Dotarłam wcześnie do baru. Robię to. Nienawidzę spóźniać się, a poza tym nie wiedziałam, ile czasu zajmie dotarcie na miejsce, ponieważ zupełnie nie znałam tej części miasta.

Bar był otwarty tylko przez kilka godzin i nie był jeszcze zajęty. Był to długi i wąski pokój z kilkoma niskimi stolikami i wygodnymi krzesłami w grupach przy drzwiach, kilkoma wysokimi blatami wzdłuż czerwonej ściany z cegły po prawej stronie i drążkiem w kształcie litery L po lewej. Wysokie sufity i stare, zużyte drewniane podłogi. Był mały i prawdopodobnie osiągnąłby maksimum przy 100 osobach. To miejsce miało charakter. Podobało mi się to.

Za barem stały dwie osoby, energicznie i z zapałem dyskutując o specjalnościach tego wieczoru, a na szczycie było dwóch facetów, którzy mieli coś, co wyglądało na spotkanie biznesowe. Atrakcyjny, wysoki, szczupły, bardzo sprawny czarny mężczyzna, wpatrywał się we mnie i uśmiechał się do mnie. Hmmm, więc chyba wyglądam dobrze, powiedziałam sobie. Nigdy nie należałam do najskromniejszych.

Usiadłam przy barze, w pobliżu dużego wentylatora podłogowego, który przyjemnie dmuchał w moim kierunku. Było ciepło i wilgotno, a ja trochę się denerwowałam. Przyjrzałem się specjalnościom na tablicy i przejrzałam ich duży wybór bourbonu i piwa rzemieślniczego. Barmanka rozmawiała, przygotowując owoce i szklanki na wieczór. Namówiła mnie, abym spróbowała  jej specjału, czyli Valencia Margarita, więc zgodziłam się i popijałam ją powoli, chcąc przetrwać do jego przybycia. Potem napiłam się wody i czekałam.

Gdy już zastanawiałam się, czy nie powinnam wstać i odpuscić poczułam w kieszeni wibrowanie telefonu. Dostałam krótką wiadomość „Korki jak cholera, zostało mi jeszcze 15 minut drogi, proszę nie wychodź”

Piętnaście minut … oto moja szansa na ucieczkę. Co ja tu w ogóle robię? To znaczy, byłam trochę zdenerwowana. Kiedy kilka tygodni temu po raz pierwszy go zobaczyłam w innym barze. Byłam z grupą przyjaciół, a on i ja wymieniliśmy poważny kontakt wzrokowy i uśmiechy. Byłam pewna, że obserwował mnie, gdy byłam na parkiecie z moimi koleżankami. Czując się odważnie, napisałam swój numer telefonu na serwetce i upuściłam go na jego kolana, gdy przechodziłam obok jego stołu, wychodząc z drzwi. Trzy dni później wysłał mi SMS-a i rozmawialiśmy, cóż …  w skrócie to po prostu od tego czasu regularnie flirtujemy.

Milion rzeczy przechodziło mi wtedy przez głowę. Co jeśli był pijany tej nocy i nie podoba mu się to, co dzisiaj zobaczy, kiedy wejdzie? Albo co gorsza co jeśli nie podoba mi się to, co ja zobaczę kiedy on wejdzie? Już miałam panikować, kiedy wszedł przez drzwi.

O rany, jest piękny i uśmiecha się do mnie. Ma na sobie czarną koszulkę, która napiera na jego piersi i biceps. Grube spodnie khaki i buty robocze. Powiedział mi, że przyjdzie prosto z pracy, ale nawet nie wiedziałem, jaką pracę wykonuje. Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek. Pięćdziesiąt pięć minut spóźnienia … a wszystko wybaczone w ciągu nawet zaledwie minuty.

„Napijmy się. Czego byś chciała?” On zapytał. Gdy barman podchodzi, zamawia staroświecki Four Roses. Robi to na mnie wrażenie.

„Och, to brzmi dobrze zdecyduje się na to samo” powiedziałam. Za jego sugestią wynosimy drinki tylnymi drzwiami i siadamy na maleńkim patio w cieniu budynku. Nadal było ciepło, ale wiał przyjemny wietrzyk, dzięki czemu było bardzo wygodnie.

