Tego wieczoru Marian wykonałby sześć do siedmiu rund seksualnych z Grażyną. Cipka Grażyny była teraz wielkości kutasa Mariana. Grażyna nie bolała już wiele. Grażyna była bardziej entuzjastyczna niż Marian w stosunku. Za każdym razem Grażyna przyjmowała spermę Mariana do pochwy. Grażyna zamierzała urodzić dziecko Mariana. Grażyna pieprzyła się z Marianem w każdym zakątku domu. W sypialni, kuchni, jadalni, nawet na balkonie. Do rana całe ciało Grażyny i cały dom były pełne spermy Mariana.
Był ranek. Do pokoju wpadało jasne światło słoneczne. Marian leżał nagi na łóżku z zamkniętymi oczami. Jego kutas był luźny i leżał między jego nogami. Teraz skurczył się o połowę. Grażyna leżała naga z głową na piersi Mariana. Na ogromnych cyckach Grażyny były ślady zębów Mariana. Okrągłe i soczyste udo Grażyny było na nogach Mariana. Z rozdartej cipki Grażyny nieustannie spływała gęsta sperma Mariana. Grażyna właśnie zeszła z kutasa Mariana.
Grażyna wpatrywała się w kutasa Mariana. Grażyna myślała, że ten okrutny kutas oszpecił jej niewinną cipkę, a teraz jak stała się obcą osobą. Grażyna chwyciła w dłoń luźnego kutasa Mariana i zaczęła nim potrząsać.
Marian otworzył oczy. Zaczął patrzeć na Grażynę. Grażyna wydawała mu się taka niewinna i urocza. Marian pocałował miękkie usta Grażyny. Grażyna również otworzyła usta na usta Mariana.
Marian: „Grażyno kobieto, jesteś bardzo słodka. Naprawdę się w tobie zakochałem.
Grażyna: „Marian, ja też cię kocham”.
Marian: „Mój kutas szaleje na punkcie twojej cipki. Nigdy nie miał tak ciasnej i soczystej cipki.”
Grażyna: „Dlatego rozerwałeś mi pochwę”.
Marian: „Co myślisz o moim fiucie?”
Grażyna: „całkowicie dzika i głodna. Niszczyciel cipki. Rozerwij moją cipkę i spraw, by była bezużyteczna dla mojego męża.
Marian: „Grażyno, twoja cipka jest teraz wielkości mojego kutasa. Z wyjątkiem mnie nie ma z niego żadnego pożytku. Grażyna przylgnęła do ciała Mariana i powiedziała nieśmiało: „więc co robić?”
Marian zwrócił się do Grażyny: „Więc chodź teraz ze mną”.
Grażyna powiedziała ze śmiechem: „Będziesz mnie cały czas pieprzyć. Nie pozwolisz mi nic zrobić, nie pozwolisz mi spać.
Marian mówił poważnie: „Nie żartuję”.
Widząc powagę Marian, spoważniała: „Marian, ale jestem mężatką”.
Marian: „Grażyna kobieto. Zostaw tak niewiernego męża, który mimo że jest tak uroczą żoną, wciąż bije się w twarz”.
Grażyna: „Marian, to niemożliwe. Co powiedzą ludzie?”
Marian: „Grażyna kobieto, nie przejmuj się ludźmi. Zabiorę cię gdzieś. Gdzie będę cię pieprzyć dzień i noc.
Grażyna mówiła z niepokojem: „Marian, co się stanie z moimi dziećmi?”
Marian: „Grażyna kobieto, dzieci zabiorą ze sobą. Nie chcę ci odbierać twoich dzieci i nie chcę odbierać mi mojego dziecka.”
Mówiąc to, Marian położył rękę na brzuchu Grażyny. Wtedy do macicy Grażyny wpadło jajo i na to jajo spadło wiele plemników Mariana. To był znak ciąż mnogich.
Po chwili Grażyna poszła się wykąpać, a Marian też poszedł do łazienki za Grażyną. Grażyna nie chciała już współżyć. Chciała być czysta i bała się, że Wiesiek się obudzi lub ktoś przyjdzie. Ale zatrzymując Grażynę, Marian po raz kolejny wyruchał Grażynę w toalecie. Tym razem nazywał ją nie Grażyną kobieto tylko My Ghajo.
Kiedy Wiesiek odzyskał przytomność, leżał na stole w jadalni. Wiesiek miał przed sobą czek bankowy pod szybą i kopertę z nim. Wiesiek szybko odebrał czek. Był to czek in blanco na nazwisko Wieśka, który zostawił tam Marian. Wiesiek zastanawiał się, dlaczego Marian to zrobił. Ale kiedy otworzył kopertę, zrozumiał. W tej kopercie były papiery rozwodowe jego i Grażyny.