Centrum Yumbo na Gran Kanarii jest najbardziej gejowskim miejscem na planecie. Miałem tam wiele seksualnych doświadczeń, ale tylko niektóre dorównują nocy w polskim barze zwanym „Kontakt”.
Był rok 1995, miałem 31 lat. Byłem w dobrej formie, miałem niezłe ciało i ładnego penisa. Yumbo miało świetny wybór gejowskich barów, klubów, a nawet saunę. Wiele z miejsc miało zaciemnione pomieszczenia i strefy relaksu. Z tego co pamiętam, Kontakt był pierwszym barem w historii, który organizował całkowicie nagie wieczory dla gości, odbywające się jedynie w soboty. Przy wejściu należało zdać ubrania i pozostawało się nagim przez cały pobyt w środku.
Kiedy zobaczyłem reklamę tego wydarzenia po przybyciu do kurortu w poniedziałek, nie mogłem się doczekać soboty. Kiedy dzień wreszcie nadszedł, udałem się do Kontaktu. Zapłaciłem na wejściu, oddałem ubrania i wszedłem do pomieszczenia pełnego nagich facetów. Towarzystwo było mieszane, od 20-latków, do osób powyżej pięćdziesiątki, o przeróżnych wielkościach i rozmiarach. Załatwiłem sobie piwo i oddaliłem do strefy relaksu, gdzie znalazłem loże, jacuzzi, huśtawkę i inne różnorodne miejsca do uprawiania seksu.
W jednej z wydzielonych loży stał koleś z pełnym wzwodem, mniej więcej w moim wieku, dobrze wyglądający i całkiem nieźle zbudowany. Skinąłem w stronę jego członka, a on przytaknął z aprobatą. Zbliżyłem się do niego, klęknąłem i wziąłem penisa do ust. Zająłem się żołędzią i ujściem cewki, biorąc powoli coraz więcej do buzi. Stopniowo przeszedłem na głębokie gardło, najlepiej jak tylko potrafiłem.
Sądząc po jękach i stęknięciach, podejrzewam że robiłem dobrą robotę, więc kontynuowałem pracę. Facet wyciągnął członka z ust i podciągnął mnie z kolan, żeby dać mi całusa. W tym samym momencie sięgnął w kierunku moich pośladków i objął je dłońmi. Kiedy komuś obciągam, moje gardło produkuje gęstą ślinę, która świetnie sprawdza się jako lubrykant, więc zebrałem nieco na rękę i wtarłem między pośladkami.
Facet odebrał to jako zgodę na penetrację. Odwrócił mnie tyłem i przycisnął penisa do odbytu. Pobawił się przez chwilę, drażniąc delikatnie ujście i wchodząc tylko częściowo. Prawdopodobnie sprawdzał, czy wezmę go bez zabezpieczenia, czy może wyprodukuję też prezerwatywę. Załapał, że może kontynuować tak jak jest, i wkrótce pogrążył się we mnie po same kule. Pochylony nad stołkiem barowym, uwielbiałem każdą minutę tej przygody.
Jego niczym nieosłonięty penis wywoływał niesamowite uczucie w moim wnętrzu, wchodząc we mnie na przemian z drażnieniem samej dziury. Koleś stale zmieniał pozycję i dopasowywał mnie do siebie, żeby dać sobie więcej możliwości do pieprzenia. Był totalnym profesjonalistą i powodował, że jęczałem jak dziwka.
Podciągnął mnie do pozycji stojącej, a jego drylujący członek prawie uniósł mnie nad ziemię. Złapał mocno i zapytał, czy może skończyć w środku. Udało mi się odwrócić i załapać kontakt wzrokowy, więc przytaknąłem. Facet pochylił mnie na powrót i znacznie przyspieszył, naprawdę dając z siebie o wiele więcej. W momencie w którym dochodził, podciągnął mnie znów ku górze i wyszeptał do ucha, że właśnie się we mnie spuszcza. Po minucie lub dwóch, kiedy odzyskał oddech, wyciągnął powoli penisa, a ja zacisnąłem zwieracz żeby zatrzymać w sobie jego ładunek. Odwróciłem się, padłem na kolana i oczyściłem go ustami. Ssałem opadającego członka biorąc go aż do głębokości gardła, co niemalże doprowadziło go do szaleństwa. Po wszystkim oboje wytarliśmy się i poszliśmy w stronę baru.
