Anna wzięła moją prawą dłoń w swoją. Była blisko, opierając ramię o moją klatkę piersiową, a tyłek o moją pachwinę. Sięgając do kabiny prysznicowej, położyła moją rękę na kranach, mówiąc mi, która z nich to jaka woda. Nie miałem czasu zatracić się w słodkim truskawkowym zapachu jej włosów, gdy odwróciła się, by pokazać mi resztę przestrzeni. Anna pogłaskała starannie złożony stos puszystych. Światła nad lustrem były o wiele jaśniejsze niż w pozostałej części pokoju, oświetlając jej blond koczek i białą koszulę, gdy wyjaśniała kilka innych znaczących drobiazgów na próżno. W końcu, po zakończeniu wycieczki, oparła się o zlew i oparła przedramię na brzuchu.

– Dzięki.

Uśmiechnęła się w milczeniu, a przynajmniej tak mi się zdawało z charakterystycznego błysku jej zębów. Przez chwilę patrzyłem jej w oczy, a potem pochyliłem się, by rozwiązać moje buty turystyczne. Uwalniając stopy i zdejmując skarpetki, ogarnęła mnie ulga. Kręcąc i zginając palce, nie mogłem powstrzymać się od westchnienia. Gdy otworzyłem oczy, wciąż tam stała, stukając biodrem o kartę pokładową. Co do diabła się tu wyprawia? Moje tętno przyspieszyło. Rosnące napięcie zmieszane z moim zmęczeniem tylko podsyciło moje zamieszanie. Ale prawdę mówiąc, myliłem się częściej niż miałem rację. Mogła być po prostu zbyt pomocna. Wstałem, mając nadzieję na reakcję z jej strony. Zauważyłem jednak tylko, że jej głowa unosi się, aby na mnie nie patrzeć. Byłem wystarczająco blisko, by zobaczyć, jak Anna lekko przechyla głowę, a jej usta wykrzywiają krzywy, mały uśmiech. Ale nadal nie było nic oprócz rytmicznego uderzenia mojej karty pokładowej w biodro. Nie wykonała żadnego ruchu. Nie podpowiedziała. Mogłem tylko milczeć, by nie mówić nic głupiego. Z całą odwagą, jaką mogłem zebrać, zacząłem rozpinać koszulę. Usta Anny lekko się rozchyliły z słyszalnym wdechem. Jej niebieskie oczy skierowały się na moje palce, a potem znów na moje piwne oczy. Jeśli wyraz jej twarzy się zmienił, to było dla mnie zbyt subtelne. Ale kiedy dotarłem do ostatniego guzika, zauważyłem, że moja karta pokładowa się zatrzymała. Z trudem zachowując prostą twarz, zrzuciłem koszulę. Odwróciłem się do Anny, żeby zobaczyć, że ona również walczyła o zachowanie uśmieszku pod kontrolą. Kiedy jej oczy opuściły się, by kontynuować badanie tułowia, wciągnąłem brzuch. Anna parsknęła śmiechem, litościwie przełamując napięcie.

