ie mogłam przestać o nim myśleć. Zielone oczy Olka, to z jaką łatwością się śmiał, jego umięśnione ciało i silne ramiona… Szybko spróbowałam zająć myśli czym innym, bo nie chciałam zastanawiać się nad tym co mógłby mi zrobić, wykorzystując wszystkie swoje atuty. W każdym razie nie mogłam się rozmarzyć w tamtym momencie, podczas obiadu z rodzicami. To z pewnością nie czas na takie rozważania.
Próbowałam powoli przeżuwać i rozkoszować się posiłkiem, ale umysł odpływał w kierunku Olka i wszystkich rzeczy, które chciałabym żebyśmy robili. Po chwili zdecydowałam się szybko skończyć jeść i oddalić do swojego pokoju, żeby móc oddać się rozmyślaniu. Napięcie narastało i czułam jak moje ciało stopniowo się napina z każdą nową fantazją.
– Czy wszystko w porządku, Sylwio? – zapytała mama, a ja spanikowałam.
Wiem że to głupie, ale przez chwilę wydawało mi się, że odgadła moje myśli. Szybko zdecydowałam, że znajdę wymówkę żeby odejść od stołu i pójdę do siebie. Musiałam zająć się swoimi potrzebami.
– Jestem trochę zmęczona i nie czuję się zbyt dobrze. – powiedziałam, a mama natychmiast zaczęła drążyć pytaniami, próbując dojść do przyczyny.
– Wszystko jest ok, mamo. Po prostu potrzebuję odpoczynku.
– To idź się położyć, kochanie. – powiedział tata, z troską w głosie.
– Dziękuję, tatusiu. – odpowiedziałam, podnosząc się z krzesła – I dziękuję za posiłek. – dodałam, zanosząc talerze do kuchni.
Pospiesznie oddaliłam się w stronę sypialni. Nie byłam nawet w połowie schodów, kiedy Olek pojawił się ponownie w moich myślach. Wyobrażałam sobie jak obejmuje mnie silnymi ramionami, a nasze nagie ciała są przyciśnięte do siebie. Miał na twarzy wspaniały uśmiech, który był zaraźliwy. Scena nagle się zmieniła i Olek był teraz nade mną. Poczułam że we mnie wchodzi. W rzeczywistości włożyłam dłoń do majtek. Dotknęłam palcami cipkę, czując przechodzący dreszcz i to jak bardzo byłam mokra. Wiedziałam, że przemoczyłam już bieliznę.
Pospieszyłam do pokoju, ledwie pamiętając o zamknięciu drzwi na klucz, ponieważ moje myśli dalej wędrowały.
Fantazjowałam o Olku, dotykającym i ściskającym moje sutki. Przekręcił je lekko, a ja stęknęłam z bólu i przyjemności. W międzyczasie wsunęłam rękę pod bluzkę i dotknęłam jednej z piersi, kładąc drugą dłoń na zewnętrznej części cipki.
Zatrzymałam wszystko na chwilę i podeszłam do komody. Otworzyłam szufladę z bielizną, sięgnęłam pod stertę ubrań, i wyciągnęłam dwie klamerki. Ukradłam je mamie, kiedy wieszałyśmy wspólnie pranie. Otworzyłam niższą szufladę, zawierającą moje wszystkie spodnie i spódniczki, i wyjęłam z niej wąski skórzany pasek. Rzuciłam wszystko na łóżko. Następnie podeszłam do plecaka i wyciągnęłam z niego piórnik. W środku był cyrkiel, który również położyłam na łóżku. Znalazłam również mała tubkę żelu chłodząco-rozgrzewającego, a na koniec zapaliłam świeczkę stojącą na szafce obok łóżka.
Praktycznie zdarłam z siebie bluzkę, po czym zdjęłam stanik i spodnie. Wyszłam z majtek, które faktycznie były całkowicie przemoczone moim podnieceniem. Bez zastanowienia zwinęłam je w kulę i włożyłam do buzi, używając jako prowizoryczny knebel.
Usiadłam na łóżku i chwyciłam jedną z klamerek. Założyłam ją na sutka i stęknęłam, a następnie powtórzyłam czynność z drugą klamerką. Docisnęłam obie palcami, upewniając się że ściśle przylegają. To wywołało przyjemne, gorące impulsy odczuwalne w całych piersiach.
Podniosłam cyrkiel i przesunęłam ostrym końcem po brzuchu. Zjechałam nim w dół, wzdłuż obydwu ud po ich wewnętrznej stronie, czując narastające podniecenie. Jedyne czego chciałam w tym momencie, to dojść. Wstrzymałam się, aby pobawić się jeszcze trochę z własnymi fantazjami.
Zaczęłam delikatnie dotykać cipkę, wyobrażając sobie że robi to Olek. Sięgnęłam na szafkę obok łóżka, chwyciłam palącą się świeczkę i zbliżyłam do siebie. Stopniowo przyspieszałam masaż drugą ręką. Nadal wyobrażając sobie, że to wszystko robi Olek, przechyliłam świeczkę tak że stopiony wosk spłynął na udo. W momencie w którym dotknął skóry, zagłębiłam w siebie dwa palce.
