Zmarszczyłam brwi, przeglądając się w lustrze w przymierzalni. Nie miałam pewności, czy spódnica, którą przymierzałam, była w porządku, czy jednak zbyt krótka. Zrobiłam kilka zdjęć, aby wysłać je do przyjaciółki. Niestety, przypadkowo wysłałam je do ostatniej osoby z którą pisałam SMS-y. Miłego faceta, poznanego wczoraj na siłowni.
Cholera! Gorączkowo wystukałam kolejną wiadomość:
> “omg sorki pomyłka!!”
Sfrustrowana, próbowałam stłumić jęk. Podobał mi się ten facet. Był wysoki, zabawny i umiał flirtować. Wczoraj wydało mi się, że znaleźliśmy wspólny język, ale chyba to schrzaniłam. Nikt tak szybko nie wysyła facetowi zdjęcia tyłka!
Przejrzałam wysłane zdjęcia. Cholera, nawet nie były ładne. Miałam wykrzywioną twarz, ponieważ nie byłam pewna co do spódnicy, moje włosy wyglądały okropnie… Kurwa kurwa kurwa. Skrzywiłam się i wrzuciłam telefon do torby.
Chwilę później mój telefon zawibrował. Wyciągnęłam go, obawiając się nieuniknionego zdjęcia penisa. Już przygotowywałam się do zablokowania jego numeru na zawsze, gdy…
Hmm. To było interesujące.
Odpowiedział na moją wiadomość również wysyłając zdjęcie – w lustrze na korytarzu. Za nim stał oparty o ścianę rower. Wyglądało na to, że właśnie wrócił z przejażdżki. Wystawiał tyłek, komicznie przedrzeźniając moją pozę. Musiałam przyznać, że jego tyłek prezentował się świetnie w spodenkach rowerowych.
Wciąż się uśmiechałam, gdy sekundę później mój telefon znów zawibrował:
> „Ups, chciałem to wysłać do kogoś innego, przepraszam”
Ha! Moja frustracja już się ulotniła. Więc chciał się zabawić?
Szybko ściągnęłam bluzkę, zrzuciłam spódnicę na podłogę i przebrałam się w sukienkę. Była czarna, pokryta cekinami, z bardzo głębokim dekoltem. Po kilku ujęciach miałam zdjęcie, z którego byłam zadowolona. Wysłałam go.
Znów odczekałam chwilkę zanim wysłałam wiadomość:
> “ach znów pomyłka sorki sorki”
Przebierałam się właśnie w swoje ciuchy, gdy mój telefon znów zawibrował. Uśmiechnęłam się na widok zdjęcia, które wysłał.
Stał teraz w łazience, robiąc zdjęcie swojego odbicia w lustrze. Kciukiem unosił nieco koszulę, by odsłonić płaski brzuch. Ciemny ślad owłosienia rozpoczynał się przy jego pępku i znikał pod paskiem szortów. Wyobraziłam sobie, jak palcami badam tę ścieżkę.
Chwilę później mój telefon znów zawibrował.
> „och, nie mam pojęcia jak to się dzieje”
Podobał mi się ten chłopak.
Wzięłam swoją torbę i sukienkę, którą zamierzałam kupić, i skierowałam się do lady. Wróciłam do domu, uśmiechając się za każdym razem, gdy myślałam o jego wiadomościach. Zastanawiałam się, co mu wysłać.
Zrobiłam kolejne zdjęcie w lustrze w łazience. Właśnie wyszłam spod prysznica, miałam na sobie tylko ręcznik. Zdjęcie odsłaniało moje nagie plecy i… nieco tyłka.
Po wysłaniu policzyłam do dziesięciu i napisałam:
> „Ugh chyba mój telefon jest uszkodzony”
Właśnie skończyłam nakładać balsam, kiedy odpowiedział. Warto było czekać. Włożył trochę wysiłku w to ujęcie. Stał pod prysznicem, odwrócony ode mnie. Jego ręce myły włosy, a woda kaskadą spływała mu po plecach i tyłku. Tekst przyszedł chwilę później:
> „mój też to takie żenujące”
Wysłałem mu kolejne zdjęcie, przygryzałam na nim dolną wargę.
