Kiedy Łukasz znów odzyskał przytomność, w pokoju było zupełnie ciemno. Pierwszą rzeczą, jaką poczuł, była chłodna bryza pieszcząca jego zupełnie nagie ciało. Poruszył się, żeby rozprostować kończyny, ale zdał sobie sprawę, że nie może ruszyć nimi więcej niż centymetr w żadnym kierunku. Łukasz leżał twarzą w dół na podwyższeniu, nogi podparte pod nim. Szybka walka ujawniła, że jego ramiona były mocno związane szorstką liną, prawie nie dającą miejsca, tylko wystarczającą do krążenia. Jego nogi były skrępowane ciasnymi skórzanymi paskami na kostkach, górnej części łydek i udach.
Wziął głęboki oddech. Uczucie ucisku wokół niego i zapach lateksowej wyściółki uspokoiły go. Paski zmusiły jego kolana do zgięcia pod kątem dziewięćdziesięciu stopni i poczuł, jak jego nagą dziurę wystawiono na otwarte powietrze.
To nie do końca prawda. Jego dziura byłaby wystawiona na otwarte powietrze, gdyby nie znajdujący się w niej korek. Był duży. Łukasz skupił się na uczuciu rozciągania w jego wnętrzu. W końcu to była bardzo duża wtyczka. Próbował nawet go wypchnąć, ale stwierdził, że nie może, tylko sprawiając, że jego dziura boli jeszcze bardziej. W jakiś sposób był do niego przywiązany i nigdzie nie szedł własną siłą. To nie wszystko. Łukasz czuł, że jego dłonie były zamknięte w skórzanych rękawicach niewoli, zmuszając palce do uformowania bezużytecznej pięści, której nie mógł otworzyć.
Łukasz jęknął i ponownie sprawdził pasy. Smakował skóry. Wokół jego głowy założono knebel-penis, który wbił się głęboko w usta. Zmusiło to jego usta do szeroko otwartego otwarcia, a jeśli poruszył się zbyt mocno, skórzany penis sięgał na tyle daleko, że powodował wymiotowanie. Musiał nieustannie starać się rozluźnić gardło. Nad oczami poczuł mocno zawiązaną opaskę.
Było też coś innego. Jego penis był zimny. Kiedy szarpnął się z więzi, usłyszał przyczepioną do niego kłódkę. Metalowa klatka czystości. Jest mniejsza niż jego zwykła. Wtyczki stawały się większe, gdy klatki stawały się mniejsze, tak było zwykle. Penis Łukasza już miał ochotę przebić się przez metal.
Wszystko to uświadomił sobie w jednej chwili i zaczęła go ogarniać panika. Nie mógł sobie przypomnieć, jak się tu dostał, i nie mógł sobie przypomnieć, gdzie był wcześniej. Łukasz walczył z ograniczeniami. Liny ocierały się o jego skórę, skóra wbijała się w nogi. Minęło kilka minut, zanim musiał się zatrzymać. Jego tętno wzrosło, podobnie jak urywany oddech, a knebel zmusił go do dwukrotnego dławienia się. W pokoju było teraz gorąco, a na jego głowie i kończynach zebrała się warstwa potu. Łaskotało go po bokach, gdy poczuł, jak kapie.
– Widzisz, niewolniku – powiedział głęboki i znajomy głos. -Tak jak chciałeś – Łukasz poczuł ostry ból na nagim lewym pośladku, gdy jego Mistrz bił go z pełną siłą. Sapnął z zaskoczenia, mając kolejny odruch wymiotny. Szybko ból przeniósł się na jego prawy pośladek, a potem z powrotem na lewy. Tam i z powrotem, aż poczuł, jak jego tyłek płonie do czerwoności. Nie mógł nic zrobić, po prostu dalej walczyć z linami i akceptować ból, który stawał się coraz bardziej nie do zniesienia.
Marcel spojrzał z góry na doskonałość swojego niewolnika Łukasza i uśmiechnął się. Właśnie obudził się 2 minuty temu i szaleńczo walczył o wolność. Nie powinien pamiętać, gdzie jest teraz, dzięki jakimś niezbyt łagodnym tabletkom nasennym, które wziął przed snem. Przyćmione czerwone oświetlenie pokoju odsłaniało jego bladą skórę śliską od potu. Marcel, spędziwszy kilka sekund na patrzeniu, stwierdził, że jego mały niewolnik potrzebuje więcej koloru na jego tyłku. Nie powstrzymał się przed klapsami, dopóki nie usłyszał cichego jęku Łukasza. Marcel uwielbiał te odgłosy. Sięgnął w dół i dotknął swojej erekcji, obserwując swojego chłopca tak bezbronnego.
“Dziękuję Mistrzu.” Niewolnik próbował coś powiedzieć przez knebel. To wcale nie była rozpoznawalna mowa, ale Marcel tyle razy słyszał, jak jęknęła przez zakneblowane usta jego zabawki. Łukasz zawsze się starał.
Marcel przejechał dłonią ciemnoskórą dłonią po smukłym i ociekającym ciele niewolnika od palców u nóg do czoła, dotykając wszystkich jego części i zatrzymując się w niektórych wrażliwych miejscach, takich jak pachy, dobrze zarysowany brzuch, plecy i szyja. Widział, jak kutas jego niewolnika usiłuje twardnieć w klatce, z której wycieka kropla precum. Marcel zastanawiał się nad zamknięciem drzwi i pójściem sam na sam z Łukaszem, ale nie o to chodziło tej nocy. To była noc poświęcona jego niewolnikowi. Wypił twarz wilgotnych brązowych włosów Łukasza, przyklejonych do jego czoła i opaski. Wygląd lin i pasków wbijających się w jego miękką skórę. Kilka z nich zaostrzył jeszcze bardziej, aby udowodnić, że może, i pokazać, kto tu rządzi.
