W połowie tego zabawnego łowienia doznałam niezwykle ostrego ugryzienia w wewnętrzne wargi cipki, jakby coś przecięło kawałek wargi. Prawie krzyknęłam z bólu, ale nikt nie usłyszał mojego głosu; bo wpadłam do wody. To nastąpiło po wielu ostrych ugryzieniach na całej mojej cipce. Byłam przerażony i próbowałam wyjść z wody. W tej walce moja sukienka odpadła i zgubiła się w silnym strumieniu wody. Wyszłam z wody zupełnie nagi, a inne dziewczyny zauważyły ​​krwawienie z mojej cipki. W tym samym czasie ich wzrok przykuła bardzo duża ryba zwisająca z repliki kotwiczki mojej cipki. Nie mogłam uwierzyć, że wisior z haczykiem na ryby naprawdę miał prawie trzy funtową rybę zwisającą z mojej łechtaczki. Poczułam bardzo silne pociągnięcie mojej łechtaczki ze względu na ciężar dużej ryby zwisającej z mojej łechtaczki. Nikt nie widział takiej ryby złowionej na łechtaczce dziewczyny. Moja łechtaczka była rozciągnięta jak mały penis. Nie rozumiejąc powagi sytuacji, wszyscy śmiali się z mojej łechtaczki wyglądającej jak penis. Jeden z nich szybko zorientował się, że moja łechtaczka została ściągnięta i rozciągnięta ekstremalnie z powodu ciężaru wiszącej ryby i zaczęła ją usuwać. Ryba ta stała się dla nas tego dnia specjalnym pokarmem.

Po usunięciu ryby z mojej łechtaczki zauważyłam krwawienie na całej mojej cipce i szczelinie. Byłam w szoku, widząc krwawiące ślady zębów na całej mojej cipce. Ale kiedy chłopcy powiedzieli mi, że mają podobne ugryzienia na swoich jądrach i pokazują krwawiące jądra i skórę penisa, poczułam się pewnie. Po wyjęciu rybki z mojej cipki ponownie weszliśmy do strumienia i pozwoliliśmy rybom na więcej ugryzień w cipkę i sutki. To była świetna zabawa. Późnym popołudniem zjedliśmy lekki lunch i znowu bawiliśmy się w wodzie.

Wieczorem wszyscy wróciliśmy do wioski w kompletnej paradzie nago. Wydaje się, że chodzenie z powrotem nago po tym, jak złowiono ryby, było bardzo typową sceną w wiosce. Po szybkim zanurzeniu się w wiejskim stawie zebraliśmy się przy ognisku z innymi rodzinami z wioski na wspólny wieczorny posiłek. Wieczorne spotkanie zakończyły się lokalnymi pieśniami i tańcami wokół ogniska do północy.

Następnego ranka jedna z dziewczyn zapytała mnie, czy jestem z nimi tylko na ryby, czy coś więcej. Wyjaśniłam swoje zainteresowania i zapytałam, czy wie więcej o plemionach z odległych północno-wschodnich obszarów leśnych. Powiedziałam jej, że szukam pomocy, jeśli ktoś mógłby mnie zabrać do tych plemiennych ludzi, abym mógł przeżyć z nimi trochę czasu. Rozmawiała przez wiele długich minut z kilkoma innymi ludźmi w wiosce i poinformowała mnie, że w okolicy wsi nie ma nic szczególnego. Wiedziała jednak o niektórych wyspach, które są zarezerwowane, a rząd nie zezwala na wizyty, chyba że udzielono specjalnego zezwolenia.

Następnego ranka przybyła Botum. Cały dzień byłam ze wszystkimi rodzinami i miałam wspaniałe pożegnalne przyjęcia i posiłek. Późnym popołudniem rozpoczęliśmy naszą podróż powrotną do stolicy Phnom Penh. Kiedy rozmawiałam z przydzielonym mi przewodnikiem z Kambodży o możliwości pozwolenia mi na odwiedzenie tych pewnych wysp plemiennych, powiedziano mi, że przestrzeganie procedur może potrwać dłużej i będziemy potrzebować specjalnego pozwolenia.

W międzyczasie zaczęłam przygotowywać mój interesujący raport z wizyty w społecznościach plemiennych, które odwiedziłam, do przedłożenia rządowi Kambodży i mojemu krajowi. Miałam nadzieję, że skoro już z powodzeniem odwiedziłam jeden z obszarów plemiennych, nie będzie żadnych przeszkód w odwiedzeniu innych wysp plemiennych, które mnie interesują.

O autorze