– Brzmisz jakby ci się podobało. – powiedział Karol – Jeśli będziesz się z nami trzymał, to przeżyjesz jeszcze wiele podobnych. Cieszysz się że mnie wpuściłeś do kabiny w seks shopie?

– Jasne, że tak! Żałuję, że w tamten dzień, w twoim salonie, nie wysłaliśmy twojej żony na długie zakupy do sklepu. Wiesz, o czym mówię?

– Tak, tak! Próbowałem cię zwabić. Pomyśl ile razy mógłbyś być wyruchany, gdybyś się wtedy skusił.

Marek stanął w międzyczasie w rogu łóżka i zajął miejsce Bartka. Wyglądem przypominał żołnierza albo innego mundurowego. Był nagi i widziałem wyraźnie każdy jego mięsień. Facet był zbudowany jak czołg. Nawet jego wzrok wydawał się być zdeterminowany i twardy. Jego kutas wyglądał jak broń dalekiego rażenia. Miał dobre 30cm i wydawał się mieć swoje własne mięśnie. Żołądź była długa i wąska, idealna do otwierania ciasnych dziur. Widząc to, naszła mnie dzika myśl. Zamierzałem zacisnąć odbyt, prowokując go do wbicia się we mnie z całych sił.

Od kiedy Bartek ze mną skończył, minęło maksymalnie 15 minut. Marek nie chciał czekać, tylko zamierzał przypuścić atak lada chwila. Złapał penisa i powiedział:

– Hej, chłoptasiu. Chcesz więcej, czy wymiękasz? Wybierasz kutasa czy drzwi wyjściowe?

– Kutasa! – odparłem.

– Dobry wybór, bo i tak zamierzałem cię zerżnąć. A teraz, dupa do góry!

Podpełzłem na materacu do miejsca gdzie leżał stos miękkich poduszek. Niestety, nie potrafiłem podnieść tyłka. Własna duma próbowała mi podpowiedzieć że muszę dać radę. Poza tym, czułem gigantyczną pustkę w środku. Marek ustawił się za mną, gotów do ataku.

– Co ty odpierdalasz? – powiedział, zdenerwowany – Kutas ci się przykleił do łóżka, czy co? Podnieś się, i to JUŻ!

Zebrałem się w sobie i nadstawiłem się mu jak posłuszna dziwka. Po raz kolejny oddałem swój zwieracz w czyjeś posiadanie. Jak trenowana kurwa, sięgnąłem w tył i rozszerzyłem pośladki dłońmi.

– Tak, dziwko! Najwyższy czas, żebyś się poddał. Daj mi dupy. Dobrze wiesz, że twój los jest przesądzony. Od teraz będziesz ruchany przez tego napalonego kutasa co kilka dni, więc przygotuj się na nowy etat. Za każdym razem jak zobaczysz twardą pałę, to masz tak rozszerzyć dupę.

Nogi miałem rozszerzone, a różowy odbyt czekał na tego potwora. Dokładnie tak jak w moich fantazjach, popatrzyłem na niego spomiędzy nóg. Musiałem go zobaczyć, zanim we mnie wejdzie. Wielka pała była już gotowa. Jedno dobre pchnięcie i będzie głęboko we mnie.

– Wejdź we mnie! Daj mi tego wielkiego kutasa! – krzyknąłem, nie mogąc się doczekać.

Facet złapał mnie za biodra i, z idealnym wyczuciem i precyzją, nadział mnie na swoją rurę. Potem od razu się wycofał i poprawił. Trafił w cel jak wojskowy myśliwiec. Zniszczenia były potężne i kompletne. Moja niegdyś piękna i ciasna dziura aktualnie była ruiną. Nic nie mogło się mu równać. Penis wtargnął do mojego tyłka, zanurzył się w miękkim wnętrzu, i rozesłał falę żądzy po całym ciele.

Nagle mężczyzna całkowicie się ze mnie wycofał, a potem wszystko powtórzył. Odrzuciłem głowę w tył, chcąc krzyknąć, ale nie wydobyłem z siebie głosu. Marek wbił się do środka po raz trzeci, a wtedy przyjemność przeważyła ból. Bezsilny odbyt stał się jego jeńcem wojennym. Wypchnąłem tyłek w górę, żeby tylko mógł kontynuować inwazję.

Mężczyzna miał to wszystko dokładnie rozpracowane. Za każdym razem całkowicie we mnie wychodził i wbijał się do środka na siłę. Jedyne co mogłem zrobić, to mamrotać ciche „kurwa” pod nosem, w rytm jego pchnięć. Nie miał dla mnie litości. Straciłem rachubę tego ile razy we mnie wszedł.

– Jesteś gotowy żeby wywiesić białą flagę? – zapytał znienacka.

– Eh, uhh, NIEEE! RŻNIJ MNIE! Chcę jeszcze! – odpowiedziałem bez wahania.

Sądzę, że to uraziło jego dumę. Kolejne dziesięć pchnięć było jeszcze bardziej gwałtowne niż wszystkie poprzednie. Jęczałem pod nim jak mała dziwka, ale on był nieugięty. Jego ciało pokryło się potem, a oddech stał się ciężki i urywany. Mimo to, nie przestawał.

– Cholera, uwielbiam cię ruchać w dupę! Weź to! Twoja dupa jest moja!

