Moja żona i ja poznaliśmy się na studiach, umawialiśmy się przez rok, a potem się oświadczyłem. Jesteśmy małżeństwem od dwóch lat. Grzesiek jest naszym przyjacielem, na początku był tylko moim przyjacielem. Grzesiek i ja przyjaźniliśmy się przez całe studia, kiedy poznałem moją żonę i od tamtej pory utrzymujemy naszą przyjaźń.

Zawsze jest w pobliżu. Nasza trójka odbyła mnóstwo podwójnych randek z różnymi dziewczynami, które zaprasza, wiele przypadkowych nocy imprezowych, a nawet dwókrotnie pojechaliśmy na wakacje z jego byłymi dziewczynami, z którymi wcześniej się spotykał. Nie trzeba dodawać, że zawsze był w pobliżu i wszyscy czuliśmy się komfortowo w swojej obecności.

Pewnej nocy poszliśmy na przyjęcie urodzinowe naszego wspólnego przyjaciela. Jego żona urządziła mu bal przebierańców i wszyscy musieli ubrać się jak w latach dwudziestych. Impreza była hitem, Karolina i ja uwielbiamy imprezy tematyczne, a na dodatek żona mojego przyjaciela zatrudniła barmana, który mieszał wszelkiego rodzaju alkohole, od staromodnych po martini. Wszyscy pili.

Jedynym minusem było to, że impreza zakończyła się o 23:30 i wypuściła wszystkich przed północą. Powiedziała, że ​​zaczęło się wcześnie i dlatego wcześnie kończy. Nie chciała, żeby goście pili w jej domu po północy. Mamy w domu dużo alkoholu i postanowiliśmy zaprosić Grześka, żeby pojechał z nami się napić, gdyby nie miał ochoty kończyć tego wieczoru. To coś, co zdarzyło się dziesiątki razy, w rzeczywistości byłoby bardziej niezwykłe, gdyby nie chciał z nami pojechać.

Karolina poczęstowała nas ginem, a ja nalałem każdemu margaritę. Tequila rzadko jest dobrym wyborem późnym wieczorem dla tych, którzy już pili, ale kiedyś pracowałem w barze i na życzenie późne margarity mango-habanero są nieuchronnie ulubionym napojem.

Rozegraliśmy kilka rozdań w karty, piliśmy przy tym, pozwalając, by rozmowa przebiegała przez szczegóły wieczornej imprezy. Ludzie, kostiumy, zabawa.

Nie muszę mówić, że był alkohol we mnie, kiedy mówię, że zrobiłem sugestywny komentarz na temat kochania rajstop w stylu lat 20-tych, które nosiła moja żona. Tak jak powiedziałem, wszyscy znaliśmy się wystarczająco dobrze, a co więcej, byliśmy wystarczająco pijani, żeby nic takiego jak tego typu komentarz nie było anomalne lub niezręczne. Ale tym razem skończyło się inaczej. Powiedziałem, że nie mogę się doczekać, aż moja żona zrobi mi footjob w tych seksownych rajstopach, które miała na sobie.

Nic niezwykłego dla mnie, wie, że lubię footjoby, dała mi tego dużo. Lubi to robić. Komentarz w ogóle jej nie wprawił w osłupieni. To Grzesiek się zawiesił.

– Footjob? Mówisz poważnie? – zapytał.

– Tak czemu nie? – odpowiedziałem, popijając drinka. – Nie lubisz ich?

– Nigdy nie miałem robionego czegoś takiego. Nigdy. To nie mój rodzaj rozrywki.

– Czekaj, co? – zapytała Karolina. Patrząc na niego zdziwiona. Muszę przyznać, że sam byłem bardzo zaskoczony. – Nigdy nie miałeś footjoba.

– Nie – Grzesiek odpowiedział. – Wy to robicie?

Sposób, w jaki zapytał, sugerował, że myślał, że jesteśmy dziwni. Ale szczerze mówiąc, nie czułem się dziwnie. Uwielbiam uczucie stóp mojej żony na moim penisie.

– Żartujesz? Robert uwielbia, kiedy robię mu footjob – Karolina powiedziała z niedowierzaniem. – Z wszystkimi dziewczynami, z którymi się spotykałeś, nie mogę uwierzyć, że nigdy tego nie próbowałeś.

– Po prostu nie mój rodzaj zabawy – Grzesiek wzruszył ramionami. Wlał do ust resztę margarity i skupił się na kartach. Nie wydawał się zainteresowany dalszą eksploracją, więc poszedłem za jego przykładem, dopiłem szklankę i wstałem, żeby zrobić nam kolejną.

– Jeszcze jeden? – Zapytałem go. Wstałem już z kanapy i szedłem do kuchni, znając odpowiedź.

– Jasne – powiedział, dobierając kartę.

