Pani delikatnie stuknęła w zegarek, aby odebrać połączenie przychodzące i aktywować bezprzewodową słuchawkę, którą miała w uchu. Usłyszała: „Pani, Twój klient umówiony na godzinę 21:00 jest już na miejscu”.
„Będę na dolne o umówionej godzinie. Przyszedł za wcześnie. Zajmij się nim, zanim zejdę” – odpowiedziała.
W słuchawce usłyszała entuzjastyczne: „Tak, Pani!” i rozłączyła się stukając w zegarek. Potencjalny nowy klient pojawił się pół godziny wcześniej.
Wstała i wyszła ze swojego prywatnego biura. Korytarz wyłożony był wykładziną, więc dźwięk jej szpilek był przytłumiony. W tej chwili nie była ubrana zbyt onieśmielająco. Miała ubrany czarny dopasowany garnitur, szpilki, czerwoną bluzkę i przebiegły uśmiech, który nie schodził z jej twarzy.
Ponownie stuknęła w zegarek, próbując złapać Andżelę. Chwilę później jej głos zabrzmiał w mojej słuchawce: „Tak, Pani?”
„Zaproś rekrutów z ostatniego tygodnia na 22. piętro do audytorium C za 5 minut. Mamy nowego klienta i chcę zobaczyć, jak te nowe dziewczyny sobie poradzą” – powiedziałam.
„Te, które są tu tylko od tygodnia?” – dopytała.
„Tak” – powiedziała Pani z nutą irytacji. Nie lubiła, gdy ktoś kwestionował jej decyzje i rozkazy. Sama wiedziała najlepiej, co jest dobre dla firmy.
„Dobrze, będą tam za cztery minuty” – odpowiedziała posłusznie Andżela.
„Dziękuję.”
Pani podeszła do windy. Drzwi się otworzyły, a w środku stała dziewczyna, która wyglądała na wyraźnie zaniepokojoną.
„Elu?” – zapytała.
„Tak, Pani?”
„Czy coś Cię martwi?”
„Nie, Pani” – pokręciła głową, aby wzmocnić swoją odpowiedź.
„No cóż… Spójrz na to.” Pani postukała paznokciem w niebieską broszkę z symbolem firmy, którą miała przypiętą do kołnierza. Wzrok dziewczyny podążył za stukaniem i po chwili jej postawa poprawiła się, wydawała się być skupiona, mięśnie jej twarzy się rozluźniły i wyglądała na zrelaksowaną. Wiedziałam, że jej myśli wróciły na odpowiednie tory.
„Jestem ładna. Jestem posłuszna. Nie lubię myśleć. Jestem szczęśliwa, inni powinni wiedzieć, że jestem szczęśliwa. Jestem seksowna. Istnieję dla przyjemności innych. Uwielbiam, gdy inni mówią mi, jaka jest moja opinia. Uwielbiam być głupia. Jestem słaba i żyję, aby służyć. Jestem kobieca i delikatna. Jestem pasywna. Akceptuję zdanie innych. Moje ciało służy innym” – wyuczone myśli szybko przebiegły przez głowę dziewczyny i zaczęła spokojnie oddychać.
„Elu, czy będziesz wykonywać wszystkie moje rozkazy?” – zapytała Pani i zaczęła masować jej piersi.
„Tak, pani…” – powiedziała pewnym i spokojnym głosem.
„Dobrze, a teraz się zrelaksuj.”
Po chwili weszła do audytorium. W pierwszym rzędzie siedziało dwanaście dziewcząt. Wszystkie miały tę samą pustą minę na twarzy, siedziały identycznie ze skrzyżowanymi nogami, prezentując swój dekolt, tak jak zostały nauczone. Pani spojrzała za siebie i zobaczyła niebieski symbol, który miała również na kołnierzu, rzutowany na ekran. Nic dziwnego, że były tak skupione.
Zostały zaprogramowane, by patrząc na ten niebieski symbol zawsze te same myśli przechodziły im przez głowę: „Jestem ładna. Jestem posłuszna. Nie lubię myśleć. Jestem szczęśliwa, inni powinni wiedzieć, że jestem szczęśliwa. Jestem seksowna. Istnieję dla przyjemności innych. Uwielbiam, gdy inni mówią mi, jaka jest moja opinia.
Uwielbiam być głupia. Jestem słaba i żyję, aby służyć. Jestem kobieca i delikatna. Jestem pasywna. Akceptuję zdanie innych. Moje ciało służy innym.” Dzięki temu relaksowały się, były gotowe do działania i ustawiały się w odpowiedniej pozie, aby móc zaprezentować swoje walory.
Pani potrzebowała czterech dziewczyn do swoich celów. Przyjrzała się im uważnie. Wybrała Kiki, Sisi, Mimi i Titi.
„Tak, Pani” – odpowiedziały zgodnie, wstały i podążyły za swoją Panią. Ona stuknęła w zegarek i powiedziała: „Andżela, wybrałam dziewczyny, możesz pozostałym powiedzieć, że mogą odejść.”
Gdy szła z dziewczynami korytarzem wytłumaczyła im, co się teraz będzie działo: „Mamy nowego klienta, a ponieważ jesteście nowymi dziewczynami, pomyślałam, że pokażecie mu, jak dobrze zostałyście wyszkolone. Nie martwcie się. Wiem, że dacie z siebie wszystko. Macie teraz wejść do biura, ładnie wyglądać i zaczekać, aż wybierze jedną z was. Rozumiecie?”
„Tak, Pani” – odpowiedziały chórem.
Tymczasem nowy klient Piotr Kowalski został zaproszony do jednego z biur, aby tam zaczekał na swoje umówione spotkanie. Zaprowadziła go tam sekretarka – piękna blondynka z ogromnymi piersiami podkreślonymi głębokim dekoltem.
Gdy weszli, zamknęła drzwi na klucz i zaczęła rozpinać guziki swojej bluzki. Stał lekko zszokowany, ale był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Gdy jej piersi zostały uwolnione, rozpięła mu spodnie i bez ostrzeżenia zaczęła językiem gładzić jego penisa. Po chwili zniknął cały w jej ustach. Nagle usłyszał, że ktoś włożył klucz do zamka i drzwi się otworzyły, ale blondynka nie przestała.
„Panie Kowalski, miło mi Pana poznać, proszę nie wstawać, nie chciałabym zepsuć zabawy. Zakładam, że wie Pan, kim jestem?”
„Tak, słyszałem o Pani.”