Następnie przygryzła dolną wargę, gdy znów rzuciła oczy na moją nagą klatkę piersiową. Wepchnąłem kciuki do moich czarnych spodni, upewniając się, czy mam na sobie majtki. Zawahałem się. Wątpiłem, czy naprawdę miałem odwagę zrobić kolejny krok. Poczułem, że zaczynam drżeć. Anna spojrzała na mnie wyczekująco, wciąż przygryzając dolną wargę. Słyszałem jej oddech, płytki i szybki. I wtedy znów usłyszałem nerwowe uderzenie mojej karty pokładowej. Chociaż nadal nie byłem pewien jej zamiarów, przynajmniej wiedziałem, że chce zobaczyć więcej. Uśmiechając się do siebie z zadowoleniem, ściągnąłem spodnie na biodra. Wyszedłem z nich i zgarnąłem je, by upuścić na koszulę. Serce mi waliło. W chwili obecnej mój kutas był częściowo wyprostowany. Anna nie udawała, że ​​nie odrywa ode mnie wzroku. Bez wahania wpatrywała się w mojego fiuta, gdy stałem przed nią zupełnie nagi. Opuściła ręce na boki, a potem uniosła jedną, aby wysunąć palec wskazujący. Czułem, jak mój penis drży pod jej kontrolą, moje podniecenie rośnie. Spojrzała na mnie z otwartymi ustami, a potem znów w dół. Wobec braku sygnału wycofałem się pod prysznic, zamykając za sobą drzwi i odkręcając wodę. Oczywiście, przezroczysta szklana szyba nie chroniła mojej osoby. Gdy regulowałem temperaturę, zerknąłem przez ramię i zobaczyłem, że Anna wpatruje się w mój tyłek. Zrobiłem krok do przodu, chowając się. Ciepła woda oblała mnie, ożywiając moje zmęczone mięśnie w jednej chwili. Uśmiechnąłem się, pamiętając moją własną radę dla moich niezdecydowanych klientów. Najgorszą decyzją, jaką możesz podjąć, jest brak decyzji. Dokładnie umyty cofnąłem się i zacząłem szukać przyborów toaletowych na półce obok mnie.

– Przepraszam. Czy możesz mi powiedzieć, który to szampon, a który odżywka?

Zatrzymała się na sekundę, po czym położyła moją kartę pokładową na bordowym blacie i podeszła do mnie. Nie widziałem wyrazu jej twarzy, dopóki nie otworzyła szklanych drzwi. Nawet wtedy nie mogłem powiedzieć, o czym myślała. Patrzyła mi w oczy. Zrobiła kolejny krok bliżej i zaczęła sięgać do mnie pod prysznic.

– Och, ostrożnie. Zmoczyłeś koszulę.

– Szkoda, prawda?

Z moim najlepszym uśmiechem obserwowałem, jak Anna robi krok do tyłu i zdejmuje chustę. Natychmiast moje serce próbowało wyskoczyć z mojej piersi. Mój penis także się poruszył, zaczynając odrywać się od moich ud. Wciąż trzymając szalik, rozpięła guziki białej, wąskiej koszuli. Potem się odwróciła, zdjęła ją i ostrożnie odłożyła. Delikatne kontury jej pleców idealnie dopasowały się do granatowej ołówkowej spódnicy, a opalona skóra pięknie kontrastowała z białymi paskami stanika. Odwróciła się szybko i podeszła do mnie, a jej biodra były wyraźniejsze niż wcześniej. Jej stanik był pełen, a miękkie światło w łazience rzucało ciężkie cienie na jej dekolt. Przechyliła głowę i uśmiechnęła się, idąc pod prysznic. Następnie oblizując usta, sięgnęła po szampon. Kropelki wody błyszczały na jej skórze. Kątem oka widziałem strumień wody pokrywający jej rozpostarte ramię mokrym połyskiem.

– Proszę bardzo. Oto szampon.

– Dzięki.