Nie powiedziałbym, że było to w żaden sposób niewygodne, ale on nie naciskał na ten temat, a ja też nie miałem takiego zamiaru. Nie żeby mnie to niepokoiło, tylko to, co zostało powiedziane, zostało powiedziane i tyle. Karolina jednak wyraźnie myślała inaczej.

– Ale skąd możesz wiedzieć, że to nie twoja sprawa, skoro nawet tego nie próbowałeś? Karolina podążyła za nim. – To tak, jak robienie ręcznej roboty, loda lub hiszpana, tylko przy użyciu stóp.

– Dla mnie to nie to samo. Nie mam fetyszu stóp – Grzesiek odpowiedział. – Przebywanie między cyckami dziewczyny lub w jej ustach jest zupełnie inne. Nie chcę ssać palców u nóg. Stopy są obrzydliwe. Najprawdopodobniej dziewczyna nie jest świeżo po prysznicu, prawdopodobnie chodziła cały dzień, może się pocą, brudzą itd. Nawet jeśli po prostu chodzą po domu po dywanie lub podłodze w kuchni. To paskudne.

Karolina wybuchnęła śmiechem. – Robert nigdy nie polizał moich palców u nóg. Lizanie brudnych, spoconych stóp jest cholernie paskudne. Nie wiem, jaki rodzaj porno lub cokolwiek oglądasz. To nie jest footjob, przynajmniej dla mnie.

– Nie oglądam żadnych z tych rzeczy, ponieważ tak jak powiedziałem, to mnie obrzydza. To nie moja sprawa. Grzesiek potrząsnął głową z niesmakiem. Pozornie wzdrygnął się na myśl o tym. – Mają różne kształty i rozmiary. Niektóre są szpiczaste, inne są grube lub pulchne. Nie chcę śmierdzącej stopy na mojej twarzy ani gdziekolwiek na mnie. Nie ma mowy.

Karolina znów się roześmiała. – To nie jest ocieranie stopą o twoją twarz, to twój kutas. To tylko stopy ocierają się o twojego penisa, dopóki nie zwariujesz. Powiedz mu, Robert.

Karolina rozejrzała się po pokoju, szukając wsparcia, kiedy wylewałem kolejne trzy margarity. Grzesiek nie patrzył, ale kręcił głową, jakby wciąż kurczowo trzymał się ostatnich słów, nie ma mowy.

– Ona ma rację. To nie jest, jak w pornosach, z obrzydliwymi stopami na twarzy, podczas gdy ta sama dominacja umniejsza cię lub coś w tym stylu. To zabawne. Stopy czują się dobrze. To całkiem zbliżone do ręcznej roboty, ale jest inne, ponieważ nie możesz domyślam się, skąd pochodzi to uczucie. Czuję się dobrze. Tak jak powiedziałem, nie mogę się doczekać, aż te rajstopy zostaną we mnie wcierane. Powiedziałem ostatnią część, mając nadzieję, że skrócę rozmowę tam, gdzie ją zacząłem. Nie chciałem, żeby było to niezręczne lub dziwne. Moim zdaniem cała sprawa nie była ważna, ale Grzesiek nie odpuszczał.

– Może i tak człowieku. Ale nie dla mnie – Potrząsał głową. – Stopy są obrzydliwe. To by mnie nie podnieciło.

– Przed moim pierwszym też tak mówiłem – podałem mu jego kieliszek, postawiłem Karolinie na stoliku obok niej i padłem na kanapę.

– Tak, tak – wtrąciła Karolina. Wydawała się zirytowana. Nie lubi odpuszczać rzeczy, jeśli uważa, że ​​ma rację. Zwłaszcza gdy jest pijana. Robi się zadziorna. Z pewnością nie była to ich pierwsza kłótnia pod wpływem z powodu czegoś. – Stopa ocierająca się o twojego penisa z pewnością by cię podnieciła. To tak jak ręka na twoim kroczu lub tyłek ocierający się o ciebie. To nieuniknione. Nawet jeśli zajęłoby to trochę czasu, po prostu by się tak stało.

– Facet po prostu nie lubi stóp – Powiedziałem przy drinku. Słaba próba rozstrzygnięcia rozmowy. – Po prostu chyba się nigdy nie dogadamy i pozostańmy przy swoich opiniach.

– Nie zgadzam się! – powiedziała Karolina. Zdecydowanie była pijana, zdecydowanie zirytowana, i wiedziałem na pewno, że nie lubiła, gdy Grześkowi uchodziło na sucho, myśląc, że ma rację we wszystkim. – Po prostu się myli.

Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, wrócił Grzesiek. – Pocieranie penisa nie oznacza, że ​​zostanę podniecony. To tak, jakby powiedzieć, że czyjaś babcia ocierająca się o mnie może mnie podniecić, albo koleś ocierający się o mnie. To się nie zdarzy. Nie chodzi o ciągłe tarcie z czegokolwiek który porusza się na moim penisie i nagle bum mam boner. Stopy mnie obrażają i po prostu bym się nie podniecił, nie mówiąc już o twardym lub zwariowanym.

– Nie mówię, że stara babcia, albo jakiś troll jaskiniowy ociera się o ciebie – Karolina przewróciła oczami, jakby jego argument był niedorzeczny. Robert nie do końca mógł powiedzieć, że nie zgadzał się w tym momencie z Grześkiem. Może Robertowi podobały się po prostu stopy i dlatego tak mu się to podobało, ale Grześkowi nie. Karolina jednak nalegała.

– Mówię, że jakaś gorąca dziewczyna pociera stopami o twojego penisa, żeby cię mocno podniecić i pokochałbyś to tak samo, jak każdy facet kocha.

– Nie ma mowy – Grzesiek odpowiedział. Mówił tak, jakby to był podpis na wykropkowanej linii, umowa była skończona. Nie zamierzał się ruszyć.

– Jesteś idiotą – Karolina roześmiała się i pociągnęła kartę po raz pierwszy od rozpoczęcia rozmowy. – Stałoby się 100%.

Sekundę później rzuciła, aby mieć ostatnie słowo.

– Chyba nigdy się nie dowiemy – powiedział Grzesiek, wzruszając ramionami, jakby go to nie obchodziło.

Karolina zagrała kartę, nic nie mówiąc. Sięgnąłem po własną kartę, kiedy przemówiła. – Powiedz mu, że się myli, Robercie.

Wspaniale. Nie interesowała mnie ta głupia, pijacka kłótnia. Wiedząc, że uwielbiam footjoby, Karolina chciała, żebym ją wspierał, to było pewne. Starałem się mówić o tym dyplomatycznie, nie chcąc mówić Grześkowi w ten czy inny sposób.

– To znaczy wiesz, że kocham, kiedy robisz mi footjob, Karolina. Gdybym to był ja, nie miałabym szans w starciu z twoimi stopami.

Wzruszyłem ambiwalentnie ramionami, jakby to było powszechną wiedzą, mając nadzieję, że doszło do nich, że nie miałem już ochoty brać udziału w rozmowie. – Może po prostu nie reaguje na stopy w taki sam sposób jak ja. I znowu wzruszył ramionami  i grał karty.

– Dokładnie o to mi chodzi. Wiem, że ty nie masz szans, on też nie.

Karolina powiedziała. Nie była wyzywająca ani rozgrzana w żaden sposób, po prostu wyglądała, jakby miała rację, a my się myliliśmy.

Grzesiek roześmiał się i wyciągnął kartę. – To, że działa na twojego chłopaka, nie oznacza, że ​​zadziała na mnie.

– Zadziała -Karolina odparła. Szczerze mówiąc, może się to wydawać szczytowym momentem, w którym nagle powinienem się zaniepokoić i uspokoić sytuację. Moja żona, po prostu mówiąc mojemu przyjacielowi, że jeśli zrobi mu footjob, to on to pokocha. Ale wydawało mi się to po prostu dobrą zabawą. Każda kobieta, z którą kiedykolwiek się umawiałem, mówiła mi pewne rzeczy o tym, jak wspaniałe byłyby lub jak wstrząsnęły moim światem. I w zasadzie to samo powiedziałbym w zamian. Nie sądzę, żeby ktokolwiek czuł, że coś z tego wyniknie, dopóki nie przemówiła dalej. – Udowodnię to.

Grzesiek zachichotał nerwowo i spojrzał na mnie, a potem na nią. – Co?

– Poważnie, udowodnię to.

Karolina powiedziała bez mrugnięcia okiem. Zwróciła się do mnie. – Kochanie, wiem, że to szaleństwo, ale zamierzam mu udowodnić, że się myli.

Nie jesteśmy swingersami ani czymś w tym rodzaju. W ogóle nic pozamałżeńskiego. Ale jestem dość perwersyjny. Czasami, gdy wychodzimy z Karoliną do barów, tańczymy z innymi ludźmi. Fajnie jest ocierać się o drugą osobę, a później kochać się ze sobą. Czasami, kiedy uprawiamy seks, ona i ja opowiadamy sobie o naszych byłych kochankach. To nas kręci. Kiedy powiedziała, że ​​chce to udowodnić, nie byłem oburzony ani zdenerwowany. Może to był alkohol we mnie, albo napalenie w moich spodniach, a może chciałem zobaczyć, jak daleko ona naprawdę zajdzie. Ale nie protestowałem, po prostu tam siedziałem.

