Ta zwiększona świadomość jego męskości doprowadziła mnie do myśli i działań, które wcześniej byłyby nie do pomyślenia. Zauważyłem zapachy, które po sobie zostawiał, zwłaszcza w naszej wspólnej łazience, którą sprzątałem co tydzień, oraz w koszu na ubrania. Zacząłem częściej robić pranie, ponieważ lubiłem zapach jego brudnych ubrań. Szczególnie pociągała mnie jego bielizna, którą przykładałem do nosa i głęboko wdychałem. To nigdy nie powodowało u mnie erekcji. W jego bokserkach można było znaleźć trzy różne zapachy. Było ciepłe piżmo jego jaj – to lubiłem najbardziej. Następnie z przodu często pojawiał się kwaśny posmak moczu, który z jakiegoś powodu również uważałem za pociągający. Trzeci był tył, gdzie często pojawiał się pikantny zapach, zapach jego tyłka. Boże dopomóż, to też było rozkoszne.

Gdy te nawyki stały się rutynowe, a nawet nieco obsesyjne, nie zastanawiałem się nad tym, jak bardzo były osobliwe. Nie przyszło mi do głowy, że mogę być na przykład gejem. Nie, myślę, że byłem tak pochłonięty wizerunkiem gospodyni domowej, że wydawało mi się to całkowicie normalne. Jeśli Łukasz zauważył zmiany w moim wyglądzie i zachowaniu, to nic nie powiedział. Nawet kiedy zacząłem nosić fartuch, by podawać mu posiłki, nic nie powiedział, ale jego zachowanie wobec mnie również się zmieniło. Wydawał się mniej hałaśliwy i bardziej troskliwy, zaczął bardziej pomagać w pracach na zewnątrz, zwłaszcza jeśli trzeba było podnosić ciężkie przedmioty.

Potem wydarzyło się coś, co miało mieć poważne reperkusje. Pewnego popołudnia, kiedy zaczynałem przygotowywać obiad, usłyszałem otwierające się drzwi wejściowe. Odłożyłem surowego kurczaka i chciałem szybko umyć ręce, kiedy usłyszałem głos Damiana.

„Cześć, Bogdan! Drzwi były otwarte, więc…” Wszedł do kuchni i zobaczył, jak suszę ręce na fartuchu. „Czyż nie wyglądasz ślicznie?” – powiedział sarkastycznie, patrząc na mnie z góry na dół. Zarumieniłem się i nic nie mówiłem przez kilka uderzeń serca, a potem powiedziałem:

„Damian! Co ty tu robisz?!”

„Byłem w okolicy i…” – przerwał. „Wyglądasz jak hausfrau!” Uśmiechnął się i mrugnął. „Zawsze myślałem, że coś w tobie jest… Czy zajmujesz się czymś więcej niż tylko posiłkami dla mojego syna?”

„Nie wiem, co masz na myśli” – zaprotestowałem, kłamiąc bezwstydnie i rumieniąc się haniebnie.

„Jasne, że tak, kochanie. Założę się, że ty też jesteś słodkim małym lachociągiem. Dając Łukaszowi bardzo potrzebną ulgę po długim dniu w pracy”. Jego oczy błysnęły złośliwie. „Prawda?”

„Nie! Nigdy w życiu!” – odpowiedziałem zbyt pospiesznie. Byłem upokorzony, ale też trochę podniecony, i to nie ze złości.

„Nie? Cóż, może nadszedł czas, abyś to zrobiła!” – powiedział, łapiąc się obscenicznie za krocze. „Może potrzebujesz wielkiego kutasa tatusia, co? Tego chcesz, kochanie?”

Może to był sposób, w jaki mnie nazywał. Może po prostu chciałem sprawdzić jego blef. A może to wyrażenie „wielki kutas tatusia” sprawiło, że to powiedziałem. Ale powiedziałem tylko: „O tak? Pokaż.”

Podszedł naprawdę blisko, otworzył rozporek i wyciągnął grubego, czerwonego kutasa, który opadł i zwisał, a jego fioletowa główka kołysała się luźno, z plątaniną ciemnych czarnych włosów u nasady. Widziałem to wszystko naraz, choć na poziomie emocjonalnym wydawało się, że dzieje się to w zwolnionym tempie, jakby była to scena filmowa stworzona dla maksymalnego efektu. Chyba sapnąłem.

