Ania i Basia nie za bardzo się lubiły ale musiały mieć wspólną szafkę w szatni i dogadywać się podczas treningów piłki nożnej, żeby ich drużyna miała jakiekolwiek szanse na wygraną. Ania nie wyobrażała sobie tego „dogadywania się”, szczególnie dlatego że Basia puszczała bąki kiedy się przebierały. Inne dziewczyny nauczyły się nie zwracać na to uwagi. Basia generalnie nie była wredna, ale sprawy potoczyły się nieco inaczej kiedy dowiedziała się, dlaczego wszyscy jej nie lubią. 

Ponieważ już wiedziała że Ania jej nie trawi, to zdecydowała że będzie pierdzieć dokładnie w jej stronę. Dlatego też zaraz po treningu wykorzystała okazję i zrobiła to, gdy tylko Ania schyliła się za nią po buty. Puściła bąka prosto w jej twarz.

– Co do cholery?! Basia, ty wredna świnio! Masz do mnie jakiś problem? – krzyknęła zdegustowana Ania, zaciskając palce na nosie.

Niestety przykry zapach zaczął się szybko roznosić i wkrótce wszystkie dziewczyny uciekły z szatni. Doskonale wiedziały, że to może być sprawka tylko i wyłącznie Basi. Ania zaczęła kaszleć, bo smród był naprawdę nie do wytrzymania, i spróbowała wyjść z pomieszczenia. Kiedy przeciskała się obok Basi, ta złapała ją za ramiona i z łatwością przewróciła na podłogę. Ania próbowała krzyczeć, ale Basia zatkała jej usta dłonią. 

– Zamknij się! Dostaniesz to na co – PROOOMFFFFT – zasługujesz!

Basia zajęła się związywaniem nadgarstków Ani cienką liną. Była przygotowana, bo wiedziała że któraś dziewczyna na pewno będzie narzekała na jej pierdy. Kto by się nie zdenerwował na jej miejscu?! Nawet jej chłopak narzekał na jej gazy, ale już się nauczył żeby trzymać buzię na kłódkę, po tym jak przeżył trzy gazowe tortury które mu zafundowała.

Ania błagała ją żeby nie znęcała się nad nią tak jak kiedyś nad Laurą. 

– Proszę cię, Basia! Obiecuję że już się nie odezwę, nawet jeśli mi się spierdzisz prosto w twarz!

W odpowiedzi Basia skończyła ją związywać i przykleiła jej na usta pasek srebrnej taśmy. 

– Wiem, że już się nie odezwiesz. – powiedziała – Nie po tym co ci zaraz zrobię.

Basia ułożyła głowę Ani na ławce, przykucnęła nad nią i wypuściła ciche pffffft prosto na jej twarz. Nadziała się pośladkami na nos dziewczyny żeby się upewnić, że poczuje smród jaki wyprodukowała. 

Ania zmarszczyła się i zaczęła się wiercić. Basia podniosła się i podeszła do drzwi, po czym zamknęła je na klucz i wróciła do niej. Złapała ją za ubrania i zaciągnęła do toalety, gdzie położyła jej głowę na desce klozetowej. Zdjęła majtki i usiadła na twarzy Ani. Bawiła się jej włosami, a w międzyczasie, kiedy tylko musiała puścić bąka (czyli bardzo często), podnosiła pośladki na kilka centymetrów i robiła to prosto w nos ofiary. Ania próbowała się uwolnić, ale Basia mocno trzymała ją w miejscu, i na nią krzyczała. 

– Nie ruszaj się! Nie wygrasz ze mną! Musisz się poddać i wąchać moje pierdy! – powiedziała, masując swój brzuch.

Już po chwili uniosła tyłek i wypuściła kolejne BRRRRFFFUUUUUUT. Gaz uderzył Anię prosto w zaczerwieniony nos, a oczy zaczęły łzawić. Nadal się kręciła i wierciła, ale nie potrafiła zrzucić z siebie Basi i jej wielkiej dupy. Basia natomiast złapała pośladki i rozszerzyła je, wypuszczając kolejnego agresywnego bąka. 

Ania zaczęła się drzeć zza taśmy, bo smród ją zabijał. Naprawdę nie mogła już dłużej tego znieść, choć musiała wytrwać każdy pojedynczy atak wielkiego tyłka koleżanki. Basia uśmiechnęła się z wyższością na ten widok, po czym wypuściła kilka pierdów pod rząd, prosto w nozdrza Ani. Ania nadal krzyczała, więc Basia złapała garść jej włosów i kazała jej się zamknąć. Spierdziała się kolejne kilka razy, a na koniec z jej tyłka wyleciało trochę kupy zmieszanej z potem, i spadło prosto na nos Ani. Wtedy biedna dziewczyna rozpłakała się. 

Basia nie odpuszczała i puściła jeszcze kilka bąków. Ania nie wytrzymała napięcia i zemdlała z powodu braku świeżego powietrza. 

– No cóż, było fajnie dopóki była świadoma. – powiedziała Basia.

Odsunęła się od twarzy koleżanki, założyła ubrania i pomyślała sobie w duchu że kolejna ofiara będzie miała o wiele cięższą karę.