Czułem że tracę rozum, jakbym miał obsesję na jego punkcie. To było czysto pierwotne, hardcorowe rznięcie. Było mi niesamowicie dobrze i chciałem więcej. Wypychałem odbyt i próbowałem go wessać do środka. Znowu zaczęły mi się trząść nogi, a cała dupa promieniowała rozkoszą i satysfakcją.

Nagle Marek wygiął biodra i odchylił się w tył. Wypełnił gorącą spermą całą moją dziurę. Kiedy już się upewnił że przygotował dobry grunt dla pozostałych chłopaków, wstał na łóżku. Ja nie potrafiłem się ruszyć. Upadłem na brzuch i z trudem łapałem powietrze. Nie wiedziałem co jeszcze mają dla mnie zaplanowane, poza większą dawką seksu.

– Odwróć się, dziwko! – powiedział Marek.

Jakimś cudem się przeturlałem i zobaczyłem Wielkiego Maksa stojącego obok łózka. Nie mogłem się napatrzeć na jego wielką pałę. Penis był niewyobrażalnie gruby i długi na jakieś 20cm.

– No, dalej! Pomacaj, żebyś wiedział co cię czeka.

Nie potrafiłem go objąć dłonią i na samą myśl poczułem dreszcz przebiegający po kręgosłupie.

– Dobry boże! Naprawdę zamierzasz mnie przelecieć TYM CZYMŚ?!

Jakaś część mnie miała wątpliwości, ale mężczyźni nie zamierzali dać mi szans na przemyślenia. Zamiast tego, Marek stanął na poduszkach nad moją głową, pochylił się i złapał za kostki w nogach, a potem podciągnął je w górę i rozszerzył nade mną. Jego twardy uścisk sprawiał że czułem się jak zakuty w kajdany. Oni wyraźnie ustawiali mnie w dogodnej dla siebie pozycji do ruchania. Chcieli, żebym był wobec nich bezbronny.

Wielki Maks wszedł na łóżko i zaczął przyjmować pozycję. Byłem przerażony, widząc jak zbliża swojego mięsistego kutasa do mojej zmęczonej dziury. Marek odciągał mi nogi na boki tak, żeby odbyt stał się jeszcze łatwiejszym celem. Wielki Maks złapał swoją pulsującą rurę i potarł żołędzią cieknącą dziurę. Nie miałem pojęcia jak zamierzał się tam zmieścić.

Karol nadal stał przy łóżku gdy to wszystko się działo.

– Jego anal wygląda na bardzo ciasny przy twoim kutasie. – powiedział.

– Chyba już kiedyś mi o nim mówiłeś? Powiedziałeś że dasz szansę na rżnięcie takiemu jednemu fagasowi.

– Tak, zgadza się. To było bardzo proste, bo wystarczyło zdjąć mu gacie i nadziać na kutasa. Szkoda, że nie był chętny za pierwszym razem.

– Inaczej mówiąc, cipka się opierała i nie chciała współpracować?

– Nie, w ogóle.

– W takim razie trzeba ją ukarać za pozbawienie cię szansy na wiele dobrych numerków. Gdyby ten mały chujek się nie opierał, to robiłby nam dobrze od wielu miesięcy. Za to należy się kara. Co ty na to?

– Rób co chcesz! Przerżnij go na pół, jeśli masz ochotę! Musi się nauczyć, że ma dawać dupy kiedy my tego chcemy.

Co jakiś czas w trakcie rozmowy Wielki Maks naciskał penisem na moją dziurę żeby się z nią podrażnić. Za każdym razem zastanawiałem się czy to już ten moment w którym wejdzie do środka.

– Trzymasz go? – zapytał Marka.

– Nigdzie się nie ruszy.

Wiedziałem że już nadszedł czas. Nie zdążyłem się nawet ogarnąć po numerku z Markiem, a teraz kolejna osoba miała mnie posuwać. Zrobili ze mnie swoją dziwkę pod każdym względem.

Wielki Maks nacisnął penisem na zmęczony zwieracz. Ten poddał się i wpuścił do środka wielką żołądź, a właściwie ją wessał. Rozpieranie jakie poczułem, sprawiło że całe moje ciało zaczęło się wiercić, a odbyt się napiął. Jedyne o czym myślałem, to gigantyczny rozmiar penisa.

Marek spojrzał na mnie i prychnął:

– Nie ruszaj się chłopcze! Zaraz dostaniesz lanie w tą twoją ciasną męską cipę.

Wielki Maks zaparł się i wbił do środka z całą siłą. Miał nadzieję że wejdzie tam w całości, ale brakło kilku centymetrów. Wycofał się na chwilę i wszedł jeszcze raz, totalnie bez litości. Czułem jak pod jego naporem przesuwają się moje wnętrzności. Nogi znowu zaczęły się trząść tak bardzo, że Marek miał trudności w utrzymaniem ich w miejscu.

– Cholera, patrzcie jak się trzęsie! – powiedział Bartek – Zaczynam się robić zazdrosny. Na pewno mu się podoba!

Spojrzałem na zegar na szafce obok łóżka i okazało się że była już trzecia nad ranem. Wielki Maks zaczął mnie posuwać swoim potworem. Co kilka ruchów zmieniał siłę pchnięć, ale za każdym razem wchodził po same kule. Udało mi się nie krzyczeć, ale nie byłem też cicho.  Jęczałem żeby nie przestawał i żeby traktował mnie jak swoją dziwkę.