„Tak, kochanie? Podoba ci się to?” – zapytał Damian. „Może potrzebujesz dokładniejszego spojrzenia?” Złapał mnie obiema rękami za ramiona i przycisnął, sprawiając, że moje kolana ugięły się i uderzyły o podłogę. Chwycił swojego rosnącego węża i wepchnął mi go w twarz. „Otwórz się, laleczko. Wiem, że tego chcesz.”

Pozwoliłem mu przycisnąć moją głowę do siebie drugą ręką, a on przycisnął swojego kutasa do moich ust. Otworzyłem buzię i pozwoliłem mu wepchnąć tego wielkiego, wściekłego kutasa do środka. Mój język cofnął się posłusznie z pieszczotą badawczą, jakby witając najeźdźcę. Byłem zdumiony. Moje usta i język zdawały się mieć własny umysł, a ja byłem po prostu widzem. Było oczywiste, że polubiły swojego nowego przyjaciela, pasował do nich jak ulał! I dołączyły do niego w radosnej grze wzajemnej stymulacji. Moje usta mrowiły od stymulującego tarcia o sztywniejący trzon, a mój język tańczył wokół puchnącej główki, badając jej kształt i teksturę. Smak był dziwnie satysfakcjonujący, a zapach emanujący z owłosionego gniazda w jego spodniach sprawiał, że kręciło mi się w głowie. Całe moje usta odruchowo zaangażowały się, ssąc tłustą śliwkę w środku.

„Dobra dziewczynka!” – usłyszałem Damiana, gdy poddałem się jego atakowi. Poczułem przypływ euforii. Czy sprawiałem mu przyjemność? Z pewnością mu się to podobało. Czy byłem teraz lachociągiem? Chwycił moją głowę obiema rękami i wepchnął swojego kutasa głębiej. Zakrztusiłem się. Zatrzymał się, ustępując, podczas gdy ja przełykałem i ocierałem łzy. Ale nie protestowałem ani nie próbowałem go unikać, gdy wznowił atak.

„Spokojnie, dziewczyno… to jest to” – uspokajał, gdy udało mi się wziąć główkę jego kutasa za punkt odruchu wymiotnego. Próbowałem się zrelaksować, gdy poczułem, jak ta wielka śliwka rozciąga mój przełyk. Trzymał moją głowę nieruchomo i pozwolił swojemu kutasowi tam spocząć. Wziąłem głęboki oddech przez nos i udało mi się stłumić panikę, która pojawiła się przy pierwszej próbie. Było kilka mimowolnych skurczów, ale Damian wydawał się to lubić. „Tak, kochanie, to jest to!” – krzyknął i poczułem wdzięczne poczucie spełnienia.

Potem zaczął pieprzyć moją twarz. Nie ma innego sposobu na opisanie tego, co zrobił. Na początku delikatnie, ale z coraz większą siłą, pchał miednicą do przodu i do tyłu, wbijając i wyciągając swojego kutasa z mojego gardła, podczas gdy on zaciskał moją głowę nieruchomo między swoimi silnymi dłońmi. Jego kutas był gruby, ale na szczęście niezbyt długi, ale mimo to ten gruby trzon wsuwający się i wysuwający między moje napięte, wrażliwe wargi i stymulujący mój język, który mocno naciskał pod nim podczas mojego gorliwego ssania, był doznaniem, którego nigdy bym sobie nie wyobraził. Ale pełnia w moim gardle, która pojawiała się i znikała, oraz uczucie jego główki wsuwającej się i wysuwającej przez moje gardło, dawały mi intensywną przyjemność. Mogłem sobie tylko wyobrazić, jak dobrze czuł się Damian!

Kiedy jego tempo zwolniło, a pchnięcia stały się bardziej gwałtowne i nieregularne, wiedziałem, że zaraz dojdzie. Przyciągnął moją głowę do swojego brzucha i pchnął głęboko, głębiej niż wcześniej. Wszystko było nieruchome przez sekundę lub dwie. Potem usłyszałem głęboki jęk satysfakcji, poczułem sejsmiczne pulsowanie jego kutasa, a jego sperma zaczęła tryskać do mojego gardła. Czułem się bezradny – trzymał moją głowę tak mocno przy swoim ciele, ale czułem się też zwycięsko, jakby doprowadzenie go do orgazmu było ciężko wywalczonym celem.