Zakwalifikowałbym tę opowieść jako podróżniczą, ponieważ kilka anegdot jest związanych z tym tematem. To po prostu zbiór akapitów o dziwnych, erotycznych przypadkach, które mi się przytrafiły- i wszystkie są prawdziwe.

Kiedy miałem dwadzieścia lat, studiowałem przez rok we Francji. Miałem wolny długi weekend, więc postanowiłem pojechać na wycieczkę do Rzymu. Podróż pociągiem miała trwać całą noc, więc załatwiłem sobie miejsce w wagonie sypialnianym. Miałem spać w przedziale z jeszcze jedną osobą- koleś rozmawiał jedynie po niemiecku, a ja nie znałem ani słowa w tym języku. Moglibyśmy się dogadać jedynie po francusku i angielsku.

Była wczesna jesień, a na zewnątrz nadal było jeszcze ciepło. Facet wyglądał na osobę pod trzydziestkę i miał na sobie bardzo krótkie spodenki i koszulkę piłkarską. Siedział naprzeciw mnie w przedziale, z jedną nogą wyprostowaną na siedzeniu, a drugą na podłodze. Widziałem dzięki temu wszystko, od uda w górę. Spędziłem dobre dwie godziny na oglądaniu jego jąder i penisa, ponieważ nie miał na sobie żadnej bielizny.

Na moim pierwszym roku studiów, w nocy przed przerwą świąteczną, mój współlokator wrócił z imprezy tak pijany, że ledwo stał. Kiedy przyszedł, ja już spałem. Obudził mnie, kiedy przewalał się przez pokój próbując ściągnąć ubrania.

Kiedy rozebrał się do naga, próbował wejść do mojego łóżka, o czym nie miałem pojęcia. Przeciągnąłem go na jego łóżko, położyłem, a on natychmiast odpłynął leżąc na plecach i nie przykrywając się nawet kołdrą. Wyciągnąłem aparat i wykorzystałem całą kliszę na robienie mu zdjęć, na dowód tego że leżał na łóżku nago. Nadal mam te fotki.

Kiedy miałem 25 lat, mój kolega który pracował jako żołnierz w lotnictwie, zaprosił mnie do siebie na tydzień. Mieszkał poza bazą, w domu z czterema innymi facetami. Drugiej nocy odprawiliśmy wielką imprezę i wszyscy się nieźle upili. Jeden koleś zniknął na jakieś 45 minut. Jego auto nadal było na parkingu, ale nikt go nie mógł znaleźć.

W końcu namierzyliśmy go. Z jakiegoś powodu zdecydował się wziąć kąpiel w wannie na piętrze, rozebrał się i wszedł do niej. Kilkoro z nas przeniosło więc imprezę do łazienki na górze. Około 15 facetów tłoczyło się w pomieszczeniu razem z uciekinierem, którego odcięło leżąc w wannie z gołym tyłkiem na wierzchu.