Wreszcie połknął cały mój kij i poczułem, jak ściska mnie jego napięte gardło. Prawie go straciłem. Po prostu został tam przez chwilę, napinając mięśnie wokół mojej gałki, wywołując uczucie ekstazy. Następnie podskakiwał w górę i w dół ustami i wargami, naciskając językiem spód mojego penisa. Poczułem, jak moje oczy przewracają się w mojej głowie, gdy oddałem się mojemu pielęgniarzowi. Nadal używał szmatki jako rękawicy, śledząc ruchy ust na moim penisie. Gdy wilgoć materiału stała się zimniejsza, uczucie nie przypominało niczego, czego kiedykolwiek wcześniej doświadczyłem.

– Mmmmm… to jest takie dobre…

Zdjął usta z mojego twardego jak marmur penisa na tyle długo, by zapytać:

– Wciąż nie ma bólu?

– Nie proszę pana.

Kiedy jeszcze raz zszedł w dół na mojego penisa, wiedziałem, że mam tylko kilka sekund do wybuchu.

– Musisz to przerwać – ostrzegłem – albo będziesz musiał trochę wypić.

Poczułem jego chichot na moim penisie, a wibracje jego śmiechu wciągnęły mnie. Moje jądra natychmiast się napięły, a strumień gorącego soku ruszył w górę mojego drążka. Gdy zacząłem eksplodować, Kamil wypuścił mój kij z ust, żeby zobaczyć, jak wysoko i jak daleko będą się przemieszczały pasma spermy.

Widziałem zachwyt w jego oczach, gdy łapał przedstawienie, zupełnie jak dziecko, które pierwszy raz w życiu ogląda fajerwerki.

Kiedy skończyłem strzelać, powstrzymując jęki i krzyki, które chciałbym uwolnić, Kamil spojrzał na mnie i powiedział:

– Czy jest na świecie coś piękniejszego niż oglądanie męskiego orgazmu?

Jęknąłem i wziąłem kilka głębokich oddechów, próbując otrząsnąć się z tego surrealistycznego doświadczenia.

Kamil użył szmatki do oczyszczenia mojej spermy, zmysłowo pocierając cały mój słupek, dzięki czemu nie straciłem erekcji. Kiedy skończył, uśmiechnął się:

– Cieszę się, że udało się Panu… uwolnić w dniu wyjścia, panie Kuzimek.

Ponownie opatrzył moją ranę bez słowa. Zdjął z powrotem moją szpitalną koszulę i przykrył prześcieradłem. Mój kutas wciąż był twardy i delikatnie go pogłaskał, aby pokazać mi, że doskonale wie, że wciąż jestem podniecony.

Kierując się w stronę drzwi, odwrócił się do mnie i w końcu znów się odezwał.

– Za kilka dni trzeba będzie poprosić pielęgniarkę o wizytę w domu i zmianę opatrunku, panie Kuzimek. Robię wizyty domowe, więc… Jeśli jesteś zainteresowany, zostawię swoje dane kontaktowe na stanowisku pielęgniarek.

Uśmiechnąłem się do niego.

– Łał. Naprawdę jesteś oddany swoim pacjentom, prawda, Kamil?

– Naprawdę kocham swoją pracę, panie Kuzimek, ale nie wszyscy moi pacjenci otrzymują taką samą… praktyczną opiekę.

Uśmiechnął się i zdjął lateksowe rękawiczki, wyrzucając je do kosza. Przecisnął swojego kutasa przez te brzydkie szpitalne fartuchy i mrugnął do mnie, zanim wyszedł z pokoju.

Zostało mi tylko chrapanie starca, uczucie euforii… i wrażenie, że jeszcze długo będę pacjentem Kamila.