Potem, niemal natychmiast, upuściłem szampon, powodując, że Anna zachichotała na dźwięk plastikowej butelki odbijającej się o podłogę wyłożoną kafelkami. Rzuciłem się, obejmując jej twarz i przyciągając ją do mnie. Z przelotnym błyskiem jej zamkniętych oczu i pełnymi czerwonymi ustami, które się otworzyły, zacisnąłem usta na jej. Całowaliśmy się namiętnie. Nasze języki tańczyły, były ciepłe i mokre. I jej smak: tak cudownie świeży. Zatraciłem się w pocałunku. Wciąż trzymając głowę, moja lewa ręka znalazła jedwabisty łuk jej nagiej talii. Jej dłonie przesunęły się po mojej piersi i brzuchu, a jedna z nich znalazła mojego fiuta. To było męczące mrowienie, które napełniło mnie ciepłem, znacznie przewyższającym ciepłą wodę. Przyciągając zwinne ciało Anny do mnie, ścisnąłem ją mocno, próbując wydobyć z niej każdą kroplę przyjemności. Przycisnęła się do mnie i cofnęła o krok, wciąż trzymając usta przylegające do moich i rękę na moim trzonie. Zostałem prawie wyciągnięty z prysznica przez mojego kutasa. Puszczając ją na chwilę, odkręciłem wodę, wychodząc, tylko udało mi się zmniejszyć jej przepływ, zanim były poza moim zasięgiem. Anna chrząknęła mi w usta, gdy jej tyłek przycisnął się do kontuaru. Moje ramiona otoczyły ją, moje dłonie wędrowały po jej nagich plecach. Oparła miednicę na moim bolącym penisie. Rozkoszowałem się jej gładką skórą i prześledziłem delikatny rowek jej kręgosłupa, od paska stanika po pas spódnicy. Moje usta mrowiły, prawie zdrętwiały. Palce Anny przeczesywały moje ciemne, mokre włosy, doprowadzając mnie do szaleństwa. W końcu jedna z moich dłoni straciła delikatny chwyt fałdów spódnicy. Odrywając się, parsknąłem sfrustrowanym westchnieniem. Anna zachichotała, najwyraźniej uświadamiając sobie, o co mi chodzi. Pocałowała mnie ponownie, delikatnie i słodko. Potem uniosła brew, zachęcając mnie do kontynuowania. Upadłem na kolana, a potem usiadłem na piętach. Ukląkłem z powrotem w wygodnej pozycji, a moje oczy były na poziomie jej pępka.

– Masz kolczyk.

– Tak.

Położyłem dłonie na zewnętrznej stronie jej kolan i powoli podciągnąłem jej uda, zbierając spódnicę. Jedwabiście gładkie nogi Anny były bezbłędne: idealne połączenie miękkości i piękna. Próbowałem doświadczyć każdego wrażenia dotykowego, naprawdę ją czując. W dotyku było coś tak intymnego. Seksowne oczekiwanie, że coraz więcej jej ud zostanie odsłoniętych, kiedy ją pieściłem, zaparło mi dech w piersiach. Jej nogi złagodniały. A zawiązana granatowa tkanina uniosła się ponad wierzchołek jej bioder. Mimo bólu kolan upadłem na pięty. Ostry biały trójkąt z przodu jej majtek był zbyt kuszącą nagrodą. Musiałem opuścić się, aby uzyskać najlepszy możliwy widok. Niezdarnie ślizgając się na mokrej podłodze, zostawiłem spódnicę za sobą. Mój nos musnął klin jej bielizny, a moje palce delikatnie prześledziły zarys jej bioder. Pocałowałem jej kopiec i głęboko wciągnąłem jej zapach. Dzięki delikatnemu aromatowi jej perfum miała w sobie ziemską autentyczność. Mogłem tylko zaczepić palce w pasie jej majtek. Anna sapnęła, sprawiając, że spojrzałam między białe kule jej dekoltu. Odwróciła się, obracając w miejscu, by spojrzeć w lustro. Gdy tak robiła, moja prawa ręka musnęła przód jej majtek, podczas gdy moja lewa musnęła jej nagie pośladki. Miała na sobie stringi. Chwyciłem elastyczny pas i naciągnąłem go na jej spektakularny tyłek. Nie spodziewałem się, że będę tak bardzo cieszyć się dotykiem jej łydek, ale zaskoczyły mnie gładkie mięśnie lekko napięte w czarnych obcasach. Zdjęła majtki. Stała nadal twarzą do lustra, a ja niewygodnie rozłożyłem się na mokrej podłodze za nią. Miałem ogromną ochotę przytrzymać jej wilgotne majtki przy nosie, ale widok nagiej cipki zaledwie kilka centymetrów przed moją twarzą usunął to pojęcie. Kładąc ręce na jej kostkach, ponownie pogłaskałem jej niemożliwie długie nogi. Byłem zachwycony: jej dotyk, jej widok, jej zapach. Nawet dźwięk jej ciężkiego oddechu wystarczył, by doprowadzić mnie do szaleństwa. Napięcie rosło, gdy zbliżałem się coraz wyżej. Oboje wstrzymaliśmy oddech, gdy złapałem ją za pośladki i włożyłem palec w jej otwór. Pochyliłem się do przodu, całując pulchne, różowe wargi jej cipki. Mój język penetrował jej słodki otwór.

