1 października
Drogi pamiętniku, nazywam się Tatiana Kowalczyk i przez ostatnie pięć lat byłam przewodniczącą rady studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Wczoraj rozpoczął się kolejny rok akademicki, to już niestety mój ostatni rok, a studenci przygotowywali się do tygodnia integracyjnego, planując imprezy i oczywiście dzień „otwartego” domu studenta , aby nasi nowi uczniowie mogli zorientować się, czy chcą dołączyć do różnych klubów i kółek studenckich (tzw. pozalekcyjnych).
Było to dla mnie wyjątkowo długie lato, drogi pamiętniku, naprawdę tęskniłam za ciągłym przebywaniem z chłopakami z grupy i oczywiście moja cipka tęskniła za uwagą, jaką zawsze otrzymywała od ich wielkich twardych kutasów! Dobra, za dziewczynami też trochę tęskniłam. Nie pogardzę zabawą również z nimi. Żadna płeć mnie nie ogranicza.
Byłam jedną z pierwszych osób, które wróciły po wakacjach do akademika. Zdążyłam się rozpakować i wszystko ogarnąć. W końcu zobaczyłam znajomą twarz na końcu korytarza. To był mój kolega z roku, Eryk. Wpadł od razu do mnie zapytać, jak mi minęło lato i zanim się zorientował, co się dzieje, uklękłam przed nim, wyciągnęłam jego pięknego penisa, aby zrobić mu miłego i długiego loda! Jak ja za tym tęskniłam! On chyba z resztą też.
Ze wszystkich chłopców z uczelni Eryk ma najlepszego kutasa do ssania, niezbyt dużego, ale po prostu jest w sam raz, idealny, mmmmmmm, jakie to było miłe uczucie mieć go z powrotem w ustach! Po tym, jak spuścił mi się do gardła, siedzieliśmy i rozmawialiśmy przez chwilę o jego lecie, a to sprawiło, że byłam trochę zazdrosna, kiedy powiedział mi o swojej nowej dziewczynie! Z tego, co powiedział, jest małą pieprzoną maszyną z cipką, która po prostu nie chce się nigdy poddać i ustami, które uwielbiają smak jego gorącej spermy!
Chyba zauważył, że jestem trochę zraniona, ponieważ podszedł do mnie i zapytał szeptem, czy chciałabym, żeby mi zrobił dobrze ustami. Cóż, to po prostu była oferta, której nie mogłam odrzucić, więc przez następne piętnaście minut Eryk siedział między moimi grubymi udami i ucztował na mojej grubej cipce swoim bardzo natarczywym językiem, robiąc minetkę mojej czerwonej, gorącej łechtaczce! Wspominałam już, że choć zawsze byłam pulchna, to w ciągu wakacji udało mi się jeszcze trochę przytyć. Ale kocham każdy kilogram mojego ciała. Dobrze, ale do brzegu, w końcu moje wielkie biodra wsunęły się do jego ust i oblałam mu twarz moimi sokami rozkoszy! Wow, cieszę się, że znowu zaczął się rok akademicki i w końcu możemy chodzić na zajęcia! I codziennie się bzykać! To wszystko na dzisiaj, mój drogi pamiętniku, pogadamy później, pa!!!
10 października
Drogi Pamiętniku, tydzień integracyjny się skończył i mamy piętnastu nowych pierwszorocznych studentów, którzy chcą dołączyć do naszego koła akademickiego. Moi znajomi radzili sobie bardzo dobrze, rekrutując naprawdę miłych chłopców, którzy z pewnością będą kontynuować dumne tradycje naszego akademika! Muszą oczywiście przejść tzw. chrzest bojowy. Chociaż brutalna praktyka znęcania się nad nowymi została zakazana tutaj na kampusie, to chłopcom udało się wymyślić kilka sprytnych pomysłów, aby zastraszyć nowicjuszy, a na szczęście dla mnie musiałam wziąć udział w niektórych żartach!!! Wszystkich piętnastu kandydatów zostało rozebranych do naga, a po założeniu opasek na oczy stanęli w kręgu odwróceni na zewnątrz. Wtedy pozwolono mi wybrać chłopców, którym mogłam zrobić laskę od początku do samego końca! Dochodzili w moich ustach! Po prostu uwielbiam patrzeć na ich twarze, kiedy moje usta po raz pierwszy pochłaniają ich kutasy! I kocham smak ich spermy w moich ustach!
Młody chłopak z Radomia omal nie zemdlał, kiedy kręciłam językiem wokół jego wspaniałej główki kutasa, ale po odzyskaniu zmysłów dosłownie pieprzył mi usta tym potworem, aż wsadził mi go całego do mojego głodnego gardła! Najzabawniejsze w tym wszystkim było to, że gdy tylko wystrzelił swój ładunek, zsunęłam się z drogi i jeden z chłopaków usiadł na moim miejscu, tak że kiedy zdjęli opaskę z oczu tego nowego chłopaka, który (jak się później okazało) miał na imię Damian, to pierwszą rzeczą, którą zobaczył, był koleś klęczący przed nim, sprawiając wrażenie, że to on mu obciągnął!!! Cóż, wyraz jego twarzy był bezcenny, ponieważ znowu prawie zemdlał! Tym razem jednak nie z przyjemności. Dopiero gdy zobaczył mnie w kącie z wyrazem twarzy, który zdradzał całą prawdę, zdał sobie sprawę, że chłopcy po prostu robią sobie z niego jaja. Wszyscy pokładali się ze śmiechu, w końcu nawet Damian dołączył, kiedy dotarło do niego, że nie obciągnął mu żaden facet, tylko ja, przewodnicząca rady!!! Świetne te zabawy wymyśliliśmy! No, drogi pamiętniku, czas na dalszą zabawę, odezwę się później, pa!!!