Luiza spóźniła się na wieczorny wykład. Często to robiła, próbując zwrócić na siebie uwagę wykładowcy. Machnęła biodrami i zarzuciła swoje długie, falujące, kasztanowe włosy, po czym usiadła tam, gdzie zawsze – w pierwszej ławce, naprzeciwko Michała. Był wysoki i szczupły, miał ciemne włosy i orli nos. Fascynował ją. Mówił z ożywieniem i był bardzo cyniczny. Mocniej przycisnęła tyłek do siedzenia, wciskając zatyczkę analną nieco głębiej, wzdychając w erotyczny sposób. Michał spojrzał na nią, po czym wrócił do swojego wykładu. Luiza z zapałem robiła notatki o romantycznych poetach i wpatrywała się w Michała, zastanawiając się, jaki jest w łóżku. Rumieniec wypłynął na jej policzki, a ona spojrzała na swoje notatki i zaczęła bazgrolić coś na marginesie.

Michał przeleciał wzrokiem po swojej znudzonej grupie. Żaden ze studentów nie wydawał się być zainteresowany literaturą. Większość z nich chciała mieć po prostu wyższe wykształcenie i uważała, że filologia jest najłatwiejszym kierunkiem. Jego wzrok zatrzymał się na Luizie, zawsze spóźnionej dziewczynie. Gdy grupa skupiła się na robieniu notatek przyjrzał się jej, stwierdzając, że jest bardzo atrakcyjną, młodą kobietą. Miała w sobie niezwykłą seksualność, sprawiała wrażenie, jakby nie miała na sobie majtek i rzucała Ci wyzwanie, żebyś to sprawdził. Jej lekko ochrypły głos był przyjemny, choć nie był typowo kobiecy. Michał uznał, że jej największym atutem jest skóra. Była bardzo blada, ale bez wyprysków i piegów, idealnie gładka. W połączeniu z pięknymi, brązowymi oczami był to czarujący kontrast. Miała dziś na sobie obcisły fioletowy sweter i wyglądało na to, że zapomniała stanika. Miękki materiał nie mógł ukryć faktu, że jej sutki były twarde. Gdy to zauważył, spojrzała na niego i przez kilka sekund patrzyła mu prosto w oczy, po czym zadrżała i zaczęła dalej pisać. O tak, zdecydowanie była zmysłowa. Michał spojrzał na zegarek, zajęcia dobiegły końca. Oznajmił grupie, że może iść do domu i zawołał Luizę na słówko, gdy pakowała książki z powrotem do torby.

Serce Luizy zaczęło walić jak oszalałe. Zatyczka analna sprawiała, że czuła się wypełniona, ale jej łechtaczka pragnęła uwagi. Jej podniecenie było ogromne i wiedziała, że jak tylko dotrze do swojego pokoju, przeżyje eksplodujący orgazm. Oblizała usta niemal nieświadomie, idąc w kierunku biurka Michała. Segregował sterty papieru i wkładał je do swojej teczki. Położyła dłoń na jego biurku i lekko odchrząknęła.

– Chciał mnie pan widzieć? – zapytała, wykrzesując z siebie jak najwięcej fałszywej brawury. Jego zielone oczy skupiły się na niej, co spowodowało zdecydowane przyspieszenie oddechu.

– Tak. Czy możesz przyjść do mojego gabinetu za dziesięć minut? Muszę tylko przygotować materiały na jutrzejszy poranny wykład.

Luiza przytaknęła i wślizgnęła się w tłum studentów opuszczających aulę. Poszła prosto pod jego gabinet. Sprawdziła, czy korytarz jest całkiem pusty i zaczęła przesuwać dłońmi w górę i dół swoich ud. Zamknęła oczy i wyobrażała sobie, że są to ręce Michała. Jedną dłonią masowała cipkę przez spodnie, a drugą zaczęła delikatnie pocierać sutki przez sweter, co sprawiło, że były jeszcze twardsze.

Michał szedł krętymi korytarzami prowadzącymi do jego biura, które znajdowało się w najodleglejszej części budynku. Nikogo już nie było na uczelni, ponieważ tylko Michał zgodził się na prowadzenie wykładów wieczorami. Uznał, że gdyby był w tym czasie w domu, to tylko by coś pisał albo czytał, a tutaj może próbować przekazać część swojej pasji. Stanął jak wryty, gdy wszedł na mały korytarz, na końcu którego znajdował się jego gabinet. Przed jego drzwiami stała Luiza masturbująca się przez dżinsy i sweter. Michał odchrząknął, a jej oczy otworzyły się gwałtownie, jej twarz pociemniała z upokorzenia. Jego penis stwardniał boleśnie i nagle wyobraził sobie ją nagą na kolanach. Potrząsnął głową, by wyrzucić to wyobrażenie i ruszył w stronę drzwi. Przepuścił Luizę, spoglądając z wdzięcznością na jej biodra i kołyszący się lekko tyłek.

– Usiądź, proszę.

Wykonała polecenie, usiadła na dużym fotelu naprzeciwko niego. Michał wślizgnął się za biurko, wyjmując z szuflady jeden z esejów Luizy.

– Świetnie napisałaś pracę semestralną – powiedział.

Luiza znów się zarumieniła, jakby ją to zawstydziło. Skinęła głową i spojrzała Michałowi w oczy, pozwalając mu kontynuować.

– Zastanawiałem się, czy chciałaś kiedyś napisać swoją książkę? Jak wiesz, prowadzę małe wydawnictwo. Jeśli napiszesz mi streszczenie, rozważymy zawarcie umowy.

Luiza otworzyła usta ze zdziwienia.

– Mówi pan poważnie?

Michał skinął głową i wstał, siadając na brzegu biurka po tej samej stronie co Luiza.

– Nigdy wcześniej nie oferowałem tego studentom, więc myślę, że świadczy to o tym, że naprawdę jestem pod wrażeniem Twojej pracy.

Michał spojrzał na Luizę, doceniając jej milczenie zamiast bezsensownego ględzenia, którego się spodziewał. Luiza nagle podskoczyła i przytuliła Michała, przyciskając swoje ciało do niego i lekko ocierając się o jego erekcję, która nie zniknęła, odkąd zobaczył ja pod drzwiami gabinetu. Nagle zesztywniała, uświadamiając sobie, że nie jest to przyzwoite zachowanie.

Luiza zaczęła odsuwać się od Michała, ale jego jedna ręka objęła ją, zatrzymując na miejscu, a druga zaczęła delikatnie gładzić jej włosy. Westchnęła prosto w jego szyję. Wciągnęła mocno powietrze nosem i poczuła jego zapach – dym papierosowy, odrobina potu i mężczyzny. Ponownie przylgnęła do niego biodrami i jęknęła. Jego ręka zsunęła się na jej krągłe pośladki. Luiza była podniecona do granic możliwości, nie mogła już tego znieść i zaczęła całować szyję Michała, gdy nagle mocno uderzył ją w tyłek.

– Nie dotykasz mnie, dopóki Ci nie pozwolę, ok? – jego niski głos rozbrzmiał w cichym pokoju. – Skoncentruj się na tym, co ja robię.

O autorze