Kilka miesięcy temu znajomi poprosili mnie o pomoc w gaszeniu pożaru lasu. Ich gospodarstwo znajdowało się niedaleko i bali się, że ogień dosięgnie ich terenów. Pożar rozprzestrzeniał się niezwykle szybko.
Na szczęście udało się tego uniknąć, ich własność nie została zniszczona, ale spędziłem u nich cały tydzień, pomagając w walce z pożarem lasu i jego skutkami. Są moimi dobrymi przyjaciółmi i chciałem zrobić wszystko, co mogę, aby im pomóc. Mógłbym opowiedzieć wam kilka zabawnych historii o spędzaniu czasu na wsi, ale to nie jest to, czym naprawdę chcę się z wami podzielić. Najciekawsze wydarzenia miały miejsce, gdy do nich jechałem. Zatrzymałem się po drodze na noc w tanim hotelu z basenem. I to jest historia, która prawdopodobnie was zainteresuje.
Mieszkam na drugim końcu kraju, a mogłem do nich wyruszyć dopiero po pracy. Pechowo musiałem zostać trochę dłużej w biurze i wyjechałem o wiele później niż planowałem. Po całym dniu byłem strasznie zmęczony, więc wiedziałem, że muszę zatrzymać się gdzieś na noc, żeby nie zasnąć za kółkiem. Znalazłem w internecie hotel z basenem, ponieważ chciałem popływać nazajutrz przed wyruszeniem w dalszą drogę. Wybrałem mały przydrożny hotel, żebym nie musiał nadrabiać drogi. Dotarłem tam około 19, zameldowałem się, a ponieważ nie byłem głodny, pomyślałem, że wyciągnę laptopa, popracuję trochę, wypiję kilka drinków i pójdę wcześnie spać, żeby jak najszybciej wyruszyć następnego ranka. Oczywiście życie zweryfikowało moje plany i nie do końca tak było, delikatnie rzecz ujmując.
Pracuję nad spotami reklamowymi i często zapraszam do współpracy gorące laski i przystojniaków, żeby reklamowany produkt lepiej się prezentował. Dlatego nie dziwcie się, że często jestem podniecony w trakcie projektowania. Tym razem nie było inaczej. Włączyłem laptopa i odpaliłem spot reklamowy, nad którym właśnie pracowałem. Siedziałem sam w pokoju hotelowym, więc dość szybko się podnieciłem i postanowiłem przerzucić się na porno.
Jednak po chwili wziąłem do ręki telefon i włączyłem jedną z aplikacji randkowych, które oferują sex randki. Gdy tylko się zalogowałem, mój telefon zaczął wibrować i wydawać dźwięki powiadomień tej aplikacji, ponieważ okazało się, że w mojej okolicy jest wielu napalonych i chętnych facetów.
Oficjalnie przyznałem, że czas pracy już dobiegł końca, nalałem sobie kolejnego drinka i zacząłem przeglądać oferty w aplikacji. Jak zwykle dziewięć na dziesięć wiadomości przysyłali ludzie bez zdjęcia, bez informacji o sobie, a ich wiadomości brzmiały „Hej”. Kompletnie tego nie rozumiem. I uwierzcie mi, że nie przesadzam mówiąc, że chodzi o 90% użytkowników.
Włączyłem tę aplikację, ponieważ miałem ochotę na seks, wstawiłem swoje zdjęcie i podałem swój wiek i preferencje seksualne. I wiadomości od facetów bez zdjęcia o treści „Hej” nie były tym, na co czekałem. Oczywiście od razu odrzucałem kolesi, którzy nie potrafili się ani odrobinę postarać.
Dostałem jednak jedną odpowiedź, która się wyróżniała. Facet nie miał zdjęcia w swoim profilu, ale wysłał całkiem miłą wiadomość. Nazwijmy go Tomek. Napisał mi, że uwielbia takich facetów jak ja, że bardzo mu się podobam. Ma trzydzieści dziewięć lat, jest żonaty, ale czasem lubi bawić się z facetami na boku. Przesłał mi swoje zdjęcie na plaży w samych szortach z żoną, ale zamazał jej twarz, co moim zdaniem było w porządku (dyskrecja jest dla mnie bardzo ważna). Kiedy wysłał zdjęcie, przeprosił, że jest w krótkich spodenkach, ale powiedział, że jego żona nie lubi, gdy zakłada kąpielówki w miejscach publicznych.
Najciekawsze było to, że według aplikacji Tomek był tylko 127 metrów ode mnie. Postanowiłem mu zaufać, wyglądał na uczciwego faceta, więc napisałem mu, w jakim hotelu się zatrzymałem. Okazało się, że… był w tym samym hotelu.
Napisał, że na dole jest bardzo fajny basen, a w środowy wieczór nie powinno być w nim ludzi. Zapytał, czy możemy się tam spotkać. Odpisałem, że będę tam za 2 minuty… Ale nie w spodenkach. Tylko kąpielówki są dozwolone. Zgodził się z uśmiechem.
Gdy wstawałem z kanapy, zadzwonił mój szef i poprosił, żebym zrobił jeszcze kilka rzeczy. Musiałem jeszcze raz odpalić laptopa i posiedzieć jakieś 20 minut, żeby wszystko ogarnąć, zanim nalałem sobie kolejnego drinka i mogłem opuścić mój pokój hotelowy. Dałem wcześniej Tomkowi znać, że trochę się spóźnię.
Zamknąłem laptopa, dopiłem drinka, szybkim krokiem wyszedłem z pokoju hotelowego i skierowałem się do basenu. Według informacji na drzwiach strefa SPA była już zamknięta. Wystraszyłem się, że już mi się nie uda wejść i straciłem swoją szansę, ale drzwi były uchylone. Postanowiłem sprawdzić, czy mój towarzysz na mnie czeka. Wszedłem więc i zamknąłem za sobą drzwi.