Widziałem, jak kącik ust DarIi drgnie w górę. Zachichotałem, a Daria potrząsnęła głową, próbując się nie śmiać. „Więc to wszystko na nic”.

Wpatrywał się w nas zdziwiony, dopóki nie wyciągnąłem arkusza papierów z tylnej kieszeni i rzuciłem go przed siebie.

“Co to jest?”

„Test DNA. Teraz możesz kupić zestawy w każdej aptece narożnej. Musieliśmy to zrobić trochę bardziej… niekonwencjonalnie”. Musiałem zeskrobać kawałki tego faceta z resztek jego samochodu.

“I …?”

Daria przewróciła oczami. „Jezu. Nawet ja rozumiem ten test. Mówi, że nie jestem spokrewniona z Juniorem, a to oznacza, że ​​nie mogę być spokrewniona z tobą”. Zadrżała „Dzięki Bogu. To byłoby cholernie okropne”. Nagle się zatrzymała. „To jest jak ten film o ptakach!”

„Ptasi film?” Nie miałem pojęcia, o czym ona, do diabła, mówi.

“Tak.” Skinęła głową. „Ten z facetem w płaszczu, przerażający facet i ten stary grubas…”

„Sokół maltański?”

Zmrużyła oczy w zamyśleniu. – Brzmi dobrze. Jestem jak ten posąg ptaka, którego wszyscy szukali. Całe to gówno się zdarzyło, ludzie umarli i nikt nawet nie zadał sobie trudu, by sprawdzić, czy to prawda.

Najwyraźniej zirytowany starzec podniósł papiery i spojrzał na nie uważnie. „Jeśli to prawda, nie interesuję się tobą dalej”. Usiadł, najwyraźniej przekonany, że nas zwolnił.

Spojrzałem na Darię. „Myślisz, że powinniśmy mu powiedzieć?”

„Och tak, chcę zobaczyć jego twarz”.

Spojrzałem na starca. „Nie słyszałeś wieści  syna od kilku dni, prawda?”

„To nie jest niczym niezwykłym, on jest człowiekiem wolnym. Dużo podróżuje dla swoich wyścigów i innych sportów.”

„Junior nie będzie kontynuował Twojego Dziedzictwa ani niczego innego. Wygląda na to, że miał śmiertelny wypadek.” Nagle zesztywniał, twarz mu pociemniała, ale przerwałam mu, zanim zdążył coś powiedzieć.

Przez chwilę przyglądał się Darii i po jej gorzko dumnym wyrazie twarzy wiedział, że powiedziałem prawdę. Widziałem szok wyryty na jego, nagle znacznie starszej twarzy. „Ja…” Nie był w stanie dokończyć tego, co chciał powiedzieć.

„Oczywiście możesz wysłać za nami kogoś innego. Zatrudnić lepszych ludzi, uczynić to interesującym dla nas. Ale będziemy na nie gotowi i obiecuję, że nie przeżyjesz następnym razem. Spalę wszystko, co ty” kiedykolwiek budowałem na ziemi ”. Wyjąłem z kieszeni napęd na kciuk i rzuciłem go na jego biurko. „I możesz spojrzeć na to, zanim podejmiesz jakiekolwiek decyzje. Podpisane oświadczenia od wielu osób dotyczące zachowania ludzi w twojej firmie. Tara była więcej niż trochę z powodu planów, które jej dupkowie przygotowali dla niej. Jest tam nawet kilka filmów. Byłbym wdzięczny, gdybyś spojrzał na nie prywatnie po naszym wyjeździe. Nie chcę narażać mojej córki na to gówno.”

Daria nie chciała, ale Tara i Tośka były bezlitośnie zimne. Z jej pomocą i kluczem do jej napędów na kciuki znaleźli jeszcze cztery kobiety i dwóch młodych mężczyzn, a następnie przekonali ich, że ich jedyną prawdziwą nadzieją na ochronę jest współpraca z nami. Jeden z mężczyzn zdążył sfilmować jedną ze stron.

Szok sprawił, że facet zbladł, ale był twardym starcem i szybko zebrał siły. „To dziecinnie proste do pokonania w sądzie”.

Zaśmiałam się. „Prawdopodobnie. Nie jestem pieprzonym prawnikiem, ale prawdopodobnie masz rację. Do diabła, nawet uwierzę ci na słowo. Więc to nie będzie w sądzie. To będzie publiczne. wszystkie teleturnieje późno w nocy. Firma, którą zbudowałeś, twoje imię, byłaby zwykłymi dowcipami w nietypowych dowcipach. Byłbyś śmiechem. Smutny, brudny mały żart.

Ponuro mnie badał. Wiedział, że znalazłem jego słabość.

„Jest to zabezpieczenie na wypadek awarii. Cokolwiek stanie się z każdym z nas lub z każdym, kto nam pomógł, trafia do tysiąca różnych serwisów informacyjnych. Nie można było ich wszystkich stłumić. Sugerowałbym więc wydać pieniądze na sprawdzenie, czy Junior odszedł każdy dranie leżący w pobliżu, który mógłbyś zmienić w swojego spadkobiercę. Gdyby wąż miał wystarczająco niskie standardy, spałby z wężem, więc jest szansa, że ​​kilka małych dzieciaczków będzie się ślizgać.

To chyba zainteresowało go. Bez wątpienia ściganie potencjalnego spadkobiercy brzmiało jak znacznie lepszy wybór niż ponowne sięgnięcie ręką do jaskini borsuka. Ze wszystkiego, co powiedziała Tara, tak naprawdę nie lubił Juniora; chciał tylko tego Dziedzictwa, które było dla niego tak cholernie ważne.

Daria spojrzała na swoje stopy, gdy szliśmy w stronę Sally. Wydawała się bardziej niż trochę przygnębiona, więc szturchnąłem ją w łokieć. „Więc jesteś maltańskim sokołem?”

Uśmiech wykrzywił kącik jej ust. „Tak, chyba tak, prawda? Powinniśmy to jeszcze raz obejrzeć; dziś wieczór filmowy, wiesz”.

Nie była w stanie otrząsnąć się z nastroju. „Co do cholery jest ze mną nie tak? Wszyscy próbują mnie zabić”.

„Najważniejsze pytanie brzmi: co, u diabła, jest ze mną nie tak?”

“Czemu?”

„Jestem jedynym ojcem, którego miałaś, ale nie próbował cię zabić.”

“Jeszcze?”

„Po prostu zostawiaj szlifierkę elektryczną na ławce zamiast odkładać ją z powrotem. Zobacz, co się stanie”.

O autorze