Napiliśmy się po drinku i opowiedzieliśmy o sobie wzajemnie, poznając się nieco. Miał na imię Karol, pochodził z Polski i pracował w policji. Po chwili powiedział, że musi już iść, ponieważ ma lot wcześnie rano. Kiedy całowaliśmy się na pożegnanie zapytał, czy skoro spuścił się we mnie około godzinę wcześniej, to czy zamierzam iść do toalety i się tego pozbyć. Odpowiedziałem, że planuję zatrzymać to w sobie tak długo, jak organizm pozwoli. Ostatnie co powiedział odchodząc, z iskierkami w oczach, to „niegrzeczny chłopiec”. Oboje uśmiechnęliśmy się.
Spojrzałem w kierunku drzwi kiedy odchodził, żeby pomachać mu na pożegnanie, i zobaczyłem że rozmawia z odźwiernym i wskazuje w moją stronę.
Rozważałem powrót do strefy relaksu i szukanie nowego podboju, ale uznałem że przebicie tego co się stało jest właściwie niemożliwe. Dlatego zdecydowałem się na powrót do hotelu. Kiedy podszedłem do odźwiernego i poprosiłem o ubrania, mężczyzna odpowiedział mi że jego znajomy wyrażał się o mnie bardzo dobrze i że powinienem zostać jeszcze chwilę. Bar zamyka się za 30 minut, a później odbędzie się after party dla specjalnych gości.
Kiedy spojrzałem na niego skonsternowany powiedział mi, że wie o spermie Karola w moim wnętrzu i jeśli chcę więcej, to mam zostać dłużej. Nie byłem pewien co zrobić, ale miałem wystarczająco dużo fantazji o gangbangu bez zabezpieczenia, żeby odpuścić taką okazję. Odwróciłem się na pięcie i udałem w stronę baru. Zamówiłem sobie gin z tonikiem i czekałem na to co nadejdzie. Zdecydowałem, że lepiej pójdę do toalety, żeby uwolnić ładunek Karola i upewnić się, że jestem czysty.
Kiedy usiadłem na toalecie i rozluźniłem zwieracz zdziwiłem się, jak wielka ilość spermy ze mnie wyciekła. Karol naprawdę się postarał. Kiedy wyszedłem do wnętrza klubu, światła były włączone, a większość klientów ubierała się i przygotowywała do wyjścia. Barman, Polak o imieniu Andrzej, zawołał mnie do pomieszczenia na uboczu i wyjaśnił, o co chodzi w całej sytuacji. Powiedział, że po sobotniej nagiej imprezie większość polskiej obsady lokalu, oraz kelnerzy i inni pracownicy hotelu, przychodzą na prywatną imprezę. Powiedział, że zazwyczaj jeden z regularnych bywalców spędza noc na huśtawce i jest posuwany przez innych, ale tego wieczoru był niedostępny.
Dodał, że większość mężczyzn preferuje seks bez zabezpieczenia, a Karol dał mu znać że mógłbym być chętny na taką zabawę. Kiedy Andrzej mówił te słowa zdałem sobie sprawę, że trzęsę się jak liść na wietrze. Byłem tak podenerwowany, że moje ciało przeszywały dreszcze. Dlatego zdziwiłem siebie i jego, kiedy usłyszałem z moich ust padające słowo „okej”.
Kiedy wróciliśmy do głównej sali, cały tłum zdążył się już ulotnić i pracownicy przejmowali już bar. Pomieszczenie było wypełnione dymem, rozmowami i zapachem seksu. Andrzej nalał mi szklankę ginu z tonikiem i pokiwał głową na zachętę. Kiedy rozglądałem się po sali pełnej nagich mężczyzn, zastanawiałem się, który i ilu z nich będzie mnie posuwało. Barman zadzwonił w dzwoneczek i poprosił o ciszę.
