Co jest ze mną nie tak? Jestem hetero, ale nie mogę przestać ssać penisa mojego kolegi.
Wszystko zaczęło się od tego, że zabujałem się w dziewczynie Szymona. Lucyna miała metr sześćdziesiąt wzrostu, 55 kilogramów wagi i była bardzo sensualna. A najlepsze było to, że uwielbiała ssać pałę.
Szymon był z nią przez dwa lata. Rok później miałem okazję spędzić dwa tygodnie na posuwaniu jej. Odebrała mi dziewictwo i robiła godzinnego loda. Wszyscy są zgodni co do tego, że jestem bardziej atrakcyjny niż kolega, ale mimo to rzuciła mnie po dwóch tygodniach.
Nabawiłem się kompleksu niższości i zacząłem fantazjować o Szymonie, kiedy uprawia z nią seks, zamiast siebie samego na jego miejscu. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale zazdrościłem mu przez moment.
Koniec końców, po kolejnym roku Szymon znalazł sobie następną dziewczynę. Upiliśmy się wszyscy razem, a on wpadł na pomysł, żebyśmy zrobili trójkąta. Wszystko sprowadziło się do tego, że patrzyłem jak pieprzy Patrycję do granic możliwości przez półtorej godziny. To nie był do końca dobry sposób na miłe spędzenie popołudnia.
Kilka tygodni później Szymon przyłapał mnie na całowaniu się z Patrycją. To zakończyło naszą przyjaźń, a ja zacząłem się z nią umawiać przez trzy kolejne miesiące. W międzyczasie zdradziła mnie i spała z nim kilka razy za moimi plecami. On skrzętnie to wykorzystał i wtarł sól w ranę mówiąc mi, jak posuwał ją pochyloną nad moją własną kanapą. Ta wiadomość podnieciła mnie, ale udawałem, że jestem na niego zły. Dosłownie, zwaliłem sobie konia po całej rozmowie.
Minął miesiąc, a ja stęskniłem się za Szymonem. Zgodził się, żebym do niego przyszedł pogadać. Przyniosłem mu piwo. Usiedliśmy przy stole i upiliśmy się. Rozmawialiśmy o dziewczynach, seksie i o tym jak bardzo jest na mnie zły.
– Pozwoliłbyś kiedykolwiek, żeby facet ci obciągnął? – zapytałem w końcu.
– Tak. – odpowiedział.
– To przenieśmy się do drugiego pokoju.
– Stary, myślałem że tylko żartujesz! – powiedział skonsternowany.
– Nie, ja tak strasznie chcę twojego penisa. – odparłem.
Szymon nagle podniósł się na sofie.