To był jeden z powodów, dla których stworzyła tę scenę, „zapominając” o swoich podatkach, choć jej asystentka zajęłaby się nimi, gdyby ją o to poproszono – czasami dziewczyna po prostu potrzebowała klapsa w tyłek i to wszystko. „Właściwie, dlaczego mam tego nie robić” – bezczelnie pomyślała, gdy jej prawa ręka znalazła łechtaczkę, podczas gdy lewa bawiła się sutkami, a oczyszczająca woda wkradała się w jej tyłek. Zadrżała podczas smacznego orgazmu, gdy ostatnie krople znalazły się w jej tylnym wejściu.

Nie tylko jej tyłek miał być ukarany wewnątrz i na zewnątrz, ale jej krocze i piersi miały również przyciągnąć uwagę męża. Uwielbiała, jak kojące było rozprowadzanie ciepłego, świeżo wymieszanego kremu do golenia na jej sromie i doświadczanie jego ostrożności podczas dotyku ostrej brzytwy, aby usunąć każdy włos ze złożonych fałd jej kwiatu narządów płciowych. Jak chłodne było powietrze w pokoju, gdy ją ogolił, dopóki nie zrobiło się tam o wiele cieplej, kiedy ją uderzył.

Ukaranie jej piersi było również ambiwalentną ucztą dla naszej bohaterki. Były bardzo wrażliwe, zwłaszcza sutki, a on byłby dla nich tak okrutny, gdyby powiedziała mu, że bawiła się z nimi. Prawdopodobnie doprowadziłby ją do orgazmu co najmniej dwa razy podczas klapsów i chłostania ich wypukłości i znowu, gdy bił jej sutki tym samym specjalnym małym wiosłem, którego używał na jej cipce. To kłuło tak bardzo, że intensywność jej orgazmu osiągała maksimum w połączeniu z wibratorem, który wkładał do jej cipki, aby każda faza jej kary kończyła się kolejnym orgazmem.

To była kolejna rzecz, na którą nalegał od pierwszej próby na studiach: każda kara musiała zakończyć się dla niej punktem kulminacyjnym. W tym momencie połączenie stało się tak nierozerwalne, że prawie automatycznie wiązała ból erogenny z ostateczną przyjemnością seksualną.

Medytując nad zawartością szafki narzędziowej zgodnie z instrukcją, zastanawiała się również, w jaki sposób ją zwiąże. Podejrzewała, że skoro wymusi na nim klapsy całego ciała, to będzie musiała być pochylona nad ich koniem klapsowym, który wyglądał jak elegancka wersja siodła.

Nie dało się ukryć, że przyrząd nosił już ślady użytkowania po wielu latach kar i przyjemności, których był świadkiem. Jej nogi byłyby przywiązane miękkimi sznurkami do zewnętrznej strony tylnych nóg konia. Gdyby nie zaaranżowała ukarania piersi poprzez włączenie ich do masturbacji, mogłaby otrzymać wszystkie klapsy pochylona nad koniem z nadgarstkami przywiązanymi do przednich nóg.

Ale teraz była pewna, że będzie jej kazał złapać dłońmi pierścienie gimnastyczne zawieszone na suficie i przywiąże jej do nich nadgarstki, tak że będzie pochylona do przodu pod kątem około czterdziestu pięciu stopni. To spowoduje, że jej piersi opadną do przodu od klatki piersiowej, aby każdy ich milimetr był dostępny do ukarania. To będzie bardzo bolało, ale każdy klaps jednocześnie wyśle błyskawicę erotycznej elektryczności prosto do jej łechtaczki, co pozwoli jej wielokrotnie szczytować.

Uwielbiała ten schemat działań. A kiedy już jej tyłek, uda, piersi i cipka dostaną tyle klapsów, że już sama nie będzie wiedziała, ile razy udało jej się osiągnąć orgazm, wyciągnie swojego 20-centymetrowego fallusa i posmaruje go lubrykantem. To ostatnia rzecz, o której będzie jeszcze marzyła. Jej rozpalone do czerwoności ciało będzie błagało i wołało o włożenie tego ogromnego penisa z chłodnym żelem w każdą dostępną diurkę. Jednak najbardziej spragnione będzie tylne wejście.

Będzie głośno krzyczała, gdy on będzie posuwał jej rozpalony pierścień analny, ale bycie rozciągniętym przez jego boskiego penisa będzie dla niej niezwykle ekscytujące. A potem będzie sięgał i brał każdy z jej rozpalonych cycków w dużą silną rękę i bezlitośnie go wymiętosi, gdy będzie pieprzył ją w dupę do niekończących się orgazmów, aż zbliży się do własnego głośnego punktu kulminacyjnego. Uwielbia czuć, jak jego sperma jest pompowana w górę długości jego penisa do jej tylnego wejścia.

To sprawia, że czuje się dziwnie potężna, jakby doiła od niego przyjemność, nawet w jej całkowicie pasywnym stanie. Po wszystkim będzie odpoczywał na jej plecach zroszonych potem bólu i przyjemności, leniwie pieszcząc jej piersi, brzuch i uda, całkowicie ją posiadając, gdy jego erekcja stopniowo będzie się kurczyła w jej odbycie, pozostawiając jej uczucie dziwnego rodzaju pustki w miejscu zwykle nie zajętym.

Takie były myśli naszej bohaterki, gdy siedziała naga w pozycji lotosu czekając na swojego uwielbianego męża. Jej serce przyspieszyło, gdy usłyszała jego klucz w drzwiach i jego miarowy znajomy krok, gdy zbliżał się, aby dać jej kolejny doskonały klejnot erotycznej intensywności.

– Kochanie, wróciłem! – zawołał, a ją przeszedł kolejny dreszcz podniecenia tego dnia.

Tagi: