją albo ona całowała ciebie. W bardzo rzadkich przypadkach naprawdę czujesz, że twoja partnerka spotyka się z tobą w środku, dając ci dokładnie to, czego potrzebujesz i biorąc to, czego chce. Ale tak właśnie się czułam, kiedy poczułam język Gosi na mojej dolnej wardze, szukając.
Odepchnęłam ją do ściany, wsuwając jedno kolano między jej rozchylone uda, żeby ją tam zatrzymać. Jęknęła głęboko w gardle, przyciskając się do mnie jeszcze bliżej. Jej dłonie wędrowały po mojej szyi i ramionach w jednej długiej, naglącej pieszczocie.
Mogłam powiedzieć, że chciała, żebym posunął się dalej, ale nie naciskała. Pozwoliła mi się pocałować, pozwalając mi dowiedzieć się, jak lubiła być całowana, skubana i lizana, pozwalając moim rękom wędrować wzdłuż jej ciała.
Kiedy moje dłonie przycisnęły się do jej pełnych, pokrytych koronką piersi, pochyliła się do mnie z westchnieniem przy moich ustach. Kiedy moje palce sięgnęły do zapięcia jej stanika, przesunęła palcami lekko pod szwy mojego stanika.
“Pozwoli pani?” – zapytała głosem ochrypłym od moich pocałunków.
Potrząsnęłam głową. Już dawno pogodziłam się z faktem, że zawsze miałam trochę za duże piersi. Ale to nie znaczyło, że nie mogłam cieszyć się przyjemnością, jaką dawały.
Gosia sięgnęła po suwak, który leżał na mojej klatce piersiowej i rozpięła go w tym samym momencie, w którym pękło zapięcie jej stanika, uwalniając piersi. Nie marnowała czasu, wykręcając się z tego, zanim wróciła palcami do mojej klatki piersiowej.
Ale złożyłam jej ręce, trzymając je po bokach, czując powolne pieczenie rozchodzące się po moim ciele na widok jej piersi.
Została bardzo hojnie pobłogosławiona. Jej piersi były zwieńczone ciemnymi, grubymi sutkami, które były tak ciasne, że musiały ją boleć. Przesunęłam jednym palcem po boku jej lewej piersi i zobaczyłam, jak jej palce zacisnęły się w pięści.
– Jesteś cudowna, kochanie – wydyszałam, śledząc zarys jej piersi. “Taka piękna.”
Zarumieniła się trochę i podniosła rękę, żeby trochę mocniej rozpiąć mój zamek. Postanowiłam jej pomóc i szybko ściągnęłam ze mnie stanik. Przejechała palcami po odsłoniętym ciele, uśmiech wykrzywił jej usta.
— Ty też, Kama — powiedziała.
— Trzymaj się mocno – ostrzegłam, zanim podniosłam ją rękami pod jej tyłek. Wydała z siebie zaskoczony pisk, zanim owinęła nogi wokół mojej talii, ponownie mnie całując.
Ustawiam ją na blacie kuchennym, wypełniając dłonie jej piersiami, sprawdzając ich wagę i wrażliwość. Gosia jęknęła w moje usta, wyginając plecy. Kiedy opierała się o blat kuchenny, jej piersi miały idealną wysokość do moich ust.
Powoli muskałam nosem, używając ust i zębów, aby lekko pociągnąć i naciąć boki jej piersi. Jej kwiatowy zapach był tutaj silniejszy, zmieszany z mocnym, kobiecym zapachem. Jezu, ciepłe zagłębienie w miejscu, gdzie jej piersi stykały się z brzuchem, było miejscem, które z radością nazwałabym domem.
Kiedy przycisnęłam płaski język do jej spiczastego sutka, jęknęła głęboko w gardle. Jedna ręka znalazła się we włosach, trzymając mnie w miejscu. Moje usta wykrzywiły się, gdy ponownie lizałam, czując, jak jej oddech przyspiesza pod moimi dłońmi…