Byłem zdezorientowany, dlaczego chciał znowu się ze mną spotkać. Wydawało się mało prawdopodobne, że chciał znowu seksu, ponieważ był to dla niego trudny czas, ale nie mogłem wymyślić żadnego innego powodu.

– Rafał, właściwie nie mam już ochoty nigdzie iść. Idź sam, a ja zaczekam na moich kolegów z osiedla i pójdę prosto do domu  – powiedziałem z lekkimi wyrzutami sumienia do Rafała.

Gdy tylko zniknął za bramą wyjściową, ruszyłem w stronę starej szatni. Znajdowała się daleko od boiska, co było dość dziwne. Wszedłem do zakurzonego korytarza, w którym tylko migocząca stara lampa neonowa rozjaśniała całą okolicę.

Ucząc się na błędach z przeszłości, najpierw zapukałem do drzwi, zanim nacisnąłem klamkę. Nie chciałem znowu zobaczyć rzeczy, których nie powinienem był zobaczyć. Gdy usłyszałem odpowiedź Łukasza, wszedłem do środka. Siedział sam na ławce, miał założone tylko bokserki. Jego umięśnione ciało nadal było mokre od potu po meczu. Szczerze mówiąc, wyglądał naprawdę seksownie.

– Łukasz? – zacząłem. – Dlaczego tutaj jesteś? Wszystko w porządku? Podszedłem do niego i stanąłem tuż przed nim.

– Przepraszam – powiedział cicho.

– Za co?

– Przepraszam, że przegrałem. Grałem dzisiaj dla Ciebie i przegrałem.

Na jego twarzy malował się prawdziwy, szczery smutek.

– Łukasz – powiedziałem, siadając obok niego na ławce. – Nie chcę żebyś dla mnie grał. Oddajesz mi swoje ciało, to wystarczy – oddałem, kładąc dłoń na jego klatce piersiowej. Zacząłem bawić się jego sutkiem. Głośny jęk wyrwał się z jego ust i zobaczyłem, jak wybrzuszenie na jego bokserkach zaczyna się powiększać.

– Jestem z Ciebie dumny – pochwaliłem go i delikatnie pocałowałem w usta.

Odsunął się ode mnie, wstał i zaczął swój pokaz mięśni. Czasem robił to dla mnie przed seksem, strasznie mnie to podniecało. Tym razem rozpoczął od klasycznej pozycji, pokazując mi oba bicepsy. Następnie wypiął swoją masywną klatkę piersiową, która błyszczała w słabym świetle starej lampy. W tym momencie pożądanie ogarnęło całe moje ciało. Nie mogłem już myśleć trzeźwo. Tylko patrzyłem na niego z podziwem, jakbym był zahipnotyzowany.

Uśmiechnął się do mnie, gdy zobaczył, jak powoli zdejmuję z siebie ubranie. Najpierw zdjąłem kurtkę i koszulę, po czym zsunąłem dżinsy i bokserki jednym mocnym pociągnięciem, odsłaniając mojego twardego, obolałego kutasa. Oglądanie mnie tak podnieconego ewidentnie podnieciło go jeszcze bardziej. Kontynuował swój pokaz, a jego kutas stawał się coraz sztywniejszy, aż wyszedł przez dziurkę między guzikami bokserek. Jego kutas był ogromny, twardy i tak imponujący jak całe jego ciało.

Usiadłem i obserwowałem, jak wykonuje wszystkie te swoje pozy. Moja dłoń mimowolnie opadła na mojego kutasa i zaczęła go pocierać. Nie mogłem oderwać od niego wzroku. Nikt nie byłby w stanie oderwać od niego wzroku.

Na koniec wykonał finałową pozę. Wypiął tyłek i jednym ruchem zsunął z siebie bokserki. Jego potwór twardy jak skała był na wolności. Tego było już zbyt wiele. Nie mogłem już tego znieść. Podbiegłem do niego i zacząłem go całować, ocierając się o jego twarde ciało pokryte jeszcze spermą. Nasze języki były głęboko w naszych ustach. Czułem, jak moje ciało staje się śliskie i mokre, gdy sperma zaczęła przyklejać się do mojej skóry.

Po chwili kazałem mu usiąść na ławce. Jego oczy rozjaśniły się, gdy usłyszał moje polecenie. Podekscytowany wziął mojego penisa do ust i zaczął go namiętnie lizać. Nie pozostało na nim ani jednego kawałka skóry, którego jego język nie zbadał. Chwycił dłonią moje jądra i mocno je ścisnął. To było dla mnie zupełnie nowe odczucie. Marzyłem, żeby ta chwila trwała wiecznie. Niedługo potem cały mój penis był pokryty dużą ilością jego śliny. Niezwykle przyjemne uczucie ponownie ogarnęło mój mózg. Potrzebowałem jeszcze więcej.

– Otwórz usta, obciągaro! – rozkazywałem stukilogramowemu potworowi, który dyszał jak suka w rui. Jak dobry piesek, natychmiast wykonał polecenie. Gdy tylko otworzył usta, wepchnąłem swojego kutasa do środka. – Possij mi!

Po raz drugi tego dnia umięśniony piłkarz ssał mojego fiuta.

– Czy uczyli Cię, jak ssać kutasa w tej Twojej drużynie piłkarskiej, Łukasz? Bo jesteś w tym cholernie dobry! – pochwaliłem go.

Widziałem, jak jego kutas drgnął, kiedy to usłyszał. Natychmiast jęknął. Nie wiedziałem, że to możliwe, ale ssał mnie jeszcze mocniej niż ostatnim razem. Jego mokry, ciepły język tańczył wokół wrażliwych miejsc mojego penisa. Doprowadziło mnie to do szaleństwa, jęczałem i wiłem się. Kiedy poczułem, że w każdej chwili mogę wybuchnąć, wyciągnąłem fiuta. Jego muskularna klatka piersiowa falowała w górę i w dół. Podobało mi się, jak jego szorstkie dłonie dotykały mojego gładkiego ciała, zwłaszcza gdy pocierały moje wrażliwe sutki. Całował i lizał moje ciało jak wygłodniały pies. Jego ręce też były zajęte, z każdej strony pieścił moje drobne ciało.

– Byłem napalony od pierwszej minuty meczu, Alek – powiedział, kiedy czcił moje szczupłe ciało.

– Serio? Zaraz po tym, jak skończyliśmy się pieprzyć? Tak szybko? – jęknąłem, gdy jego język badał mój pępek.

– Tak, Alek.

Zaczął całować moją klatkę piersiową.

– Samo bycie tam w koszulce pokrytej Twoją spermą sprawiło, że zrobiłem się sztywny – przyznał.

Widziałem, jak chwyta swojego potwornego kutasa i zaczyna go pocierać. Teraz lizał moją szyję, cicho pojękując. Wiedziałem, że obaj jesteśmy na granicy. Złapałem mojego kutasa i jednocześnie się pocieraliśmy, całując się ze zwierzęcą namiętnością. W tym samym momencie wystrzeliliśmy salwę spermy, trzęsąc się z rozkoszy. Wtedy zdałem sobie sprawę, że mam wspaniałych przyjaciół, ale nie powinienem ich cały czas okłamywać. Wiedziałem, że w końcu będę musiał wybrać jednego z nich.