Emilia spojrzała w dół, podczas gdy z roztargnieniem pieściła swój rozciągnięty brzuch. Za nieco ponad miesiąc będzie trzymała dziecko, które obecnie wydawało się, że próbuje wyskoczyć z brzucha prosto w jej ramiona. Ciężko znosiła tę ciążę, ale może dlatego, że była to jej druga ciąża. Nie było to już nowe doświadczenie. W każdym razie chciała, aby dziecko się już urodziło, a ciało wróciło do normy. Nie żeby nie miała matczynych instynktów, uwielbiała syna, ale miała już dość bycia w ciąży. Najgorzej znosiła fakt, że w tym momencie ciąży mężczyźni przestali na nią patrzeć z pożądaniem, do którego była przyzwyczajona. Kiedyś uśmiechali się i kiwali głową, a gdy tylko przechodziła obok, praktycznie słyszała, jak ich głowy się odwracają i obczajają ją od tyłu. W ponad siódmym miesiącu miała szczęście, że skinęła głową i zaczęła odczuwać nadwagę i nieatrakcyjność. Jej mąż zapewniał ją, że to nie prawda. Była tak samo atrakcyjna jak zawsze, a faceci okazywali szacunek kobiecie w ciąży, ale ona mu nie uwierzyła. Trudno było jej przestawić się z bycia jedną z najpopularniejszych kobiet na orgiach na ignorowaną przyszłą matkę. Czuła się nieszczęśliwa.

– Mamusiuuu!

Głośny płacz jej małego syna wyrwał ją z zadumy. Szła, by zobaczyć, czego potrzebuje i uświadomiła sobie, że tylko krótka myśl o mężczyznach sprawiła, że ​​była mokra. Potrzebowała dobrego, mocnego pieprzenia z nowym kutasem. Jej mąż był jedynym mężczyzną między jej nogami. Znalazła swojego synka na toalecie potrzebującego pomocy w sprzątaniu. Była z niego tak dumna, że sam skorzystał z nocnika, że nie zwróciła mu uwagi za mokrego pampersa. Poszła po nowego i odkryła, że to jest już ostatni. Jak to możliwe, że to już ostatni? Czyż nie kupiła nowych niedawno? Próbowała przypomnieć sobie, kiedy ostatni raz była w sklepie i znalazła rozmyte wspomnienia. Wzdychając, chodziła po ich mieszkaniu, robiąc listę wszystkiego, czego potrzebowali.

Udanie się do sklepu z maluchem było trudne. Natomiast udanie się do sklepu z maluchem, w siódmym miesiącu ciąży było prawie niemożliwe, ale udało jej się to zrobić. Pchała wózek i zabawiała syna, chodząc pomiędzy alejkami. Znalazła się z ręką na brzuchu, gdy tylko zatrzymywała się, by dokonać wyboru między produktami lub wziąć oddech, zanim sięgała po coś na półce na dole. Dlaczego musieli odłożyć pampersy na dolną półkę? Pampersy były ciężkie i musiała uklęknąć, aby je wziąć. Gdy wyciągała paczkę z półki, usłyszała kroki powoli wchodzące do alejki.

– Mogę Ci w tym pomóc?

– Tak!

Młody mężczyzna podał jej rękę, by pomóc jej wstać. Cieszyła się, widząc, że on również z trudem wyciąga pampersy z półki. Zajrzała do jego koszyka. Zauważyła kilka rzeczy nie powiązanych ze sobą, a kartka papieru była listą zapisaną przez kobietę.

– Nie wiem, jak robią to matki. Odwiedzam moją siostrę i pierwszą rzeczą, którą robi, jest wręczenie mi listy wszystkich rzeczy, które zapomniała kupić. I wiem, że gdy wrócę będę musiał odłożyć wszystko na miejsce. Powiedz mi, gdzie jest ten przepis?

Emilka uśmiechnęła się i wskazała na brzuch. Był bardzo słodki i był to najbardziej obcy człowiek, który zwrócił na nią uwagę. Zastanawiała się, jak by wyglądało wybrzuszenie w jego spodniach, gdyby zostało uwolnione. Podziękował jej i patrzył na wszystkie wybory. W końcu zapytała, czy nie miałby nic przeciwko chodzeniu z nią i pomaganiu jej. Mogła oczywiście poprosić innego mężczyznę żeby to zrobił, ale chciała zostać w jego towarzystwie tak długo, jak tylko mogła.

– Nie ma problemu zwłaszcza, jeśli pomożesz mi znaleźć resztę tych rzeczy.

Emilia spędziła najprzyjemniejszy czas w sklepie, jaki pamiętała. Młody mężczyzna nazywał się Marek i pochodził z miasta. Odwiedzał siostrę, która była samotną matką. Zanim oboje skończyli zbierać wszystko, czego potrzebowali, opowiedzieli sobie swoje historie.

– To nie wydaje się sprawiedliwe – skomentował Marek, gdy Emilia powiedziała mu, że jej mężulek czasami wychodził bawić się bez niej.