> „ciekawe, dlaczego tak się dzieje”
Jego odpowiedź nadeszła równie szybko. Prawie identyczne zdjęcie – również przygryzał dolną wargę. Wyobraziłam sobie jego zarost, ocierający się o moją szyję.
> „Wiem, to takie podniecające”
Uniosłam brwi na taki obrót sprawy. Ale zanim zdążyłam się zastanowić, co to oznacza, napisał ponownie:
> „Przepraszam, miało być „irytujące”. Autokorekta…”
Zaśmiałam się i postanowiłam poczekać z następną wiadomością. Napisałam ponownie po godzinie.
Leżałam w łóżku, oglądając wieczorny program. Leżąc, zrobiłam zdjęcie swojego ciała. Moje palce u stóp były pomalowane i wyglądały uroczo, ale wątpię, by to zauważył. Starannie wykadrowałam ujęcie, żeby pokazać mu rąbek mojej różowej bielizny.
> „Uruchomiłam ponownie telefon, ale nadal to robi”
Odpowiedział kilka minut później, wysyłając podobne zdjęcie. Na łóżku obok niego był laptop. Jego uda były lekko rozłożone, a kciuk wbijał się w pasek bokserek. Cienki materiał nie był w stanie ukryć charakterystycznego wybrzuszenia.
Po raz kolejny wyobraziłam sobie, jak podążam śladem jego owłosienia, od pępka w dół… Jego wiadomość wyrwała mnie z zamyślenia:
> „może powinnaś komuś to pokazać”
Chwilę zajęło mi zrozumienie, że mówi o moim telefonie.
Uśmiechnęłam się, a jego słowa podsunęły mi pomysł na następne zdjęcie. Usiadłam i ściągnęłam pasek mojej koszulki tak, by odsłonić swój ciemny sutek. Pieściłam go delikatnie palcami, głaszcząc i ciągnąc, aż poczułam lekki dreszcz. Poczułam, jak mój sutek sztywnieje.
Uśmiechając się, wykadrowałam zdjęcie – był na nim mój brzuch, odsłonięta pierś i wykrzywione usta. Wysłałam mu zdjęcie, a chwilę później wiadomość:
> „ciągle mi wypada”
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Jego zdjęcie przedstawiało napięte mięśnie brzucha. Jedną ręką sięgał pod pasek bokserek, chwytając penisa. Czubek jego erekcji napierał na bieliznę.
Poczułam narastające ciepło podniecenia. Ściskałam piersi, w oczekiwaniu na jego wiadomość. Kiedy przyszła, westchnęłam głośno.
> “ja trzymam swój mocno”
Zaśmiałam się, gdy natychmiast przyszła kolejna wiadomość:
> “…żeby mi nie wypadał”
Czułam narastające napięcie między udami. Rozłożyłam nogi i zrobiłam kolejne zdjęcie – różowego materiału moich fig. Dało się na nich zauważyć mokrą plamę. Poczułam się taka sprośna, gdy mu je wysyłałam.
> „chyba jest mokry”
Odczekałam chwilę, dodając:
> „mam na myśli telefon”
Nie odpowiadał przez kilka minut. Wyobrażałam sobie jego reakcję. Myślałam o jego dłoni, owiniętej wokół penisa. Zastanawiałem się, jakie będzie jego następne zdjęcie.
Zaskoczył mnie, wysyłając zamiast tego notatkę głosową. Zaintrygowana, nacisnęłam przycisk odtwarzania i odsłuchałam krótkie nagranie. Uśmiechnęłam się i odsłuchałam je ponownie. Słuchałam, jak skóra ociera się o skórę. Odgłos jego oddechu, nierówny i ciężki, jakby ciężko pracował.
> „Może trzymam zbyt mocno? Próbowałem nagrać kilka pompek dla mojego trenera, ale nagrał mi się tylko dźwięk. Dziwne.”
Przygryzałam wargę, wielokrotnie odsłuchując jego wiadomość, wiedząc, że właśnie w tej chwili głaszcze swojego kutasa, wpatrując się w moje zdjęcia. Moja dłoń przesunęła się między udami, przyciskając się mocno do warg, puszystych i śliskich z podniecenia. Oddychał mi do ucha. Moje plecy wygięły się w łuk, gdy wepchnęłam jeden, a potem dwa palce do cipki.
