Pracowałam u Jacka od dwóch lat, kiedy postanowiłam mu się oddać. Nie myślcie sobie źle, nie mieliśmy żadnych kłopotów z mężem. Byliśmy ze sobą od dwunastu lat i nadal się kochaliśmy. 

Nic mnie nie odtrącało od niego ale z drugiej strony coś mnie przyciągało do mojego szefa.

Szef Jacek z kolei był w trakcie rozwodu z żoną, która podobnie jak ja miała trzydzieści parę lat. 

Jacek miał pięćdziesiąt pięć lat. Był wysokim przystojniakiem z wąsami o ciemnej urodzie.

Zawsze traktował mnie jak córkę ale pewna nocka zakrapiana ginem w biurze zmieniła ten stosunek na zawsze. Był piątkowy wieczór; zadzwoniłam do męża, że zostaję z “wszystkimi” na drinka.

Nie było przecież nic nadzwyczajnego w takim wyjściu z pracy do pobliskiego baru. Bez problemu udało mi się zostać na “nadgodziny” w biurze. Gin zadziałał niemal od razu i zaczęliśmy rozmawiać z Jackiem o małżeństwie, rozwodzie i… seksie.

“Każ mi się zamknąć, jeśli powiem coś niestosownego ale lubisz seks, prawda?”

Zaśmiałam się. Trochę przez alkohol, a trochę przez to, że to pytanie wprowadziło mnie w zakłopotanie. Wiedziałam, do czego zmierza. Mimo wszystko z lekko nerwowym uśmiechem odpowiedziałam:

“Oczywiście, że lubię seks, Jacku.”

Ta odpowiedź na chwilę zawisnęła w powietrzu, a my patrzyliśmy się na siebie chwilę.

Nie wiedząc co powiedzieć, zapytałam:

“Czemu pytasz?”

“Cóż, nie uprawiałem seksu z Patrycją już na rok przed rozstaniem. Ty zawsze nosisz seksowne spódniczki i ubrania, przez które często myślę o tobie w seksualny sposób. Oczywiście możesz odmówić ale… mogę dotknąć twojego uda?”

Nie wiedziałam czego się spodziewać, więc wzięłam gwałtownie oddech. Nie to, żebym się wahała; podniosłam spódniczkę i pokazałam mu uda oraz moją jedwabną bieliznę. Moje serce waliło tak mocno, że słyszałam je w uszach. Miałam na sobie krótką jeansową spódniczkę i delikatny sweterek. Miałam gołe nogi od podkolanówek po niebieskie, jedwabne majteczki. 

Mam ledwo metr sześćdziesiąt i ważę około pięćdziesiąt kilogramów. Mam miseczkę “A” ale moje ciało jest całkiem proporcjonalne. Podobało mi się pokazywanie swojego ciała.

Mamy długie biuro, a recepcja ma widok na chodnik przed budynkiem przez wielkie szklane okno. Jedyne światło, które było wtedy w biurze dochodziło ze znaku przy wyjściu awaryjnym. Mimo to dobrze widziałam oczy, gdy podniosłam spódniczkę do góry. Oparłam się o biurko na recepcji, a on usiadł w fotelu przede mną. Byłam obrócona plecami do okna i pewna, że jest zbyt ciemno, żeby można było cokolwiek zobaczyć z ulicy. Jacek przybliżył się na krześle i objął mnie rękami od tyłu.

Otwartymi dłońmi przesunął po moich nogach od ud po pupę. Ścisnął ją pewnie i powtórzył trasę aż od kolan. 

Nagle wstał i mnie podniósł usadziwszy na blacie biurka. Rozszerzył moje nogi i zaczął całować po szyi. Wspaniałe uczucie… Chwilę później poczułam już go w sobie. Z pewnością siebie zaczął mnie rżnąć coraz to mocniej, aż musiałam jęknąć. Trwało to dobre dwadzieścia minut. Robiliśmy przerwy podczas całowania, żeby się wydyszeć. Półmrok nadawał dreszczyku i seksownej atmosfery. Doszłam bardzo szybko, po czym Jacek przejął inicjatywę i pewnym gestem “zaprosił” mnie pod biurko. Zaczęłam obciągać jego gorącą pałę jednocześnie bawiąc się kulami. Jego penis miał dobre osiemnaście centymetrów i czułam jak pulsuje. Jacek wytrzymał jakieś niecałe pięć minut i doszedł mi w ustach. Ciepła porcja nasienia wypełniła moje usta, co widocznie podobało się szefowi.

Po wszystkim ogarnęliśmy się i wyszliśmy z firmy razem głównym wejściem. Uśmiechnęliśmy się do siebie i poszliśmy każdy w swoją stronę. W domu czekał na mnie mąż, który nic nie podejrzewając zaczął opowiadać o swoim dniu. Nie mogłam się skupić, myślałam ciągle o Jacku.

O autorze