Wzruszyła ramionami. Nie miała mężowi tego za złe. Żałowała tylko, że nie może zrobić tego samego. Zauważyła jednak, że Marek spojrzał na nią inaczej, kiedy wspomniała, że ​​ona i jej mężulek są swingersami. Jego oczy często zatrzymywały się z uznaniem na jej ciele, a ona była coraz bardziej pobudzona. Kiedy nadszedł czas, aby przejść do kasy, jej cipka płonęła, a ona desperacko potrzebowała trochę ukojenia. Sądząc po tym, jak na nią spojrzał, wiedziała, że ​​będzie gotów jej to zapewnić. Potem, gdy pochyliła się, żeby się pobawić z synem, Marek był z tyłu, z ręką na jej tyłku ściskając pośladki i pocierając palcem w górę i w dół między nimi. Emilia nie dbała o to, czy ktokolwiek widział, jak przycisnęła tyłek do jego dłoni i starała się stłumić jęk, który chciała wydawać z siebie.

– Musimy znaleźć miejsce gdzie pójdziemy. Chcę, żebyś mnie teraz przeleciał.

Marek kiwnął głową i przez cały czas szli w kierunku łazienek. Wciąż trzymał dłoń na jej tyłku. Na szczęście sklep miał zamykaną rodzinną toaletę. Wepchnęła wózek do tyłu i manewrowała w kącie, aby jej syn musiał się całkowicie odwrócić w wózku, by zobaczyć ich. Podała mu kilka zabawek, żeby go czymś zająć. Była tak napalona, że ​​obchodziło ją tylko to, że będzie bezpiecznie. Wszedł za nią i zamknął za sobą drzwi. Ich usta skleiły się sekundę później. Miała na sobie zwykłe spodnie ciążowe z elastyczną talią i czuła, jak jego dłonie ściągają je, gdy się całowali. Jej ręce desperacko szarpały za jego pas. Kiedy uwolniła jego penisa, westchnęła z satysfakcją. Był odpowiedni, a gdy zadała mu kilka szarpnięć, zauważyła, że ​​główka jest już śliska. Ściągnął jej spodnie do ud, a ona się trochę zakręciła, by pomóc mu zepchnąć rozciągliwy materiał nieco dalej. Chciała uklęknąć i wziąć do ust to, co miała w dłoni, ale nie miała ochoty uklęknąć na podłodze w toalecie, nie miała równowagi, by zrobić cokolwiek innego, i martwiła się, jak długo jej syn będzie zajęty jego zabawki.

Myśli Marka były podobne. Bez słowa obróciła się dookoła, przygotowywała się opierając o zlew. Jej cipka była wilgotna tak bardzo, że kiedy głowa jego kutasa zbliżyła się zewnętrznych warg, łatwo się wepchnęła. Ich oczy spotkały się w lustrze toalety, gdy jej usta otworzyły się bez słowa. Zachowała świadomość i nie chciała robić hałasu. Marek rozpoczął powolne pompowanie, prowadząc coś, co okazało się dość długim kutasem. Tam i z powrotem do jej cipki pełnymi pociągnięciami. Ciągle gapili się sobie bez słowa w oczy, gdy się pieprzyli. Emilia nigdy nie czuła się tak lekkomyślna. Spotkała go chwilę wcześniej i teraz tutaj pieprzyła się z nim w publicznej toalecie, podczas gdy jej młody syn grał kilka kroków dalej. Ale bardzo tego potrzebowała. Ona i jej mąż byli zazwyczaj zbyt zmęczeni po tym, jak wrócił do domu z pracy, obiad został zrobiony i zjedzony, a ich syn położył się spać, więc dobre pieprzenie było rzadkością i minęły wieki, odkąd miała innego kutasa niż jego.

Poruszał się powoli, starając się nie hałasować. Jednak spowodował też najmilszą agonię dla nich dwojga. Obydwoje byli tak blisko, ale wolne tempo utrzymywało ich na krawędzi znacznie dłużej niż zwykle. Emilia poczuła, jak podniecenie sięga zenitu. Jej usta pozostały otwarte w tym bezgłośnym krzyku, ale oddychała mocniej. To się stało. Jego kutas wbił się w nią trochę mocniej i zgarnął soki z jej łechtaczki w odpowiedni sposób, a jej ciało eksplodowało. Krew pulsowała jej w głowie. Bolało i musiała wcisnąć pięść w usta, żeby nie krzyknąć. Nadal wchodził w nią, a bolesne fala po fali przyjemności przepływała przez jej ciało. Chwyciła zlew z taką siłą, że obawiała się, że wyrwie go ze ściany. W końcu zadrżał i poczuła, jak jego mięsisty kutas pulsuje w niej, gdy napełnił ją nasieniem.

Kilka minut później byli już przy jej samochodzie. Przełożył zakupy do bagażnika, a ona zapięła syna na siedzeniu samochodu.

– Będziesz w stanie rozpakować samochód? Czy może chciałabyś, żebym poszedł z Tobą do domu?

– Poradzę sobie a czego nie dam rady, mężulek zrobi jak wróci do domu.

Podeszła i pocałowała go w policzek, gdy załadował ostatnią torbę.

– Trzymaj – powiedziała, podając mu kawałek papieru z jej numerem. – Może spotkamy się kiedyś, zanim opuścisz miasto.

Wziął karteczkę i się uśmiechnął.

– Wydaje mi się, że znajdę kolejne powody, by odwiedzać moją siostrę częściej.

O autorze