To był oczywiście inny test. Ale czułam się dobrze. Skończyłam szybko i wyszłam. Zobaczyłam mamę czekającą w samochodzie i ruszyłam w jej stronę. W połowie drogi usłyszałam męski głos.
– Cześć, Jolu.
Odwróciłam się i zdałam sobie sprawę, że to facet, z którym Jola spotykała się kilka lat temu. „O rany. Co teraz?” – pomyślałam. Na szczęście pamiętałam jego imię. Moim najlepszym głosem Joli powiedziałam:
– Cześć, Filip. Jak się masz?
– Dobrze. Widzę, że oboje jesteśmy po egzaminie. Wyglądasz świetnie, tak przy okazji.
Pogadaliśmy trochę. Potem zapytał, czy chciałabym pójść z nim na drinka. Właśnie wtedy podeszła mama.
– Hej, Jolu, powinnyśmy już iść. Musimy zdążyć na tę kolację.
– Wiem, mamo. Pamiętasz Filipa. Spotykaliśmy się przez jakiś czas.
– O tak. Cześć. Przepraszam, że odciągam moją dziewczynkę, ale musimy już iść.
Mama i ja udałyśmy się do samochodu.
– Dzięki, mamo. Uratowałaś mnie i Jolę przed niezręczną sytuacją.
– Domyśliłam się. Filip myślał, że jesteś Jolą. Naprawdę jesteś jej identyczną bliźniaczką.
Wróciłyśmy do domu i Jola zapytała, jak poszło. Mama opowiedziała jej o Filipie.
– Wow, Eryka. Myślał, że jesteś mną?
Mama spojrzała na nas obie.
– Wygląda na to, że wam się udało. Gratulacje. Rozumiem, że Eryka zostaje z nami na dłużej?
Jola i ja spojrzałyśmy na siebie. Jola odezwała się pierwsza.
– Przyzwyczaiłam się do posiadania siostry bliźniaczki. Więc chciałabym ją zatrzymać.
Mama spojrzała na mnie.
– Już ci mówiłam, że chcę, żebyś była szczęśliwa. Jeśli chcesz nadal się ubierać, a raczej być dziewczyną, nie mam nic przeciwko temu. Więc to chyba zależy od ciebie.
Zastanowiłam się przez kilka chwil.
– Czy możemy po prostu zobaczyć, jak to będzie? Przyznaję, że lubię być Eryką i siostrą Joli. Może nie będę w stanie robić tego przez cały czas. Więc jeśli nie masz nic przeciwko, mamo, chciałabym być Eryką, kiedy tylko będę mogła.
– Jeśli o mnie chodzi, możesz być Eryką, ile chcesz. Lubię mieć córki bliźniaczki. To świetna zabawa. Więc może wszystkie się wystroimy i pójdziemy świętować do restauracji?
Jola i ja uśmiechnęłyśmy się.
– Dobrze, dziewczyny. Załóżcie ładne sukienki. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć Erykę w jakiejś pięknej sukience.
Wszystkie poszłyśmy na górę. Jola i ja rozebrałyśmy się do stanika i majtek w jej pokoju, przeglądając jej szafę. Wyciągnęła dwie sukienki i pokazała mi je. Zdecydowałyśmy się na czarną ołówkową sukienkę dla mnie. Jola kazała mi przebrać się w czarny koronkowy stanik i majtki, które mi wręczyła. Zdecydowała się na bordową sweterkową sukienkę. Poszłyśmy do łazienki zrobić makijaż. Nałożyłyśmy więcej cieni na powieki niż kiedykolwiek wcześniej i tusz wydłużający rzęsy. Stałyśmy przy lustrze, kiedy weszła mama w samym staniku i majtkach.
– Ups. Przepraszam, dziewczyny. Cóż, czy to nie jest coś? Wszystkie trzy w stanikach i majtkach.
Wszystkie się roześmiałyśmy.
– Jola, masz jakiś eyeliner, który mogłabym pożyczyć?
– Uwielbiam ten czarny biustonosz i majtki, Eryka – mama uśmiechnęła się do mnie i wyszła. Jola i ja spojrzałyśmy na siebie i zachichotałyśmy. Kiedy zeszłyśmy na dół, mama spojrzała na nas. Każda z nas miała na sobie wysokie szpilki.