Pochyliła się do przodu nad półką, przechylając miednicę do góry, aby zapewnić mi lepszy dostęp. Gapiłem się na nią, lizałem, ssałem i skubałem jak opętany. Pociągnąłem za jej piękne wargi sromowe i wepchnąłem język tak daleko, jak tylko mogłem. Jej jęk pobudzał mnie do działania. Nie mogłem się doczekać. Kąt był niezręczny, a ja nie mogłem wykryć jej łechtaczki na wierzchołku jej zgrabnych fałdów. Jej miękkie uda chwytają moją twarz, jej starannie przycięte włosy łonowe kłują moje usta i język, jej ciasny otwór pachnie przy moim nosie: byłem w niebie. Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście. Stałem już sztywny. Liżąc jej rozcięcie, nadal badałem jej otwór. Przy każdym pchnięciu szczęką upewniłem się, że czubek mojego nosa dotyka jej gwiazdy. Czułem, jak Anna kołysze się, by spotkać się z każdym zanurzeniem, pozornie nieświadoma kontaktu z odbytem, albo jeszcze lepiej, ignorująca to. Poniosło mnie. Chciałem być w jej wnętrzu. Chciałem jej spróbować. Moje serce wariowało. Zostałem pokonany. Nieśmiało, dotknąłem językiem jej odbytu. Potem lizałem go. Westchnęła. Nadal robiłem jej palcówkę, łaskocząc ją czubkiem języka po zakazanym otworze. To było tak cudownie brudne. Tyle co ją poznałem, a już pracowałem językiem w jej dupie. Kolejny monumentalny przypływ ciepła dopadł mnie, a całe moje ciało tętniło. Chciałem więcej. Potrzebowałem więcej. Zginając język, wbiłem czubek w jej ładną, małą dziurkę. Moja szczęka i mięśnie w języku naprężyły się, by wejść do środka.

Anna zajęczała. Uwielbiałem to. Jej odgłosy ekstazy były piękną harmonią z moim oddechem. Czułem, jak jej paznokcie drapią mój zarost. Cofnąłem się na sekundę, żeby zobaczyć, co robi. Trzymała rękę między nogami i pocierała łechtaczkę. Widok jej masturbacji zaledwie o kilka centymetrów był niesamowity. Byłem zahipnotyzowany. Czubki jej palców lśniły, gdy prześlizgiwały się po jej szczelinie. Potem sięgnęła dalej, zanurzając palec wskazujący w pochwie. Wkrótce dołączył do niej środkowy palec, a ona gwałtownie wpychała i wyskakiwała. Nie pozostało nic innego, jak wznowić lizanie jej tyłka, gdy sama się pieprzyła. Tempo jęków Anny wzrosło. Tak samo jak mój oddech. Udało mi się położyć rękę na moim kutasie, pobłażliwie rozmazując moją spermę nad bulwiastą głową, gdy razem pracowaliśmy, aby doprowadzić ją do orgazmu.

