Podpisałem kontrakt, a koleś wyszedł z pomieszczenia. 2 euro na godzinę to nie było tyle ile się spodziewałem, ale wydedukowałem, że napiwki podbiją stawkę do niezłego poziomu. Pozostali dwaj kolesie zza baru stale wchodzili i wychodzili z zaplecza, przygotowując miejsce na otwarcie. Spojrzałem za siebie, żeby zobaczyć gdzie znajduje się mój strój. Zobaczyłem czarne spodnie i krawat, zwisające z oparcia krzesła. Nie było ustronnego miejsca na zmianę ubrań, co sprawiło mi lekki problem. Przyszedłem tego dnia w standardowych szortach, ale było tak gorąco, że nie założyłem pod nie bokserek. Nie rozumiałem idei zakładania bielizny w ciepłych krajach. Pomyślałem „co mi tam”, i zacząłem ściągać ubrania. Kiedy rozbierałem spodenki, jeden z pracowników wszedł do środka. Po prostu zatrzymał się i zaczął obserwować. Złapałem spodnie i założyłem je. Były bardzo ciasne, więc bez bielizny wyglądałem w nich niemalże nago. Ale mimo wszystko, efekt był dobry. Krawat sprawił, że przypominałem kelnera.
– Bardzo ładnie. – powiedział facet.
Moja pierwsza noc była przyjemna, i zarobiłem 50 euro napiwku. Obsługiwałem stoliki, a chłopaki robili drinki i rozliczali się z pieniędzy. Szef wpadał i wypadał, ale przez większość czasu gawędził ze znajomymi przy stoliku. Ja miałem za zadanie przynosić im darmowe drinki przez cały wieczór. To ciągnęło się przez cały tydzień. Wypłata była marna, ale napiwki znakomite. Zacząłem się rozluźniać. Po incydencie z pierwszego dnia, nie krępowałem się już podczas przebierania. Nadal nie zakładałem bielizny, ponieważ podobał mi się własny wygląd w ciasnych spodniach, i uwaga jaką skupiałem. Muzyka grała, a goście świetnie się bawili. Dla lepszego zarobku czasami flirtowałem z klientami. Niektórzy nawet chwytali mnie za pośladki. Nie przeszkadzało mi to, pod warunkiem, że w zamian zostawiali duży napiwek.
Kiedy przyszedłem do pracy tydzień później, szef powiedział „nowy uniform”. Był człowiekiem niewielu słów, to na pewno. Świetnie się dogadywałem z pracownikami baru, ale komunikacja z szefem dawała mi w kość. Nadal miał spojrzenie, jakby rozbierał mnie wzrokiem, ale zgaduję, że to dzięki temu dobierał mi ubrania w idealnym rozmiarze. Kiedy poszedłem na zaplecze, okazało się że tym razem czeka na mnie para czarnych kąpielówek i krawat. Pomyślałem, że to dziwne. W momencie kiedy je podniosłem, szef wszedł do środka i zaczął przeglądać biurowe pliki w komputerze. Stwierdziłem, że założę strój i zobaczę jak w nim wyglądam. I tak nosiłem kąpielówki przez cały dzień będąc na plaży, więc nie był to dla mnie żaden problem. Poza tym, że reszta ekipy miała być całkowicie ubrana…
Rozebrałem szorty i nałożyłem majtki. Ciasne, ale idealnie skrojone. Musiałem przyznać, że wyglądałem dobrze. Z krawatem w zestawie mogłem uchodzić za kelnera. Wychodząc z zaplecza, zauważyłem że szef akurat skończył pracę na komputerze. Popatrzał na mnie.
– Jakieś pytania? – zapytał.
– Nie, szefie. – odpowiedziałem.
Nie spodziewałem się, jak ten wieczór się potoczy…