Kilka dni później zadzwonił, opowiedział mi o swojej sytuacji, o swoim małżeństwie i dodał, że oboje jesteśmy dorośli. Zapytał, czy może przyjść do mojego mieszkania i od pierwszej wizyty zaczął mnie pieprzyć. Właściwie powiedział: „Chcę się z tobą kochać”.

Rozebrałam się, pomachałam mu moimi dużymi melonami, szeroko rozłożyłam nogi i przyciągnęłam do siebie kolana. Był tak podniecony, że doszedł od razu, jak tylko znalazł się we mnie. Był zaskoczony tym, jak bardzo ciasna byłam! Ledwo się mieścił. Na szczęście zaczynał od minetki, więc orgazm miałam zapewniony. Przeprosił za to, że był taki szybki.

Z biegiem czasu nauczył się pieprzyć mnie przez znacznie dłuższy czas. Podobały mi się jego mocne pchnięcia, ale najbardziej lubiłam oral. Większość facetów chce, aby ssać ich penisy, zamiast jeść cipki. Oboje chcieliśmy uniknąć zajścia w ciążę, chociaż powiedział, że gdyby był młodszy, chciałby mieć ze mną dziecko. Prawie zawsze kończył w prezerwatywie, ale o wiele lepiej było bez.

Tylko raz się pokłóciliśmy. Byliśmy w sklepie i wzięłam dwie karty podarunkowe. Trochę się wkurzył, powiedział, że to już lekka przesada. Próbowałam się jakoś wykręcić, ale mi nie wierzył.  Myślę, że w końcu mi uwierzył, ale nigdy więcej nie poszliśmy razem na zakupy.

Po tym zamieszaniu, za każdym razem, gdy się pieprzyliśmy, zostawiał mi pieniądze. Zwykle było to dwa lub trzy razy w miesiącu. W sumie prawdopodobnie uprawialiśmy seks jakieś 80-90 razy. Zostawiał gotówkę na szafce kuchennej. Ja zawsze dziękowałam. On zawsze mówił, że nie muszę mu dziękować. Nigdy z tego nie robił czegoś wielkiego.

Jeszcze kilka tygodni temu wszystko było ok. Na dzień przed 19 urodzinami mojego dziecka poprosiłam go, aby kupił jej elektroniczną maszynę do cięcia. Nie sądzę, żeby to było coś wielkiego.

Kiedy przyszedł, dużo się całowaliśmy. Rozebraliśmy się. Zaczął dotykać moich piersi, ssać sutki. Zawsze śmiał się, że mam takie małe sutki, a jestem taką dużą dziewczynką.  Pewnego razu nawet przeleciał moje cycki. Są naprawdę duże. Jak zawsze zaczął od lizania mnie od tyłka do cipki. Potem pieprzyliśmy się standardowo, a on powiedział mi, jak bardzo mnie kocha. 

Po naszej zwyczajnej godzinie seksu dał mi 300 złotych. Wkurzyło mnie to, bo spodziewałam się dodatkowych pieniędzy na prezent. Powiedział tylko, że przyniesie mi dodatkowe ciasto w przyszłym tygodniu, ale myślałam tylko o tym, że mnie oszukał.

Wysłałam mu naprawdę paskudną wiadomość, w której napisałam, że zasługuję na coś lepszego niż to, jak mnie traktuje. Zrozumiałam, że płacił tylko za seks ze mną. Napisałam nawet, że tak bardzo go kochałam, co nie było prawdą, ale byłam wściekła. Zadzwonił do mnie trzy razy po moim SMS-ie, ale nie odebrałam. Więcej się nie odezwał. Po dziesięciu dniach i wysłałam mu krótkiego SMSa: „Mam nadzieję, że masz się dobrze, dobranoc”.

Ale nie odpisał, dopóki nie dostałam tego długiego, nudnego listu, który załączyłam poniżej. Oczywiście myśl o tym, że trzymałam go tylko dla seksu, to żart, zawsze mnie rozśmieszał, ale teraz nie jest mi już do śmiechu:

„Najdroższa!

Zawsze myślałem, że wspólnie spędzamy cudowne chwile. Dzieliłem z Tobą moje życie. Byłem bardzo zdezorientowany Twoją nieuprzejmą wiadomością. Poczułem, że trzymałaś mnie tylko dla seksu. Wiesz, że zawsze bardzo się starałem, żeby Cię zadowolić.

Traktowałem cię z najwyższym szacunkiem. Byłem wściekły, że opisałaś siebie jako kobietę, która zaakceptowała pieniądze na seks, prostytutkę. Nigdy bym tak nie powiedział. Nie zdawałem sobie sprawy, że myślałaś, że zarabiasz za usługi seksualne.

Dałem Ci bardzo dużo pieniędzy i prezentów. Jeśli były to płatności za seks, to byłaś najdroższą prostytutką na świecie.

Czy nie wiesz, że mogłem uprawiać seks za darmo z kimkolwiek? Jak tani jest seks w tym mieście? Nigdy o nic nie prosiłem. Czy kiedykolwiek zaproponowałaś mi szklankę wody? Prezent? Cokolwiek? Podliczyłem nasze spotkania i moje wydatki. Dałem Ci ponad 20 tysięcy złotych.

Zgadzam się tylko z jedną rzeczą, którą napisałaś. Zawsze ci mówiłem, że zasługujesz na coś lepszego. Zachęcałem Cię od pierwszego dnia, żebyś znalazła dobrego mężczyznę, z którym możesz dzielić swoje życie. Nigdy o Tobie nie zapomnę. Jednak wszystko się kiedyś kończy.”

A na koniec ten skurwysyn podpisał list: „Twój facet”.

I oto jestem. Jak to leciało? „Samotność to taka straszna trwoga?” My, dziewczyny, wiemy, że nie mamy problemu ze znalezieniem mężczyzny do seksu, ale pieniądze by się przydały. Poza tym ma rację, było nam dobrze razem. Był przyzwoitym kochankiem, bardzo o mnie dbał.   Może to nie był tylko seks i pieniądze? Bardziej seks, pieniądze i pyszne jedzenie.

Ale życie toczy się dalej. Po każdej fali, która rozbija się na brzegu, następuje kolejna. Kto wie, co będzie dalej. Może lepiej mi będzie bez niego? Nie jestem jeszcze pewna, ale czas pokaże. Mam cudowne dziecko, jesteśmy jak papużki nierozłączki. A i spóźnia mi się okres w tym miesiącu, kolejne zmartwienie. Jeśli dziecko nie będzie białe, będę musiała się tłumaczyć…