Lena wzięła głęboki wdech, słuchając słów terapeuty. Miał rację. Jedyne co musiała zrobić, to nie mówić o niczym Arturowi. Kobieta poczuła że na jej ustach kształtuje się uśmiech, bo zdała sobie sprawę ile czeka ją zabawy.

– Nie ma niczego złego we flircie. – powiedziała – Flirt to nieszkodliwa zabawa.

– Grzeczna dziewczynka. Bardzo dobrze. – powiedział doktor, powodując przypływ dumy i szczęścia w jej umyśle – Twoje zadanie domowe na następny tydzień, to korzystanie ze swojego seksapilu. W zeszłym tygodniu robiłaś to tylko w myślach. Teraz chcę, żebyś przekuła myśli w czyny. To znaczy że jeśli ktoś zauważy twój seksapil, to nie możesz go nagle ukrywać za fasadą i wracać do swojej skorupki. Odwzajemniaj uwagę. Ciesz się tym, że jesteś atrakcyjną kobietą. Rozumiesz?

– Tak, doktorze.

– Bardzo dobrze. Pamiętaj, że flirt z innymi mężczyznami pomoże ci w relacjach z mężem. Robisz to dla Artura. Proszę, powiedz to.

– Robię to dla Artura.

– Wspaniale. Zanim skończymy dzisiejszą sesję, jest kilka innych rzeczy które chciałbym podkreślić.

Doktor stuknął w ekran kilka razy, na następnie kontynuował rozmowę. W miarę upływu czasu Lena miała coraz większy problem z utrzymaniem skupienia. Jej umysł odpływał i obawiała się że umknie jej coś ważnego, z tego co mówił terapeuta. Jego słowa wydawały się wypływać na bezkresny ocean. Jednocześnie była pewna że jeśli czegoś nie wyłapie, to doktor Miler zwróci na to uwagę. Zdecydowała, że wszystko było w porządku. Mogła sobie rozmyślać, na przykład o tym jak bardzo seksowni byli inni mężczyźni. Jak bardzo seksowny był doktor Miler. O tym jak seksownie wyglądałaby podczas flirtowania z innymi, i jak bardzo robiła się mokra kiedy ktoś obcy zwracał na nią uwagę. Ciekawe jaka byłaby mokra, gdyby doszło do czegoś więcej.

Lena fantazjowała o wszystkich rzeczach które chciałaby robić z obcymi facetami, kiedy nagle doktor Miler wybudził ją, potrząsając jej ramionami.

– Leno! – powiedział stanowczym głosem – Leno, jesteś tu ze mną?

Kobieta ziewnęła i otworzyła oczy. Uśmiechnęła się na widok terapeuty przed swoją twarzą.

– Mmmmhmmm… Tak, doktorze. – zamruczała, oddając mu urządzenie do terapii – Chyba znowu odpłynęłam. Ten gadżet sprawia że czuję się nieziemsko.

– To oznacza, że działa jak powinien. – odparł z uśmiechem, chowając go.

Powrócił do niej i wyciągnął do niej dłoń.

– Pozwolisz?

Lena ujęła ją, a on podciągnął ją do pozycji stojącej.

– Opowiedz mi, jak się czujesz po swojej trzeciej sesji.

– Szczerze? Jestem napalona. – odpowiedziała Lena z niegrzecznym uśmieszkiem na twarzy.

– Miejmy nadzieję że dasz upust swoim emocjom w jakiś fajny sposób.

Doktor Miler podszedł w stronę drzwi i otworzył je dla niej. Tam rozchylił ramiona i zapytał:

– Potrzebujesz kolejnego uścisku, zanim wyjdziesz?

Lena wpadła w jego objęcia, ciesząc się ciepłem ich złączonych ciał. W miarę upływu czasu czuła jak jego dłoń zsuwa się coraz niżej, aż objął jej pośladek. Ścisnął go, a Lena westchnęła. Część jej umysłu zastanawiała się czy takie zachowanie jest w pełni profesjonalne, ale znaczna większość chciała żeby sprawy zaszły o wiele dalej. W pewnym momencie wyobraziła sobie doktora zrywającego z niej obrania i rżnącego ją niczym dzikus. Zadrżała na samą myśl.

– Naprawdę niezła z ciebie sztuka. – wyszeptał jej do ucha – Szkoda, że już zajęta.

Lena cichutko jęknęła. Dlaczego jej terapeuta musiał być taki pociągający? Jedyne czego pragnęła, to rozebrać się do naga i błagać go żeby ją przeleciał. Zamiast tego, jakieś marne resztki jej samozaparcia szeptały jej w duchu, że nie powinna tego robić. Delikatnie wycofała się z jego objęć. Uśmiechnęła się ciepło, patrząc na doktora. W końcu złamała się i zdecydowała że trochę zabawy nie zaszkodzi. Pochyliła się i dała mu całusa prosto w usta.