Pozwoliłam, by moje palce wypełniały mnie, ale chciałam więcej. Otworzyłam szufladę stolika nocnego, dostając wibrator. Leżałam przez chwilę nieruchomo, zwalniając oddech. Wtedy zabrałam się do przygotowania następnego zdjęcia. Ściągnęłam figi w dół na tyle, aby pokazać mu przycięte włosy łonowe i wibrator, naciskający na moją łechtaczkę. Było mi tak dobrze, że zrobienie zdjęcia zajęło mi sporo czasu.
Jedną ręką napisałam:
> “przepraszam że nie odpowiedziałam od razu włączyłam tryb wibracji”
Upuściłam telefon na poduszkę. Fale przyjemności przetaczały się po moim ciele. Sięgnęłam, by zwiększyć intensywność, kiedy otrzymałam następną wiadomość.
Ścisnęłam uda, z niecierpliwością chwytając telefon. Zobaczyłam zdjęcie jego dłoni, owiniętej wokół podstawy jego trzonu. Jego kutas sterczał dumnie, główka była spuchnięta i ciemna. Sapnęłam, gdy zauważyłam kuszącą kroplę preejakulatu, lśniącą na czubku.
> „w porządku, miałem ręce pełne roboty”
Tak, założę się, że właśnie tak było. Zawahałam się przez chwilę, ale po chwili zdecydowałam się na to. Podparłam telefon, ustawiając go na stoliku nocnym. Włączyłam nagrywanie wideo. Kamera obejmowała całe moje ciało, od ud aż po klatkę piersiową.
Ponownie chwyciłam wibrator. Napięcie rosło. Wiłam się, jedną ręką ściskając pierś, z trudem łapiąc oddech. Wyobraziłam sobie jego, trzepiącego kutasa przede mną.
Ponownie podkręciłam intensywność wibratora, jęczac cicho. Rozmawiałam z nim, mówiąc mu, czego pragnę. Pragnęłam zlizać tę kroplę preejakulatu. Chciałam poczuć jego penisa w swoich ustach. Błagałam go, żeby doszedł dla mnie, doszedł *ze* mną. Moja cipka pulsowała, gdy fale przyjemności przetoczyły się przeze mnie.
Gdy już mogłam oddychać, zatrzymałam nagrywanie i wysłałam do niego, szybko, zanim zdążyłam zmienić zdanie. Moja wiadomość brzmiała:
> „o nie, nie oglądaj tego”
Leżałam na łóżku. Czułam się wspaniale. Już zasypiałam, gdy telefon zawibrował ponownie. Przygryzłam wargę i podniosłam się, by sprawdzić, co mi przysłał.
Napisał po prostu:
> „nie martw się, nie zrobiłem tego”
Załączył filmik wideo. Zafascynowana patrzyłam, jak kamera wycelowana jest w jego penisa, a on zaczyna go głaskać. Był twardy jak stal. Patrzyłam, jak główka jego penisa puchnie, a potem wybucha. Nie przestawał się pieścić gdy pokłady spermy wystrzeliły i opadły mu na brzuch.
Ale najważniejsze było to, że przez cały czas jęczał moje imię.
Poczułam, jak moje podniecenie znów rośnie. Obejrzałam jego filmik kilka razy. Świadomość, że robił to tylko dla mnie, świadomość, że sprawiłam to własnym filmikiem była nie do opisania.
Wysłałam mu kolejnego SMS:
> „Wygląda na to, że dużo wiesz o … telefonach. Chciałbyś się kiedyś spotkać i sprawdzić, czy możemy sobie pomóc?”
Odpowiedział szybko:
> „Brzmi dobrze. Może u mnie? Nie mam współlokatorów, więc możesz wyłączyć tryb wibracji na swoim telefonie i nie będzie miało znaczenia, jak głośny jest twój dzwonek”.
Na sam pomysł ścisnęłam uda z podniecenia.
> „Okej, ale jeśli zademonstrujesz mi ten swój mocny ucisk”.
Mój telefon znowu zabrzęczał, ale już tego nie zauważyłam, bo ponownie włączyłam wibrator…