To jest prawdziwa opowieść o pierwszym czarnym kutasie w mojej dupie. Spędziłem kilka lat w więzieniu. Będąc gejem w takim miejscu, możesz dostać wszystko, czego zapragniesz, jeśli dobrze to rozegrasz.
Pracowałem w więziennej kuchni. Dzięki temu pewnego wieczoru mogłem niepostrzeżenie wynieść stamtąd ogórka i zabrać go do swojej celi. Trzymałem go w ukryciu, dopóki nie byłem gotowy, aby użyć go jako dildo.
Pewnej nocy leżałem na swojej pryczy i miałem ogromną ochotę, żeby ten ogórek w końcu we mnie wszedł. Wstałem, sięgnąłem po niego i poszedłem do toalety. Usiadłem na jednej z ubikacji i obrałem go ze skórki. Gdy zobaczyłem jego biel, wiedziałem, że jestem gotów spróbować wepchnąć go do mojej dziurki.
Wszedłem do magazynku, myśląc, że nikt mnie nie widzi. Zdjąłem bokserki, uklęknąłem na kolanach i zacząłem wkładać go w siebie. Boże, był tak ogromny i rozszerzał moją dziurkę tak bardzo, że myślałem, że tego nie wytrzymam.
Jednak to uczucie, gdy się wsuwał i wysuwał było fantastyczne. Byłem tak bardzo podniecony, że jest we mnie coś tak wielkiego, że nie zauważyłem, jak ktoś otworzył drzwi. Dopiero doszły do mnie jego słowa.
– Co my tu mamy? – powiedział czarny koleś, który stał zaraz za mną.
Dwóch murzynów weszło do magazynku, zamknęli za sobą drzwi i gdy tylko mnie zobaczyli wyciągnęli swoje kutasy. Co mi, do diabła, pozostało? Byłem już na kolanach i wiedziałem, że nie mam z nimi szans, więc zrobiłem to, co zrobiłby każdy gej w mojej sytuacji – wziąłem jednego penisa w usta, a drugiego w dłoń.
Po chwili ssania i masowania dwóch fiutów jeden z tych kolesi powiedział, że chętnie przeleci „białą cipkę” – czyli mnie. Nie był ani odrobinę delikatny, kiedy mnie penetrował, wepchnął się cały prosto we mnie i zaczął pieprzyć, jakby nie było jutra.
Podczas gdy jeden kutas wypełniał całkowicie moją dupę, a drugi wpychał się najmocniej, jak się dało w moje gardło, czułem się, jakbym był wieprzem na rożnie.
Czułem, jak wbijał we mnie głęboko swojego kutasa i nagle zaczął strzelać we mnie spermą. Poczułem pulsowanie jego penisa i ciepły strumień spermy tryskający we mnie. Kiedy jeden ze mnie wyszedł, drugi popchnął mnie na podłogę, podniósł moje nogi i położył je na swoich ramionach.
Czułem się, jakbym był masakrowany przez kłodę, pchnięcie po pchnięciu czułem, jak do mnie dobija, aż poczułem, że dochodzi, jego kutas zaczął pulsować i wytrysnął głęboko we mnie.
Po ich wyjściu zostałem tam jeszcze na chwilę, aby to wszystko przemyśleć i dojść do siebie. Kiedy wyszedłem, skierowałem się od razu do toalety. Potem wróciłem do mojej celi, a na mojej koi znalazłem kilka prezentów.
Podsumowując, przez następne dwa lata w więzieniu, zaakceptowałem swoją pozycję – byłem więzienną dziwką, którą kilku facetów wykorzystało. Obciągnąłem około dziewięciu czarnych kutasów, ale tylko cztery z nich zdecydowały się mnie przelecieć.
Na szczęście udało mi się uniknąć wszelakich chorób przenoszonych drogą płciową.