– To za te wszystkie miłe słowa na mój temat. – powiedziała uwodzicielsko.

Minęła go w drodze na korytarz. Spojrzała przez ramię i uśmiechnęła się, a potem pomaszerowała do wyjścia.

Kiedy wsiadła do auta, jej majtki były kompletnie przemoczone. Jedyne czego pragnęła, to ostrego rżnięcia. Dojechała do domu w rekordowym czasie i zaczęła się rozbierać już po drodze do drzwi wejściowych. Upadła na kanapę w salonie, złapała piersi jedną dłonią, a drugą natychmiast skierowała do cipki.

Jęczała z rozkoszy, myśląc o uczuciu jakie wywoływała dłoń doktora Milera na jej pośladkach.

– Tak, doktorze! Weź mnieeee! – krzyknęła, wciskając palce głęboko do cipki.

Kilka minut później miała silny orgazm i zalała poszycie kanapy sokami.

Tego samego wieczoru, kiedy Artur wrócił z pracy, para opowiedziała sobie o przebiegu dnia. Mąż opowiedział historię o tym jak w pracy zepsuła się kluczowa maszyna na linii produkcyjnej, i że w związku z tym szef wysyła większość pracowników na specjalistyczne szkolenie w innym mieście. Potem Lena zaczęła opowiadać o terapii, o wypadzie na miasto z koleżanką i wspólnych zakupach.

Oczywiście, w całej historii pominęła kilka ważnych szczegółów. Na przykład, nie powiedziała mu o pocałowaniu doktora Milera na zakończenie sesji, ani o tym że spędzała każdą możliwą okazję na flirtowaniu z nieznajomymi. Albo że dała swój numer nieznajomemu facetowi w warzywniaku. W końcu, Artur nie musiał wiedzieć o takich rzeczach…

– Ale nie wyszłaś z domu ubrana w ten sposób, prawda kochanie? – zapytał ją, patrząc na jej sutki wystające spod bluzki.

– Naprawdę? – zapytała kładąc dłonie na biodrach – Uwierzyłbyś że chciałabym TO pokazać komukolwiek oprócz ciebie?

Artur roześmiał się i pokręcił głową, a potem kontynuowali rozmowę. W międzyczasie Lena odnotowała w myślach, że powinna uważać na to co nosi kiedy mąż jest w pobliżu.

Po kolacji Artur miał wyjść do baru z przyjaciółmi. Zaprosił Lenę, ale odparła że wolałaby posiedzieć w domu. Kiedy tylko wyszedł za drzwi, złapała za telefon i pobiegła do sypialni. Jej nowy znajomy z warzywniaka napisał do niej w trakcie kolacji, a ona nie mogła się doczekać żeby odpisać mu coś sprośnego. Smsy wkrótce zamieniły się w zdjęcia Leny w skąpej bieliźnie, a potem ujęcia nagich piersi. W zamian, koleś odesłał jej zdjęcia jego wielkiego penisa w erekcji. Naturalnie, to doprowadziło do tego że Lena leżała w łóżku i jęczała robiąc sobie palcówkę na ten widok. Wyobrażała sobie, że facet ruchał jej mokrą cipkę tym wielkim kutasem.

Mężczyzna zaproponował żeby do niego wpadła, a ona zmusiła się do odmowy. Czuła się z tym źle, bo facet był bardzo pociągający i bardzo chciała zobaczyć jego wielkiego penisa na żywo. Mimo to, uważała siebie za dobrą żonę, i wiedziała że to jest granica której nigdy nie przekroczy. Niewinny flirt nie robił niczego złego, wymiana sprośnych wiadomości też, tak samo jak masturbacja z myślą o innym facecie. Cokolwiek wykraczającego poza to, bez udziału męża, było stanowczo poza jej możliwościami.

W miarę upływu tygodnia, Lena znajdowała coraz więcej okazji żeby odrabiać zadanie domowe. Flirtowała z każdym napotkanym mężczyzną, który jej się podobał. To był cały proces, w trakcie którego wiele się nauczyła o relacjach damsko-męskich. Dowiedziała się też, że jej współpracownik od kilku lat był w niej wściekle zakochany. Nigdy by się o tym nie dowiedziała, gdyby pewnego dnia nie rzuciła do niego tekstu na podryw. Jej sąsiad wyznał, że również nie uprawia seksu z małżonką. Flirt naprawdę pozwalał jej zobaczyć świat z nowej perspektywy.

Oczywiście, powstrzymywała wszelkie gierki przed mężem. Wiedziała że biedak był sfrustrowany seksualnie i nie chciała mu dokładać ciężaru. To by była dla niego tortura. Lena nie mogła ujawniać przed nim swoich nowych umiejętności.

W końcu, to wszystko dla jego dobra.