Duże drzwi stodoły prowadziły do pokoju zabaw. Mahoniowe panele otaczały pokój. Światła były przyćmione. Zmieściło się tam o wiele więcej sprzętu, niż początkowo myśleliśmy. Na ścianach wisiały skórzane łańcuchy. Sam zapach w tym pokoju wystarczył, aby pobudzić libido. Na środku sufitu zamocowany został sprzęt do podwieszania. Zmieściły się nawet klatki o różnych rozmiarach. Były fotele, które wyglądały, jak te u ginekologa i odpowiednio skonstruowana huśtawka. Wszystko, czego zboczeniec mógł chcieć, było tutaj.

– Spędźmy noc w chatce – powiedział Robert, gdy leżeliśmy przy basenie.

– Jasne. Będzie ciekawie.

Gdy dotarliśmy do domku, od razu skierowaliśmy się do wanny z hydromasażem. Trawka, wino, piękna sceneria i miłość mojego życia. Było idealnie.

– Wypróbujmy jakiś sprzęt – zasugerowałem.

Uśmiechnął się i upił łyk wina.

– Zróbmy to.

Nie musiał mi dwa razy powtarzać. Poszliśmy do pokoju zabaw, gdzie unieruchomił moje nadgarstki i stopy przy ścianie.

– Musisz tylko wybrać bicz – zasugerowałem żartobliwie. Wyczuwałem, że był niepewny. Mój kutas był już gotowy. I wtedy poczułem pierwsze uderzenie. To naprawdę bolało. Kolejne były jeszcze mocniejsze. Byłem zachwycony. Spojrzałem na jego kutasa, który również stał na baczność.

Gdy znudziła mu się zabawa przy ścianie, przywiązał mnie do fotelu ginekologicznego. Zakrył moją głowę kapturem i przymocował klamry do moich sutków. Były zasilane. Przymocował elektrody do mojego fiuta i jąder. Stopniowo zwiększał moc. To było niesamowicie przyjemne. Ta mieszanka bólu i rozkoszy była nie do opisania. Chciałem już dojść. Wtedy wyłączył zasilanie. Rozpoczął proces ponownie, powoli zwiększając moc. Gdy byłem blisko, znów wyłączył.

– Błagam, pozwól mi… – gdy wypowiadałem te słowa włączył pełną moc. Podskoczyłem. To było wspaniałe. Czegoś takiego nie przeżyłem nigdy wcześniej. Gdy fale przyjemności opuściły moje ciało, rozwiązał mnie. Zjedliśmy kolację, pooglądaliśmy telewizor i poszliśmy spać. Kochałem tego człowieka. Rano przygotowałem śniadanie. Podałem mu je i usiadłem naprzeciwko niego.

– Chcesz o tym pogadać?

– O czym?

– O wczorajszej nocy.

– Cieszę się, że Ci się wczoraj podobało i możemy to czasem robić, ale nie chcę, aby to było czymś normalnym.

Po śniadaniu położyliśmy się nago na leżakach za chatką, żeby się poopalać. Gdy na niebie pojawiły się chmury, wziąłem go za rękę i zaprowadziłem do pokoju zabaw.

– A teraz będziemy się ścigać.

– Ścigać?

– Tak. Chwyciłem tubkę żelu nawilżającego i nałożyłem trochę na jego tyłek i mój.

– A teraz obaj usiądziemy na Sybianach i ten, który pierwszy dojdzie, ten wygrywa.

– Nie masz ze mną szans, kochany.

Usiedliśmy na maszynach, a wibratory znalazły się w naszych dupach.

– Gotowy?

– Jasne.

– No to… Gotowi… Do startu… Start!