Majtki włożone w buzię stłumiły krzyk, kiedy kontynuowałam polewanie gorącą cieczą po całych nogach, brzuchu i piersiach, robiąc sobie równocześnie dobrze palcami. Wosk parzył mnie, ale to uczucie jeszcze bardziej podkręcało moje podniecenie. Nie zajęło to długo zanim dotarłam do granicy orgazmu, ale wstrzymałam się. Wyciągnęłam palce ze środka i odłożyłam świeczkę z powrotem na szafkę. Sięgnęłam natomiast po żel.
Otworzyłam tubkę i wycisnęłam sobie trochę na dłoń, po czym bez wahania wmasowałam w łechtaczkę. Nie bolało, ale po kilku sekundach zaczęłam czuć że mimo iż żel nie jest gorący, to sprawia wrażenie parzenia w skórę, dokładnie tak samo jak wosk. Musiałam zatkać sobie usta, ponieważ jęki przybrały na sile i rodzice zorientowaliby się że coś jest nie tak, gdyby przechodzili obok drzwi.
Pomimo bólu, nie mogłam się powstrzymać przed ponownym włożeniem palców do cipki. Kiedy posuwałam siebie, użyłam wolnej dłoni do pociągania za klamerki na sutkach. W międzyczasie stały się odrętwiałe i potrzebowałam więcej bodźców. Pociągnęłam za jedną z nich tak mocno, że pierś wyciągnęła się w przód. Klamerka zsunęła się z trzaskiem, drażniąc brodawki ostrymi brzegami. Stęknęłam głośno w knebel i zrobiłam to samo z drugim sutkiem. Tym razem zabolało jeszcze bardziej.
Krew napłynęła z powrotem do piersi i czucie powróciło razem z nią. Skóra zaczęła piec. Złapałam za skórzany pasek, zmieniłam nieco swoją pozycję i przyspieszyłam ruchy ręki pogrążonej pomiędzy udami. Chciałam odwrócić swoją uwagę od piersi i skierować ją na uczucie wywołane przez żel na łechtaczce.
Przez chwilę oniemiałam z powodu skumulowania bólu z obydwu sutków i cipki. Mogłam jedynie leżeć w ciszy, bez ruchu poza wznoszeniem się i opadaniem klatki piersiowej. Szybko się zregenerowałam i znowu zaczęłam poruszać palcami. Uderzyłam paskiem o wnętrze uda. Za drugim razem wyobraziłam sobie, że to Olek sprawia mi jednoczesny ból i rozkosz, co nakręciło mnie jeszcze bardziej.
Uderzyłam każde udo pięć razy, zanim zdecydowałam się na wycelowanie w inne miejsce. Skierowałam się na piersi, zaliczając obydwa sutki za jednym razem. Dodatkowe ukłucia bólu, skierowane na i tak już zmaltretowane piersi, spowodowały niesamowite uczucie błogiej agonii. Orgazm przypłynął niczym fala. Leżałam na łóżku, trzęsąc się i pocąc, wyobrażając sobie że to wszystko zasługa Olka. Wszystkie te myśli wywołały rozanielony uśmiech na mojej twarzy.
Zostałam tak przez moment, trzęsąc się i próbując złapać oddech, z palcami pogrążonymi w cipce. Piekący ból wywołany przez żel skutecznie odciągał mnie od senności po szczytowaniu. Wyjęłam majtki z buzi i wrzuciłam je do kosza na prawnie, po czym pospiesznie odłożyłam wszystkie prowizoryczne sex-gadżety na miejsce. Zdmuchnęłam świeczkę i ubrałam piżamę, po czym poszłam do łazienki żeby zmyć z siebie rozgrzewający żel.
Podczas doprowadzania siebie do porządku, moja wyobraźnia nadal wędrowała w stronę Olka. Wiedziałam że powinnam trzymać się od niego z daleka, ale za każdym razem kiedy byłam blisko niego, myślałam tylko o tym jak łapie mnie za gardło, policzkuje i wmusza we mnie swojego penisa. Nie lubię tego uczucia, ponieważ sprawia że czuję się jak dziwka. Jestem pewna, że gdybym powiedziała mu na co mam ochotę, to nie zrozumiałby mnie i pomyślałby że jestem dziwakiem. W grę wchodziło to, albo trzymanie się z dala od niego, nawet jeżeli to oznaczało utratę przyjaźni. Nie chciałam się nad tym zastanawiać, więc po prostu porzuciłam temat.
Umyłam się i poszłam do łóżka. Przed zaśnięciem, ostatnią rzeczą jaka przyszła mi do głowy, był obraz Olka. Zaciskał jedną dłoń wokół mojej szyi, a drugą szczypał w sutki. Wiem, że kiedy zasnęłam, miałam uśmiech na twarzy.