Nasza rozmowa przebiegała swobodnie i obejmowaliśmy różne tematy. Dzisiejsze miejsce jest jednym z tych tematów, ponieważ chciałam wiedzieć, skąd on wie o tym miejscu. Rozmawialiśmy o bourbonie, motocyklach, dzieciach, rozwodzie … wszedł i przyniósł nam kolejną rundę drinków.

Nasza rozmowa trwa i odkrywam, że jest o 12 lat młodszy. Jest zaskoczony moim wiekiem i uważam to za komplement.

Spod czapki z daszkiem widzę, że jego blond włosy są krótko obcięte. Jego broda jest krótka i niechlujna z odcieniem szarości. Błyszczące niebieskie oczy, na które nie mogę przestać patrzeć i zaraźliwy uśmiech. Na lewym ramieniu ma pełny rękaw z kolorowym atramentem, a pod prawym tricepem znajduje się tatuaż z imieniem i datą, który zauważyłem, gdy odchylił się na krześle i położył ręce za głową. Niesamowity! Chciałabym dotknąć jego ramion. Wyglądają mega seksownie.

Siedzimy naprzeciw siebie. Moje opalone nogi są skrzyżowane i wyciągnięte w jego stronę, wystarczająco blisko, by mógł ich dotknąć, jeśli by chciał. Mam nadzieję, że wyciągnie rękę, ale nie robi tego. Im więcej rozmawiamy, tym bardziej go lubię. Wydaje się prawdziwy i naprawdę miły. Jeśli nic więcej z tego nie wyjdzie to przynajmniej mogłam znaleźć nowego przyjaciela.

Zaczyna padać, więc bierzemy puste szklanki do środka. Podchodzi do baru i dostaje kolejną rundę. Teraz jest inny barman i ustalamy później, że ten napój jest znacznie lepszy niż dwa pierwsze.

Kiedy był w barze, wybieram jeden z niskich stolików przy drzwiach, z dala od małego tłumu, który teraz gromadzi się w barze. Odwracając krzesło, by spojrzeć mu w twarz, moja krótka spódniczka odsłania nieco więcej moich długich nóg. Dam mu kolejną szansę, by położył rękę na mojej nodze, tak sobie myślę.

Zastanawiam się jak całuje i czy w ogóle chce mnie pocałować. Jest wystarczająco zalotny, ale nie próbuje mnie dotknąć. Do tej pory przestało padać i na zewnątrz jest prawie ciemno. Zdaję sobie sprawę, że nigdy nie zrobi pierwszego ruchu. Dżentelmen czy nieśmiały? Myślę, że dżentelmen. Tak mi się przynajmniej wydaje i chce w to wierzyć.

Przysuwam krzesło nieco bliżej niego i od niechcenia pochylam się do przodu, słuchając jego opowieści. Jego oczy są takie niebieskie. Podnosząc rękę, delikatnie kładę dłoń na jego policzku. Przerywa rozmowę, a potem pochyla się i całuje mnie. Jego usta są miękkie i ciepłe. Jego język smakuje jak burbon. Pocałunek zaczyna się powoli i słodko, ale szybko się nagrzewa. Ssie mi dolną wargę, a ja chwytam przód jego koszulki i przyciągam go bliżej. Czuję, jak ciepło przepływa przeze mnie, gdy gubię się w jego ustach.

Nagle zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy obserwowani przez grupę przy barze. Rumienię się, a on się śmieje. Opieramy się na krzesłach, ale on trzyma moją rękę. Potem przesuwa dłoń i kładzie ją w pobliżu mojego kolana. Spoglądając na moje nogi, mówi: „Kocham twoją skórę. Tak miękka”. Jego uśmiech jest psotny.

Podnoszę jego rękę i przesuwam ją do mojego wewnętrznego uda. Jego oczy są utkwione w moich, gdy wsuwa zaproszoną rękę w górę mojego uda i pod spódnicę. “Czy to jest to, czego chcesz?” – pyta, gdy jego palce z łatwością wsuwają się we mnie.

Kiwam głową i słabo mówię tak, gdy wstrzymuję oddech. „Mój Boże”, mówi, „jesteś taka mokra”.

Dotyka mnie, tutaj, przy stole, w miejscu publicznym. Co ja robię? Mój umysł nie jest w stanie udzielić odpowiedzi. Walczę Nie spuszczaj się przy stole, mówię sobie.

