Pocałowałem ją ponownie, a potem upadłem na kolana. Moja twarz była kilka centymetrów od jej krocza. Czułem silny zapach seksu. Delikatnie ściągnąłem jej szorty, a ona z nich wyszła. Następnie zsunąłem jej białe majtki po jej seksownych nogach. Widziałem, że były przesiąknięte spermą. Karina wyszła z nich, a ja przyciągnąłem je do nosa i wdychałem ten niebiański zapach! Spojrzałem jej w oczy i bez słowa zlizałem kałużę spermy z jej majtek.
Nie jestem homofobem, ale myśl o zjedzeniu spermy innego mężczyzny zawsze wydawała mi się obrzydliwa. Teraz aromat jego zapachu zmieszany z jej sokami podniecił mnie w zupełnie innym wymiarze. Byłem twardy jak skała i głodny więcej. Nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego.
Spojrzałem na Karinę stojącą i opartą o blat. Była gorąca, a ja byłem napalony na nią. Spojrzałem na jej pełny, jasnobrązowy krzak włosów łonowych. Była to plątanina miękkich loków poplamionych resztkami jej porannego pieprzenia. Krople spermy Marcina zostały wysuszone w tych lokach.
Podniosłem ją na blat. Siedziała na krawędzi i rozchyliła nogi. Po raz pierwszy zobaczyłem jej cipkę wypełnioną spermą. Fałdy jej sromu były rozchylone i lekko spuchnięte od ruchania, jakie musiał jej dać Marcin. Wspomniała, że doszedł dwa razy do jej cipki. Z jej różowej szczeliny wypływał strumień jego mlecznej spermy zmieszany z jej sokami z cipki. Wziąłem głęboki wdech, ciesząc się i zapamiętując zapach i wygląd jej seksownego ciała i gorącej cipki.
Otworzyłem usta i wyciągnąłem język. Cieszyłem się każdą chwilą mojego pierwszego pełnego doświadczenia degustacji i jedzenia spermy innego mężczyzny ze słodkiej cipki jego żony. Karina odchyliła się do tyłu i kołysała biodrami do góry, odsłaniając całą swoją szczelinę. Sperma spływała po całym tym wyjątkowym obszarze. Polizałem w najniższej części, do której mogłem dosięgnąć, tuż nad jej odbytem. Karina jęknęła, gdy mój język dotknął jej wrażliwej dziurki.
– Zjedz mnie, szmato – zadrwiła. Ale zadziałało, zrobiłem to. Mój nos był przy jej łechtaczce. Zatopiłem język w jej sokach i powoli wylizałem jej wargi sromowe, umożliwiając swobodny przepływ ich połączonych soków miłosnych do moich ust. Smak był niesamowity. Chciałem jej powiedzieć, jak seksownie wyglądała i jak świetnie smakowała, ale samolubnie zdecydowałem się zjeść jej smakowity krem bez rozpraszania uwagi. Początkowo lizałem jej cipkę jak kotek wylizuje mleko ze spodka. Jęki Kariny z każdą chwilą stawały się głośniejsze, a jej oddech stawał się ciężki.
Pożerając całą spermę, która wyciekła z jej szczeliny, zacząłem pracować nad jej łechtaczką. Na przemian lizałem jasne kręgi wokół jej seksualnego guzka, ssałem go mocno, po czym długo i powoli lizałem ją całym językiem. Jak tylko zacznie osiągać orgazm, zmienię ruch, żeby ją podrażnić. To powodowało, że jej cipka stawała się jeszcze bardziej mokra.
Mój kutas napierał na moje spodnie. Poczułem, jak moje bokserki wilgotnieją od wyciekającej z niego wydzieliny. Chciałem przelecieć Karinę, a przynajmniej pogłaskać mojego kutasa, ale nie byłem gotowy zrezygnować z jedzenia dowodów ich porannego seksu.
– Ooooch – zaczęła głośno jęczeć. – Twój język jest bezcenny. Nikt nigdy nie lizał mojej cipki. Zjedz mnie. Wyczyść mnie.
Gdy coraz bardziej wyciekał z niej ich sok erotyczny, siorbałem go, ciesząc się koncentracją słonej spermy Marcina. Drażniłem się z nią i delektowałem się jej kremem, aż wszystko, co mogłem poczuć, to jej soki, nierozcieńczone już przez spermę Marcina. Nadal świetnie smakowała. Kontynuowałem drażnienie jej w kierunku orgazmu, doprowadzając ją do krawędzi, po czym się wycofując.
Wśród przerywanych oddechów jęknęła: – Nie przestawaj. Mocniej. Pozwól mi dojść. – Potem chwyciła moją głowę obiema rękami i wbiła moją twarz w swoją cipkę. Sapała i jęczała, aż wypuściła serię słów: – O Boże, o Boże, dochodzę, dochodzę!
Prawie złamała mi nos o swoją łechtaczkę. Rzucała się dziko, gdy szczytowała. Minęło kilka minut, zanim rozluźniła uścisk mojej głowy i pozwoliła mi złapać oddech. Wróciłem do lizania, aby oczyścić ją z pozostałych soków. Zaczęła odpychać moją głowę, gdy jej cipka stała się zbyt wrażliwa, abym mógł kontynuować. Kiedy odzyskała zmysły, wstałem, żeby ją pocałować. Kiedy spróbowała moich ust i języka, powiedziała:
– Nikt nigdy mi tego nie zrobił. Nie mogę uwierzyć, że zjadłeś spermę Marcina. Jesteś nikczemny i to było niesamowite. Dziękuję. Nie sądziłam, że naprawdę to zrobisz. Chciałam tylko sprawdzić, czy nie blefujesz. Nie byłam gotowa na zdradzenie Marcina, ale mnie poniosło. Przykro mi, ale nie mogę się odwzajemnić. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Proszę, nie złość się.
– Karina, jesteś niesamowitą kobietą. Urzeczywistniłaś dla mnie fantazję. Nie byłem gotowy na zdradzenie Sylwii, ale…
– Ćśśś – powiedziała. – Nie rozmawiajmy o tym teraz. Zastanówmy się, co mamy teraz zrobić. Może uda nam się zaangażować ich we wspólny trójkącik lub kwadracik, a oni nie będą wiedzieć, że ich zdradziliśmy albo poczują, że wszystko i tak jest w porządku.
Znów ją pocałowałem. Mój kutas kazał mi kontynuować, ale wiedziałem, że rezygnacja będzie lepiej o mnie świadczyć i zaprocentuje w przyszłości. Wystarczy mi satysfakcja ze spełnienia mojej największej fantazji seksualnej. Na orgazm muszę jeszcze poczekać.