To był ciepły, niedzielny wieczór. Byłem naprawdę bardzo napalony. Przemyślałem, jakie mam możliwości i zdecydowałem się napisać do faceta, z którym zabawiałem się już kilka razy. Zawsze kazał się nazywać „tatusiem”. Nie odpisywał przez ponad 30 minut. Uznałem, że pewnie poszedł już spać. Było już zbyt późno, żeby odzywać się do kogoś innego, więc włączyłem pornosa i zacząłem się masturbować.

Po chwili dostałem SMSa i wiedziałem, że to niego. Przerwałem zabawę i poszedłem po telefon. Napisał, że idzie zaraz do łóżka, nie jest dziś kompletnie w nastroju, ale chętnie spotka się ze mną w przyszłym tygodniu.

Byłem tak zdesperowany, że zacząłem go błagać. Mówiłem, co chciałbym zrobić z jego kutasem, wymyślałem coraz ciekawsze scenariusze. Powiedziałem nawet, że jestem w stanie podkraść się do jego łóżka, uklęknąć, wyciągnąć ze spodni jego kutasa i zrobić mu najlepszego loda w historii. W końcu uległ mojej perswazji i odpisał mi, że zostawił otwarte tylne drzwi, leży na kanapie i czeka na mnie.

Wstałem i natychmiast wyszedłem z domu, wsiadłem do samochodu i pojechałem do niego. Zaparkowałem pod jego domem, obszedłem ogród i wszedłem tylnymi drzwiami. Faktycznie znalazłem go na kanapie leżącego pod kocem. Od razu upadłem na kolana i pociągnąłem koc, aby odsłonić jego dwudziestocentymetrowego, grubego kutasa. Wygłodniale włożyłem jego czubek do ust i pozwoliłem, aby cała ślina, którą gromadziłem w ustach, odkąd mi napisał, że mogę przyjechać, spłynęła na jego wielkiego, tatusiowego fiuta.

Wydał z siebie jęk ulgi, gdy wziąłem go całego do gardła i zacząłem rytmicznie poruszać głową w górę i w dół, w górę i w dół. Moje usta wydawały głośne odgłosy mlaskania na jego penisie, ponieważ cały był pokryty ogromną ilością mojej śliny. Oblizałem go z każdej strony, skupiłem się też na jego olbrzymich jądrach. Po chwili do zabawy dołączyłem moje dłonie – dawałem z siebie wszystko, podczas gdy on przez cały czas próbował udawać, że śpi.

Choć nie było mowy, żeby mógł nadal spać. Spytałem go w końcu, czy mu się podoba, a on krzyknął, że mam się zamknąć i ssać jego kutasa. Następnie złapał mnie za głowę i przycisnął do siebie z całej siły, wciskając swojego kutasa głęboko do mojego gardła i zaczął pieprzyć moją twarz.

Wyciągnął go dopiero, kiedy zacząłem się dusić i krztusić. Powiedział z wdzięcznością, że jestem dobrym chłopcem, że się bardzo postarałem, a jego fiut jest dobrze nawilżony.

Wyszeptał mi do ucha, że jest już prawie gotowy i zaraz dojdzie. Bardzo by chciał, żebym wziął go głęboko do gardła, pozwolił mu się spuścić i wszystko połknął – do ostatniej kropli. Położył się wygodnie i powiedział, żebym ssał jego penisa jak mała dziwka, którą jestem.

Oczywiście zgodziłem się na wszystkie jego warunki. Jeszcze raz splunąłem na jego fiuta i zacząłem go delikatnie głaskać. Niestety tylko go to wkurzyło. Był już zbyt zniecierpliwiony na takie pieszczoty. Krzyknął, że natychmiast mam zacząć ssać, złapał mnie za głowę i wepchnął całego kutasa do moich ust.

Krztusiłem się i dławiłem, ale gdy podniosłem wzrok, on miał szeroki uśmiech na twarzy. Wiedziałem, że zaraz eksploduje, więc złapałem go mocno za jaja i przyspieszyłem pracę oralną. Czułem, jak jego jądra się zaciskają. Powiedział, że dochodzi, więc przygotowałem się psychicznie na przyjęcie jego „ładunku”.

Raz za razem wystrzelił prosto w moje usta dziewięć ogromnych ładunków spermy. Była to tak ogromna ilość płynu, że jak wyciągnął swojego kutasa, z moich ust kapało. Powiedział, że teraz mam pokazać tatusiowi jego ładunek, więc otworzyłem usta i pokazałem mu. Popatrzył z podziwem i kazał mi zamknąć usta i wszystko połknąć. Było tego tak dużo, że musiałem przełknąć to na dwa albo nawet trzy razy. Na koniec powiedział, że jestem dobrym chłopcem i mogę odejść.

Poszedłem grzecznie do domu i położyłem się spać. Po chwili obudził mnie dźwięk przychodzących wiadomości SMS. Wszystkie były od niego. Pisał, że chce to zrobić jeszcze raz, że bardzo mu się podobało. Ale przyprowadzi jeszcze kumpla, który też chętnie skorzystałby z moich fantastycznych usług oralnych.