Marcel, przygotowując się na to, by nie molestować chłopca przed sobą (jeszcze całkiem), powiedział: „Baw się dobrze. Ale trzymaj się tempa. Masz przed sobą długą noc”. Ciało usłyszało kolejną stłumioną odpowiedź. “Dziękuję Mistrzu.” Łukasz miał w tym momencie instynkt. Marcel poświęcił chwilę, aby powoli założyć ciężką metalową obrożę Łukasza i zablokować ją na miejscu, oznaczając go jako swoją własność. Ostatnie długie i pełne miłości spojrzenie na swojego niewolnika, uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.
Kutas Łukasza był już w agonii. Czuł, jak ręka jego Mistrza ciągnie się po jego ciele i słyszy, co mówi. „Długa noc”? Miał pojęcie, co to może znaczyć. Wszystko wydawało się takie erotyczne, od oparzenia jego tyłka, po sznur ciasno otaczający jego skórę, a nawet ból w jego penisie i jajach.
Właśnie wtedy usłyszał głosy za drzwiami, które właśnie się zamknęły. Było ich więcej niż kilka. Serce Łukasza zaczęło bić w reakcji na to, co miało się wydarzyć. W jego umyśle pojawiały się błyskawiczne obrazy możliwości. Drzwi się otworzyły i zbliżyły się dwa zestawy kroków, gdzie szedł związany, zakneblowany i bezradny.
Słyszał, jak rozmawiają za nim, ale większości z nich nie mógł zrozumieć z powodu łomotania w uszach. Słyszał fragmenty. “Kurwa, tak.” – Jest nasz od godziny. “Pieprzona dziwka.” Łukasz sapnął, gdy masywny korek w jego tyłku zaczynał się wysuwać. Poczuł ręce na spoconym ciele. Wrzasnął do knebla, gdy największa część wtyczki minęła i wyszła. Ręce potarły każdy centymetr jego ciała. Krążyły od jego pleców do boków, pod nim, aby uszczypnąć jego sutki, pachy, klatkowy członek i jądra. Ciągle rozmawiali i z hukiem rzucili wtyczkę na ziemię. Czuł się pusty i niesamowicie napalony dla tych bez twarzy mężczyzn. Preejakulat wypłynął z klatki na penisa i opadł na drżące wewnętrzne uda.
Silny zestaw dużych dłoni chwycił jego wciąż płonące policzki i rozłożył je, odsłaniając bolącą dziurę chłopca. Poczuł oddech, a potem język zawirował wokół dziury, zanim dostał się do jego kanału. Oczy Łukasza przewróciły się z powrotem do głowy na nagłą przyjemność z wyłupania jego otworu. Wtedy coś go ciągnęło w twarz. Gag penisa został wyciągnięty z ust, ale nie było ulgi. Wciąż miał w ustach otwarty, pierścieniowy knebel, który sprawiał, że był otwarty. Z ust Łukasza wypłynęła ślinka na brodę i klatkę piersiową.
Kilka sekund później gorący i twardy kutas został spoliczkowany wokół twarzy Łukasza. Ze szczeliny wyciekł płyn, który przylgnął do twarzy chłopca. Kogut krążył wokół pierścienia w ustach Łukasza i czuł lekki smak precum. Zapach piżma mężczyzny odurzył go i wystawił język, żeby złapać smak. Kutas mężczyzny został wepchnięty przez pierścień i przez całą drogę do gardła chłopca. Na szczęście jego Mistrz intensywnie go wyszkolił, aby dostosować się do dużych kutasów w gardle. Mężczyzna nad nim sapnął z przyjemności, gdy chłopiec zaczął go językiem, a potem zaczął pieprzyć ładną buzię.
Za niewolnikiem drugi mężczyzna skończył rimjob i był gotowy na ostre ruchanie chłopca. Splunął na dziurę Łukasza i zaczął naciskać na ciasny pierścień. Nie mając prawie żadnych kłopotów, mężczyzna przecisnął się obok niego i uderzył w chłopca. Chłopiec jęknął, gdy jego dziura została tak bezceremonialnie wypełniona. To był gruby kutas. Z pewnością wystarczająco gruby, żeby było niewygodnie, ale chłopcu to się podobało. Łukasz poczuł, jak mężczyzna za nim pochyla się do przodu, jego twarda klatka piersiowa spoczywa na jego plecach i skubie jego szyję, gdy zaczął szczerze pieprzyć. Mimo całego treningu ze swoim Sir Łukasz nie mógł powstrzymać się od chrząknięcia za każdym razem, gdy kogut osiągał najgłębszy punkt. Mężczyzna przed nim jęknął, słysząc wibracje wokół jego penisa.
Szorstkie dłonie chwytają twarz niewolnika, aby utrzymać ją stabilnie. Ten kąt był idealny do dosięgnięcia dużego penisa mężczyzny bezpośrednio do gardła chłopca. Choć Łukasz był lachociągiem z najwyższej półki, kiedy kutas był w jego ustach, jego łono przylegało do nosa Łukasza i zostawiało go tam, po sekundach czołgając się, aż poczuł się nieswojo, zaczął się szarpać. Po minucie Łukasz bolały płuca, ale nie mógł nic zrobić, aby powstrzymać mękę. Silny uścisk mężczyzny utrzymywał głowę chłopca w bezruchu…