Przedstawił mnie zgromadzeniu i powiedział, że skoro Robert, regularny uczestnik, nie będzie dzisiaj obecny, ja zajmę jego miejsce. Wiadomość przyjęła się wśród tłumu, a wielu facetów podeszło się ze mną przywitać. Kilku z nich wykorzystało okazję i uścisnęło mój pośladek lub dotknęło penisa.
Po krótkiej chwili odźwierny pojawił się i zapowiedział, że od tej chwili drzwi są zamknięte i impreza może się zacząć. On także był nagi i stanowił niezły widok. Miał prawie dwa metry wzrostu, rozbudowaną klatę i przyjemne owłosienie na ciele. Jego penis wyglądał na standardowego wielkością, o bardzo ładnym kształcie.
Powiedział coś po polsku do chłopaków przy barze, rozbawił ich i poprosił, żebym do niego dołączył. Poprowadził mnie do pokoju z huśtawką, usadowił na niej i umieścił każdą z moich stóp w skórzanym strzemieniu. Ułożył mnie tak, że mój tyłek był w idealnej pozycji do posuwania. Zorientowałem się, że zapewne powiedział do kolegów na barze, że zaklepuje pierwszą kolejkę.
Chwycił tubkę lubrykantu i zaczął wcierać go w pośladki. Masował najpierw jednym, potem dwoma, a zanim się zorientowałem- czterema palcami. Wytarł je następnie w ręczniczek i nachylił się do pocałunku, pocierając moją dziurę członkiem. Powiedział, że uważa, że jestem podniecający i że cieszył się na seks od kiedy Karol powiedział mu o swojej spermie w moim tyłku. Podczas pocałunku jego penis odnalazł moją dziurę i wszedł w nią gładko, jedynie z niewielkim pyknięciem po przejściu pierwszy mięsień.
Odźwierny posuwał mnie powolnymi, ale zdecydowanymi ruchami, a jego pocałunki były tak pełne pasji że doprowadzały mnie do szaleństwa. Kiedy odchylił się, zauważyłem że mamy już mały tłum gapiów wokół siebie. Obserwowali spektakl i czekali na swoją kolej. Uwielbiałem uczucie, jakie jego penis wywoływał w moim wnętrzu. Kiedy mężczyzna rozprostował się, naprawdę zagłębił się we mnie i uderzał w każdy z moich czułych punktów.
Nabierał niezłego tempa i czułem, że zbliża się do końca, więc kiedy stęknął „tak?” przytaknąłem tylko, pozwalając na to żeby się we mnie spuścił. Po kilku pchnięciach dotarł do finiszu, jego ciało napięło się i wypełnił mnie nasieniem. Osunął się na moją klatkę piersiową i całował tak długo, aż jego penis całkiem zmięknął i wysunął się z mojej dziury. Podziękował mi i odszedł, pozostawiając gorący ładunek w moim wnętrzu.
Starszy koleś patrzący na przedstawienie i robiący sobie dobrze ręką, nie mógł już dłużej wytrzymać. Wszedł we mnie i skończył po zaledwie kilku ruchach. Szybko wyciągnął członka na zewnątrz i odszedł. Następny był facet, który wyglądał na około 45 lat. Miał mały piwny brzuszek i wielkiego, zakrzywionego penisa. To był ten typ zakrzywienia, który sprawia, że naprawdę czujesz że jesteś penetrowany. Tak też się okazało.
Kiedy włożył go do środka, dotykał miejsc o których istnieniu nie miałem pojęcia. Wydałem z siebie jedynie nikły jęk, ale ten facet sprawiał, że musiałem się powstrzymywać z całych sił, żeby nie krzyczeć wniebogłosy. Ulżyło mi, kiedy zrobił kilka ostatnich ruchów i doszedł, ale musiałem skosztować jego penisa więc przywołałem go w stronę swoich ust. Wessałem z niego pozostałości spermy, kiedy kolejny mężczyzna wszedł we mnie. Rozejrzałem się po sali i zobaczyłem jeszcze większy tłum niż poprzednio.
Wiedziałem, że przede mną jest jeszcze dużo zabawy.