„Nie zamykaj oczu” – szepcze do mnie on „Patrz na mnie. Patrz na mnie”. Jest spokojny, kontynuuje rozmowę podczas eksploracji mojej cipki. Nie wiem, co on mówi, mój umysł wiruje. Sięgam w dół i biorę jego nadgarstek, wsuwając we mnie palce tak głęboko, jak to możliwe.

“Czego jeszcze chcesz?” W jego głosie słyszę głód.

„Chcę… chcę, żebyś mnie przeleciał” szepczę, ledwo potrafię wydobyć słowa.

Pochylając się do przodu, z ustami do mojego ucha, szepcze: „Tak bardzo chcę cię przelecieć” „Jesteś tak mokrą dziewczyną, że skapniesz zaraz na podłogę” Oboje się śmiejemy. „Wynośmy się stąd” – mówi.

Słońce już zaszło. Opłaca rachunek i bierze mnie za rękę, wyprowadzając mnie za drzwi. Po raz pierwszy stoimy obok siebie, a jego wzrost mnie zaskakuje. Prowadzi mnie przez ulicę i przecznicę dalej do miejsca, gdzie wcześniej zaparkował swój motocykl.

“Chodźmy na przejażdżkę”

Wspinamy się na siedzenie motoru i startujemy. To idealna noc późnego lata. Ulice są już suche od wcześniejszego desczowego prysznica. Po prostu jedziemy bez celu. Wiatr jest chłodny i pyta mnie, czy jest mi wystarczająco ciepło. Wystarczająco ciepło? Wciąż jestem w ogniu, myślę sobie.

Czuje te wszystkie niesamowite zapachy lata w powietrzu. Wcześniejszy deszcz, świeżo skoszona trawa, gdzieś palące się drewno w kominku, smażony kurczak z furgonetki, którą mijamy. Dawno nie czułam się tak dobrze.

Moja łechtaczka jest bardzo świadoma wielkich wibracji Harleya i trzyma mnie na krawędzi orgazmu. On raz na jakiś czas sięga i pieści moje udo. Jeździmy bez celu i beztrosko przez około godzinę. Czuję się bezpiecznie. Czuję się ożywiona. Czuję się wolna. Robi się późno, więc wracamy do miejsca, gdzie zostawiłam swój samochód.

Dziękuję mu za wieczór, całujemy się, ale odpycham go z uśmiechem i mówię: „kochanie, twoja broda jest zbyt szorstka dla mojej deliaktnej twarzy”. On uśmiecha się tylko.

„Chcę zjeść twoją cipkę” – mówi. Serce mi wali. Tak Tak Tak! Proszę! – myślę, ale wskazuję na światło bezpieczeństwa i kamerę, pod którą stoimy. Rozglądam się i zauważam, że w rogu budynku jest ciemno. Biore go za rękę i prowadzę w ciemność. Znajduje się tam krótka alejka prowadząca najwyraźniej donikąd. Idealne miejsce.

Ściągam koszulkę odsłaniając piersi. Chciwię atakuję go swoimi ustami. A on jedną reką unosi moją spódnicę, podczas gdy jednocześnie ssie i podgryza moje piersi. Najpierw jeden, potem drugi. Popycha mnie do tyłu, opierając o płot i klęka przede mną. Całe moje ciało płonie. Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje … na parkingu.

Odsunął na bok moje wątłe majtki i zanurkował w mojej ciasnej cipce. Dżentelmen został zastąpiony wilkiem. Jedną ręką trzymam ogrodzenie, a drugą głowę. „O Boże, wytrysnę” ogłaszam. Nie odpuszcza, a potem fala mnie uderza. Spuszczam się na jego twarz. To takie słodkie uwolnienie, że słyszę swój własny śmiech.

Nagle rozbłysło nam światło reflektorów, gdy ktoś wjechał na parking, żeby zawrócić. Szybko wstaje, aby osłonić mnie przed światłem. Poprawiam ubranie, słysząc, jak pod nosem wypowiada przekleństwo. Zaczynam się śmiać, a on uśmiecha się do mnie szarmancko. Dżentelmen powrócił.

„Mam o wiele więcej planów na twoją słodką cipkę” mówi. A ja czuje jeszcze większe podniecienie niż wcześniej. Zbieramy się do samochodu i jedziemy do jego mieszkania, gdzie pozwolę mu na wszystko czego zechce.