To była taka piękna rzecz. Chciałem usiąść i wygrzewać się w chwale jej orgazmu. Chciałem zobaczyć, jak się cieszy. Potknąłem się za nią, a ból przeszył moje kolana i kostki. Uspokajając się dłonią na biodrze, pogrzebałem z kutasem w jej kwitnącej cipce. Pocałunek jej mokrych fałd na mojej główce był boski. Każdy dotyk: błogie mrowienie. Anna delikatnie chwyciła mój członek między nogami i poprowadziła głowę do otworu. Czując miękką kolebkę jej warg sromowych, pochyliłem się nad nią, zanurzając się w nią. Ogarnęło mnie lepkie ciepło, gdy schowałem się w niej. Zatraciłem się. Potrzebowałem więcej. Pomimo tego, że jestem mocno przyciśnięty do jej miękkiego tyłka, pcham biodra do przodu, wkładając mojego penisa trochę głębiej. Spowodowało, że Anna stęknęła. Położyła lewe przedramię o lustro, aby przyjąć mój atak, dłoń uderzyła o szybę, palce się rozłożyły. Ale jej prawa ręka pozostała przyciśnięta do boku, gdy sięgała pod siebie, by dalej pracować nad łechtaczką. Mocno ściskając miękkie biodra Anny, pieprzyłem ją. Spojrzałem na jej idealny dzwoneczek. Mój kutas lśnił od jej podniecenia, gdy wycofywałem się za każdym pociągnięciem, ale tylko na sekundę, zanim wcisnąłem go w nią. Widok mojego członka wchodzącego i wychodzącego z niej był niestety nieodpowiedni. Moja wyobraźnia musiała wypełnić szczegóły. Mimo to seksowniejszy widok, którego nie mogłem zapamiętać. Odrywając oczy, podniosłem wzrok do lustra. Próbowałem nawiązać kontakt wzrokowy w odbiciu, ale twarz Anny rozmyła mgła z jej oddechu. Mój wysiłek zaczynał zbierać żniwo. Ostatecznie jednak to mój zbliżający się punkt kulminacyjny zmusił mnie do zwolnienia tempa.

Sapnąłem, zaciskając każdy mięsień w moim ciele, by powstrzymać wytrysk. Jej ochrypła, brudna mowa popycha mnie na skraj. Nie mówiąc już o mocnym uścisku jej cipki. Bolesna wieczność, a wreszcie udało mi się przełknąć mój orgazm mrowienia. Dysząc z ulgą, otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Anna spogląda na mnie przez ramię.

– Za dużo? – Zachichotała.

Żartobliwie uderzyłem ją w tyłek, wywołując pisk i bardziej diabelską rozrywkę. Potem wolniej niż przedtem wznowiłem ruchanie jej. Tym razem wkładanie pełnej długości mojego kutasa w jej mokrą cipkę. Opierając prawą rękę na jej pośladku, zbliżyłem się do jej pęknięcia. Mój palec wskazujący najpierw odkrył jej pomarszczony, mały węzeł i natychmiast spróbowałem go zagrzebać w środku.

– Brudny chłopcze!

– Żyje się tylko raz, prawda?

Droczyłem się, a Anna zaśmiała się, a potem patrzyła, jak wciągam palec do ust i pokrywam go grubą warstwą śliny. Zrobiła gwałtowny wdech, kiedy wskazałem z powrotem na jej tyłek. Mój palec łatwo prześlizgnął się obok jej ciasnego pierścienia. Poruszałem nim tam i z powrotem. Jej jęki wypełniły kabinę prysznicową, a paznokcie drapały moje jądra. Anna nachyliła się, prawie odrywając ode mnie palce. Całe jej ciało było pełne falujących skurczów. A jej jęk przez mocno zaciśnięte zęby był cudownie gardłowy, choć niezrozumiały. Boleśnie odrywając palce od otwartego tyłka Anny, otoczyłem ją ramionami i odciągnąłem od bordowej półki. Szorując po kafelkach, opadliśmy razem na drewnianą ławkę. Jej zsunięte uda rozsunęły się po obu stronach moich kolan, mój kutas wciąż był zakopany w ciepłej, mokrej cipce. Oparła się o mnie i znalazła moje usta. Całowaliśmy się głęboko, ssąc się nawzajem językami z intymnością wykraczającą poza rzeczywistość naszej znajomości. To było bardzo ciepłe uczucie. Trzymałem ją blisko i pieściłem jej piersi lewą ręką. Jej piersi wydawały się niesamowite. Grzebałem w nich, ściskając i zaciskając jej twarde jak kamień sutki, i zachwycając się pomarszczonymi otoczkami. Oderwałem się od pocałunku i na krótko przyłożyłem usta do jednego z nabrzmiałych guzków, ssąc go łapczywie.

