Cholera jasna, pod spodem miał na sobie różowe stringi. Pochylił się i schował ubrania do torby, po czym wstał i ściągnął majtki, rzucając je obok ręcznika. Dobra, Tomasz widział sporo penisów w ciągu 20 lat życia, ale to co zobaczył tym razem, było absolutnie niesamowite. To mogło być opisane jedynie jako „perfekcyjny członek”. Miał około 13cm bez wzwodu, ze schludnie obciętymi włosami łonowymi wokół, i idealnie proporcjonalnym zestawem jąder, kołyszących się pomiędzy owłosionymi, umięśnionymi nogami. Tomasz nie mógł oderwać oczu od tego widoku i otworzył usta ze zdziwienia. Robert spojrzał na niego, po czym powiedział:

– Idę popływać.

Pobiegł w stronę oceanu i zanurkował. Tomasz obserwował go przez chwilę, po czym przekręcił się na plecy i zasnął. Obudził się kilka razy- za pierwszym, Robert stał obok grupki facetów w ich wieku, gawędząc z nimi. Za drugim razem, rzucał frisbee z jednym z nowo poznanych kolesi. Tomasz patrzył przez chwilę, jak Robert biega po plaży ze swoim idealnym penisem huśtającym się pomiędzy nogami, pokazującym wszystkim swój umięśniony, okrągły tyłek. Poczuł poruszenie w szortach, kiedy tak obserwował. „Kurde, ten koleś naprawdę jest przystojny”, pomyślał w duchu.

O siedemnastej przekręcił się na drugi bok, a Robert obudził go klepaniem po ramieniu.

– Stary, musimy się zbierać. Rodzice czekają na nas z kolacją w hotelu, a później będziemy musieli przećwiczyć jutrzejszą ceremonię.

Tomasz usiadł i popatrzył jak Robert zakłada z powrotem stringi, szorty i koszulkę. Wstał z piachu i oboje odeszli w ciszy do auta, nie odzywając się do siebie przez całą drogę do hotelu. Matka Tomasza i jego przyszły ojczym razem z siostrą czekali na nich w lobby, kiedy przyjechali.

– Gdzie się podziewaliście przez cały dzień? Czekaliśmy na was! – powiedziała głośno.

Tomasz uściskał ją na powitanie, potem przytulił siostrę i podał dłoń Stefanowi. Cała piątka udała się do restauracji, gdzie zamówili sushi i drinki. Tomasz zdziwił się, kiedy Stefan zamówił dla wszystkich alkohol, ponieważ nie był za tym, żeby dzieci piły w towarzystwie rodziców. Nikt nie wylegitymował młodzieży, a kolejne rundy przybywały nieustannie podczas posiłku. Kiedy zjedli, udali się na plażę hotelową, gdzie czekał już na nich ksiądz. Po około godzinie wszystkie procedury kolejnego dnia były dla nich jasne i mogli wrócić do lobby, gdzie zamówili następne kolejki drinków.