– Wow. Mam dwie piękne córki. Eryka, z pewnością opanowałaś kobiecą sztukę chodzenia na wysokich obcasach.
– Czyż nie jest wspaniała, mamo? – Jola prawie wykrzyknęła.
– Obie wyglądacie świetnie. Pięknie te sukienki na was leżą. Jola, czy to jedna z twoich, którą ma na sobie Eryka?
–Tak. Myślę, że wygląda w niej lepiej niż ja.
– Musimy zabrać Erykę na zakupy po jej własne ubrania i bieliznę – powiedziała mama. – Eryka, nie zapomnij torebki, kochanie. Wykonałaś świetną robotę, Jolu, ale ona potrzebuje jeszcze trochę dopracowania – na koniec mama zwróciła się do Joli. Wszystkie się roześmiałyśmy. Poszłyśmy do bardzo ładnej restauracji i zamówiłyśmy butelkę wina. Mama wydawała się być całkowicie spokojna ze swoją nową córką.
– Nie mogę uwierzyć, jak bardzo jesteście do siebie podobne. Nawet zachowujecie się podobnie. To niesamowite.
– Mamo, tak się cieszę, że wspierasz to, co zrobiłyśmy. Wiem, że Eryka chce nadal być dziewczyną. Nie masz nic przeciwko temu? – zapytała Jola. W odpowiedzi mama zwróciła się do mnie:
– Oczywiście. Cokolwiek czyni cię szczęśliwą. I Jolu, widzę, jak bardzo się ze sobą zżyłyście. Macie resztę wakacji na zabawę. Potem będziemy musiały się zastanowić, co dalej. Myślę, że pytanie brzmi: czy zachowamy to dla siebie, czy powiemy innym, że jesteś teraz dziewczyną?
Jola wyjaśniła, że jeden z naszych przyjaciół, Grzegorz, już o tym wie, bo tak się zaplątałyśmy w wyjaśnieniach, że musiałyśmy mu powiedzieć. Gdy rozmawiałyśmy, za mamą pojawił się mężczyzna. – Cześć Emilio, jak się masz?
Mama odwróciła się do niego.
– Witaj, Bogdan. Miło cię widzieć.
Mama odwróciła się do nas i wyjaśniła, że Bogdan jest jej współpracownikiem.
– To muszą być twoje bliźniaczki. Musiałem się pomylić. Myślałem, że masz chłopaka i dziewczynę. Ale widzę, że masz piękne, identyczne bliźniaczki.
–Tak, Bogdan. To są moje dziewczynki – powiedziała mama z mrugnięciem.
– Zakładam, że ty i dziewczyny będziecie na pikniku firmowym w przyszłym tygodniu. Zobaczymy się tam? – zapytał.
– Jasne, do zobaczenia.
– To było ciekawe – skomentowała Jola. – Więc, czy Eryka i ja idziemy na piknik?
– Jasne, czemu nie? Co o tym myślisz, Eryka?
– Po pierwsze, to brzmi jak dużo ludzi. Po drugie, czy nikt w twojej pracy nie wie, że masz syna i córkę? Po trzecie, w co mam się ubrać?
Wszystkie się znowu roześmiałyśmy.
– Jak obie wiecie, pracuję tam dopiero od sześciu miesięcy. Jestem pewna, że komuś wspomniałam, że mam bliźniaki, ale poza Bogdanem nie wydaje mi się, żebym powiedziała, jakiej są płci. Wygląda więc na to, że na piknik pojadą dwie dziewczyny. Czy masz na to ochotę, Eryka? Nie musisz iść.
– To ważne dla twojego nowego stanowiska. Przyzwyczajam się do bycia Eryką. Po prostu nie jestem pewna, w co się ubrać na coś takiego.
– Mama i ja ci pomożemy – powiedziała Jola.
– Cóż, dziewczyny, to był co najmniej interesujący tydzień. Nie mogę uwierzyć, jakie to naturalne uczucie mieć nagle dwie córki. To nie tylko zbliżyło was do siebie, ale także nas wszystkie. Może miałaś być dziewczynką, Eryko.
– Może, mamo – odpowiedziałam. – W jakiś sposób czuję, że taka właśnie powinnam być.
Mama uśmiechnęła się.
– Mamy nad czym pracować, ale myślę, że spodoba mi się posiadanie bliźniaczek.