Alicja zrobiła świetne przedstawienie, w którym udawała że bardzo chce wrócić na parkiet, a ja przyjęłam propozycję Marka. Jego szofer czekał na nas na zewnątrz. Udałam że jestem pod wrażeniem tego poziomu ekstrawagancji, ale w rzeczywistości przyglądałam się mu od kilku miesięcy, a mój prywatny szofer, oficer policji, czekał zaraz za rogiem. 

Kiedy siedzieliśmy w aucie, Marek się nieco rozluźnił. Zatknął mi kosmyk włosów za ucho i pochylił, żeby pocałować mnie w szyję. Niesamowity dreszcz przeszedł mi po plecach. 

Stanęliśmy pod domem z przeszklonym frontem, którego zdjęcia widziałam milion razy wcześniej w aktach sprawy. Udałam zdziwienie na widok imponującego akwarium rozciągającego się na całą ścianę, mimo iż widziałam je już w obrazie monitoringu. 

Zapytałam o nie, ale Marek nagle zrobił się mniej rozmowny i bardziej zdystansowany. Zdałam sobie sprawę, że się we mnie intensywnie wpatrywał. Skanował oczami talię, nogi, biust. Przesunął kciukiem wzdłuż boku sukienki, śledząc każdą krągłość mojego ciała. Następnie poprowadził mnie spiralnymi schodami w dół, do sypialni. Pośrodku przestronnego, białego pomieszczenia stało samotne, żelazne łóżko. Całą ścianę zajmował gigantyczny ekran wielkości małego kina. Pomyślałam, że właśnie w takie zabawki idą wszystkie jego pieniądze. 

Wyrwało mi się całkiem szczere westchnięcie. Pchnął mnie w tył na materac, a ja zauważyłam cztery szerokie, czarne, jedwabne pasma przywiązane do ramy. 

Pocałował mnie z zapałem, ściskając dłońmi moje uda i napierając na mnie całym ciałem. Przez moment zapomniałam o swojej misji. Każda jego cząstka była twarda i silna. Chętnie zerwałabym z niego ubrania, ale nagle się zatrzymał, sięgnął po jedną ze wstążek i związał mi ręce. Dobry boże. To mnie nieco otrzeźwiło. Zastanowiłam się, czy sprawy nie zaszły za daleko. 

– Jakie masz fantazje? – wyszeptał – Chcę poznać twoje tajemnice.

– To! – odpowiedziałam pośpiesznie, nie myśląc – Lubię to.

Przywiązał ręce do oparcia. Byłam pewna, że był wystarczająco silny aby zrobić to bez mojej zgody. Ale znowu, mogłabym wyrwać się z tych wstążek bez namysłu, lecz zamiast tego byłam całkiem uległa, przygryzałam wargę i patrzyłam na niego błagalnym wzrokiem. Przesunął rękę na moje piersi i poczuł twardniejące sutki, przebijające się przez materiał sukienki. Sięgnął pode mnie żeby ją rozpiąć i patrzył mi prosto w oczy przez cały czas, aż do momentu kiedy zsuwał ją z moich nóg. Nie miałam na sobie biustonosza a moje jędrne piersi sterczały i czekały na jego dotyk. On popatrzył tylko na nie, ściągając majtki. Zaczął przywiązywać moje nogi, a ja leżałam tam naga i w pełni wrażliwa, podczas gdy on był jeszcze całkowicie ubrany. Uwielbiałam każdą sekundę. 

Zdjął koszulę, a ja poczułam kolejny przypływ żądzy. Miał opaloną, szeroką i twardą klatkę piersiową, zakończoną muskularnym brzuchem i pełnymi dżinsami. Wiedziałam że to było niewłaściwe, ale nie mogłam się już wycofać. Szczerze mówiąc, wcale nie chciałam tego robić. 

Nachylił się i pocałował mnie. Policzek z lekkim zarostem otarł się o mnie, kiedy polizał lewego sutka. Przygryzł go, a prawego ujął między palce i lekko ścisnął. 

Zamruczałam z rozkoszy, a on nagle wśliznął we mnie palce. Zachłysnęłam się powietrzem, otwierając się na niego i tracąc poczucie czasu. Sięgnął głębiej i jednocześnie podrażnił kciukiem łechtaczkę. Doszłam z cichym krzykiem, a on wycofał dłoń i zaczął mnie całować, począwszy od wnętrza ud, a skończywszy na stopach. 

Powrócił dłonią na biust, a ja znowu poczułam twardniejące sutki. Bardzo podniecał mnie fakt, że tak bardzo się hamował, nadal ubrany od pasa w dół, gotowy i wyczekujący. Wspiął się ustami w górę nóg. Wszedł we mnie językiem, przytrzymując uda dłońmi. Nie mogłam złapać pod nim oddechu, dusiłam się z przyjemności. 

Nie potrafię określić ile to trwało. Nie chciałam, żeby przestawał. W końcu zaczęłam go błagać żeby we mnie wszedł, i to głosem którego nie rozpoznawałam jako własny. 

Kiedy w końcu wyciągnął prezerwatywę i wbił się we mnie, straciłam całe poczucie odniesienia. Jedyne co czułam, to jego, wypełniającego mnie, i dotykającego w miejscach które nigdy wcześniej nie były dotykane. 

Skończyliśmy równocześnie, a po wszystkim on opadł na mnie, spocony i dyszący. Ja momentalnie zasnęłam, wykończona i nadal ze związanymi rękami i nogami. 

O autorze