Oparła się na moich kolanach, a potem niezręcznie próbowała postawić stopy na ławce po obu stronach mnie. Jedna czarna pięta przylegała do drewna po mojej lewej stronie, a druga machała bezużytecznie po mojej prawej. Zahaczyłem dłoń o jej udo, by pomóc jej wstać. Gdy znalazła się w pozycji, była w pełni przebita, jej kościsty tyłek wbił się w moją pachwinę. Z rozłożonymi szeroko nogami w nieprzyzwoitym przysiadzie Anna zaczęła podskakiwać na moim kutasie. Byliśmy pod niewłaściwym kątem, aby widzieć siebie w lustrze, ale mogłem sobie wyobrazić tę wizję w moim umyśle: jej kremowe nogi były szeroko otwarte, wciąż w butach, jej poruszające się piersi wyrastały z jej białego stanika, granatowa spódnica była jedynie zawiązana paskiem wokół talii i jej idealna różowa cipka połykająca mnie w całości. Jeździła moim kutasem, a jej naga cipka pochłaniała moją długość. Odrzuciła głowę do mojego lewego ramienia. Jej usta były tak pełne i piękne, otwarte z udręczonymi jękami. Jej odważna czerwona szminka była rozmazana, przez co jej usta wyglądały tak niewiarygodnie seksownie. Musiałem je tylko dotknąć. Całkowicie uniesiony, uniosłem prawą rękę do jej twarzy i przyłożyłem palec wskazujący i środkowy do jej ust. Anna bez wahania wsunęła je do ust. Przytuliła je językiem. To było tak brudne, że ssała mi palce, gdy pieprzyliśmy się. Palce, które zaledwie kilka chwil wcześniej zostały zakopane w jej tyłku.

– Kochasz to, prawda? Czy lubisz być tak zdzirowata? Uwielbiasz po prostu pieprzyć faceta, którego właśnie poznałaś?

Posuwałem jej cipkę i nagle miałem kolejny punkt kulminacyjny. Walczyłem z tym tak długo, jak mogłem, próbując przedłużyć ekstazę. Wstrzymałem oddech. Ścisnęłam ją tak mocno, jak tylko mogłem, jej piersi zacisnęły się pod moim przedramieniem. Ale nie mogłem tego znieść. Eksplodowałem głęboko w niej. To był absolutny potok błogiego uwolnienia. Każdy zryw pozornie wytryskiwał z mojego fiuta z taką samą siłą jak poprzedni. Anna pisnęła z uczuciem mojej spermy. To wrażenie na pozór wystarczające, by wywołać u niej orgazm. Upadła mi na kolana, całkowicie nasycona moją twardością. Czułem, że każdy mięsień miała napięty, a jej oddech się zatrzymał. Trzymając ją blisko, schodziliśmy. Wzrost i opadanie jej falującej klatki piersiowej szybko ustąpił miejsca innym wrażeniom wkradającym się do mojej świadomości. Dźwięk jej oddechu był następny, głęboki i stopniowo zwalniał. Potem zapach jej perfum i jej potu. Smak szminki z nutą mięty i stęchłą ziemistością wypełnił mój świat, gdy Anna i ja całowaliśmy się leniwie. Jej delikatne skomlenie w moich ustach było takie urocze.

– To było miłe. Wszystko w porządku?

–  Mogłabym tu zostać cały dzień.

– Też bym tego chciał.

Pocałowałem kącik jej ust i wygiąłem mojego penisa w jej cipce. Anna parsknęła śmiechem i uderzyła mnie w udo. Następnie pochyliła się do przodu i powoli wstała. Była trochę chwiejna na nogach. Ostrożnie podeszła do ręczników i wybrała jeden ze stosu. Odwracając się do mnie, trzymała puszysty, biały pakiet między nogami. Oglądanie, jak wyciera moją spermę z cipki, było najseksowniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widziałem. Była naznaczona i to moje ziarno wyciekało z niej. Patrzyła na mnie, gdy ją obserwowałem. Ale znowu była za daleko, abym mogła odczytać wyraz jej twarzy. Widziałem jak jej blond koczek przechyla się na bok, a potem kolejny błysk bieli między jej czerwonymi ustami. Obserwowałem jak powoli się ubiera.

– Może zostanę tu na kilka dni?

– Zdecydowanie Ci pomogę.

O autorze