Kamil i Tymon, najlepsi kumple od pierwszej klasy podstawówki, przyjechali na wakacje do rodzinnego, nadmorskiego miasta po pierwszym roku studiów. Wszystko szło zgodnie z planem. Były dziewczyny w skąpych strojach kąpielowych, był alkohol i wszyscy byli chętni, dostępni i łatwi.
Pewnego dnia przed pójściem na plażę poszli na siłownię, żeby dumnie prezentować swoje obnażone ciała. Ubrali takie same skąpe różowe kąpielówki. Wyglądali tak podobnie, że wielokrotnie pytano ich, czy są braćmi. Ludzie rozróżniali ich tylko po czapkach na głowie.
– Nieźle wyglądamy! – przyznał Kamil, napinając mięśnie w witrynie sklepowej, a grupa przechodzących dziewczyn popatrzyła na nich z podziwem. – Widzisz stary? One to kochają. Chodźmy po piwo.
Około 11 byli już po trzech piwkach, a plaża zaczęła się zapełniać. Zauważyli, że niedaleko nich coś się dzieje. Zebrała się duża grupa dziewczyn, które z entuzjazmem pokrzykiwały. Dotarli do tłumu i przeszli do przodu.
– Kto jest chętny do zapasów? Szukamy ochotników! Można wygrać 100 zł! Może wy dwaj? Wyglądacie, jakbyście szukali wyzwania!
Laska z mikrofonem miała największe cycki, jakie Kamil kiedykolwiek widział, ale starał się kontrolować swój sprzęt ukryty pod majtkami. Dziewczyny z tłumu popchnęły chłopaków do przodu, którzy wpadli prosto na ring. Zobaczyli szyld z napisem: „Konkurs zapasów w oleju – 100 złotych dla zwycięzcy”. Oczy Kamila zabłysły – darmowe piwo!
– Stary! Możemy zgarnąć stówę! Kurwa! Zróbmy to. Te laski chcą zobaczyć, jak walczymy w oleju. Co myślisz?
Tymek zarumienił się lekko. Zawsze towarzyszył Kamilowi. Zrobili w życiu wiele głupich rzeczy i nie jeden raz na tym ucierpiał, ale byli braćmi na całe życie.
– Tak, jasne, stary. Zróbmy to – zgodził się niechętnie.
Dziewczyny nadal wiwatowały i gwizdały. Te skąpe majtki, na które się zdecydowali naprawdę działały na dziewczyny.
– Stary! Podaj mi ten olejek!
Kamil wylał na dłoń większą niż potrzebna ilość oliwki dziecięcej i oddał butelkę Tymonowi. Zaczął dokładnie rozsmarowywać ją po całym swoim ciele. Tymon jak zwykle poszedł w jego ślady. Gdy olejek wsiąkł w materiał, ich majtki stały się niemal przezroczyste, czego nikt się nie spodziewał! Chłopcy wymienili spojrzenia. Kobiety gwizdały i wiwatowały jeszcze głośniej. Laska z mikrofonem weszła w tłum i ustąpiła im miejsca do walki.
Oczywiście olejek wszystko utrudniał, więc ślizgali się po całej plandece i bawili się jak dzieci. W pewnym momencie Tymon był na czworakach, a Kamil strzelił jego majtkami. Kobiety dosłownie wyły z radości.
– Stary, rób to, co ja – szepnął Kamil do ucha swojego kumpla. Turlali się przez minutę i wylądowali w pozycji na pieska. Kamil położył ręce za głowę, zginając ramiona i udając, że pieprzy swojego kumpla, wiedząc, że to rozśmieszy publiczność. Laski to uwielbiały. Walczyli przez jakieś dwadzieścia minut, ale żaden z nich nie wyszedł na prowadzenie. Nagle dziewczyna z mikrofonem im przerwała.
– Chłopcy! Wygląda na to, że mamy kolejnego ochotnika! Jak masz na imię, wielkoludzie?
Kamil i Tymon zatrzymali się na chwilę, sapiąc i dysząc, a ich wysportowane ciała lśniły w letnim słońcu, które zniknęło, gdy „pretendent” przeszedł obok nich.
– O kurwa, stary. On jest ogromny!
Tłum zamilkł. Wydawało się, że nikt nie może uwierzyć w to, co widzi. Mężczyzna miał grubo ponad dwa metry wzrostu. Na dodatek miał brodę podobną do Hagrida i masywne ramiona profesjonalnego kulturysty. Najwyraźniej popadł w rutynę i ćwiczył tylko ręce, ponieważ jego brzuch wyglądał jak owłosiona piłka plażowa. Miał jasnobrązową skórę i nosił okulary przeciwsłoneczne, poszarpany top i metalicznie niebieskie kąpielówki. Jego męskość puchła dumnie, testując szwy majtek kąpielowych i nie pozostawiając absolutnie nic wyobraźni. Nawet każda żyła jego penisa była dobrze widoczna. Mężczyzna był świadomy, że ma się czym pochwalić.
– I to jest prawdziwy mężczyzna! – zawołała kobieta w tłumie.
– Zadzwoń do mnie! – zawołała inna. Pozostałe dziewczyny wiwatowały.
Gigant wyszczerzył zęby w uśmiechu do chłopaków, którzy trwali w bezruchu jak zdobycz przed drapieżnikiem.
– Mam na imię Henryk. Przyjaciele mówią na mnie Duży Heniek – napiął się, a jego i tak już imponujące ramiona spuchły jeszcze bardziej.
– Nie mamy z nim szans. On jest ogromny – Tymon był naprawdę przerażony.
Kamil jednak przygotował się do ataku. Nigdy nie bał się wyzwań.
– Damy radę! Nigdy się nie poddajemy! Po prostu rób to, co ja.
– Czy ładni chłopcy w różowych kąpielówkach podejmują wyzwanie z Dużym Heńkiem? – zapytał prowadząca.
– Oczywiście! Nigdy się nie poddajemy! – wykrzyczał Kamil.
– Jeśli chłopcy wygrają, każdy dostanie po 100 złotych!
Tłum napalonych kobiet gwizdał i kibicował im. Narastały krzyki dopingu. Olbrzym stał z rękami po bokach, wyglądając jak absolutny wybryk natury. Gdy Kamil schylił się po butelkę z olejkiem, Duży Heniek skorzystał z okazji i strzelił jego kąpielówkami. Dziewczyny oszalały z radości. Twarz chłopaka zrobiła się szkarłatna. Tymon nerwowo przełknął ślinę, spoglądając na Dużego Heńka. Chłopcy wyglądali jak dzieci obok tego giganta.
– Nie jest jeszcze za późno, aby się wycofać, maluchy – wyśmiewał się z nich olbrzym. – Nie jesteście gotowi na to wszystko!
W odpowiedzi na drwinę Henryka Kamil podszedł bliżej, podniósł do ust butelkę olejku i oderwał nakrętkę zębami. Podniósł butelkę nad głowę, pozwalając, aby jej zawartość spłynęła po jego idealnie wyrzeźbionym ciele. Po tym Kamil podszedł do wielkoluda od tyłu, a Tymon od przodu i nasmarowali go oliwką.
– Tylko uważaj na moje sutki, maluchu. Są wyjątkowo wrażliwe – wyszeptał Heniek, nachylając się do ucha Tymka. – Nasmaruj ten brzuch porządnie. Podoba Ci się to, prawda? Taki owłosiony, twardy i okrągły.
Tymon i Kamil byli pod wrażeniem jego ogromnego ciała.