– Zamierzam użyć tych pończoch i udowodnić mu, że się myli. Będzie podekscytowany i zda sobie sprawę, że jest idiotą i będzie po wszystkim. Za pięć minut przyjdę po ciebie i powiem, że miałam rację. Jeśli minie pięć minut, a on będzie miał rację i nie stanie się twardy, przestanę. Po prostu musisz poczekać w pokoju, aby nie było już tak niezręcznie, jak jest, proszę. Pięć minut. Karolina patrzyła na mnie. Wiedziałem, że nie była w nim zadurzona, wiedziałem, że to nic takiego. Ona była pijana, Grzesiek był pijany, ja byłem pijany. Wyglądała, jakby chciała tylko udowodnić swoją rację.

Grzesiek siedział tam, chichocząc nerwowo, patrząc od niej na mnie, nic nie mówiąc. Nie spojrzałem mu w oczy. Nadal nie mogę powiedzieć, co mnie trafiło. Ale złapałem drinka, wstałem, poszedłem do sypialni i zamknąłem drzwi.

Usiadłem na łóżku i natychmiast wypiłem drinka. Nawet nie zawracałam sobie głowy zapaleniem świateł. Co się, kurwa, działo? Pomyślałem, że lada chwila wejdzie i powie, że żartuje. Pomyślałem, że może powinienem tam wyjść. Moja klatka piersiowa płonęła niepokojem, oczekiwaniem, zdumieniem. O co chodzi? Czy to się naprawdę działo?

Coś we mnie chciało tam wyjść i zatrzymać to, zanim się zaczęło, lub jeśli coś się zaczęło, położyć kres tej śmieszności. Ale coś we mnie chciało zobaczyć, jak to się potoczy, zobaczyć, jak daleko zajdzie. Nigdy wcześniej nie robiła czegoś takiego, to nie było to, co my zrobiliśmy. Najbliżej był taniec z obcym mężczyzną w klubie, ale ja robiłem to samo tuż obok niej z nieznajomą kobietą. Dla mnie to nic takiego.

Wydawało się, że czas minął. Trzęsłem się nerwowo, ale mój mózg był zamglony z podniecenia. Chciałem wiedzieć, co się stanie, musiałem wiedzieć. Zegar zdawał się prześlizgiwać, minuta po minucie. Minęło pięć minut, a ona jeszcze nie wróciła. Postanowiłem nie patrzeć na zegar i rzuciłem telefon przez łóżko na podłogę po drugiej stronie. Nie trwało to długo i usłyszałem, jak klamka przekręca się, od razu zwracając moją uwagę na drzwi.

Drzwi powoli się otworzyły i weszła Karolina, zamykając je za sobą. Nie zawracała sobie głowy włączaniem światła. Przyszła i usiadła obok mnie.

– Hej kochanie – powiedziała.

Nie wiedziałem, jak odpowiedzieć. Chciałem, żeby mi powiedziała, co się stało, żeby powiedziała mi, że nic się nie stało, żeby powiedziała mi, że wszystko się stało. Wszystko, co wymamrotałem, to potulne „hej” w odpowiedzi.

Położyła rękę na moim kroczu i przetarła mojego penisa przez spodnie. Myślę, że nerwy sprawiły, że byłem miękki, gdy siedziałem sam w pokoju, ale gdy tylko zaczęła pocierać mojego penisa, cały podekscytowanie przyspieszyło i stałem na baczność, gdy pocierała mnie palcami.

Pocałowała mnie w ucho i rozpięła spodnie, sięgając po mojego penisa. – Miałam rację. Szepnęła mi do ucha.

– Tak? – to wszystko, co mogłem powiedzieć. Mój umysł pędził.

– Mm-hmm – Zamruczała mi do ucha. Nie byłam pewna, czy chcę zapytać, ale co jeszcze mogę zrobić?

– Co się stało? – Wyszeptałem.

– Po tym, jak wyszedłeś, zajęłam twoje miejsce na kanapie obok niego. Kazałam mu zdjąć spodnie i stanąć twarzą do mnie – Rozpięła mój zamek i ściągnęła spodnie, gdy mówiła. Mój kutas wyskoczył, a ona powoli prześledziła całą długość mojego trzonu w swojej dłoni.

– Położyłam stopę na jego kroczu i potarłam te rajstopy, tak jak zawsze to robię z tobą. Od razu zrobił się twardy – Zaśmiała mi się niegrzecznie do ucha. Szybciej pompowała mojego penisa w rękę. – Miałam rację.

Byłem zdenerwowany, ciężko oddychałem. Częściowo z tego, co mi mówiła, a częściowo z tempa jej ręki na moim penisie. Nie wytrzymam długo.

– To było wszystko? – Udało mi się złapać oddech między oddechami.

– To było wszystko, kochanie. Potarłam go tak jak ciebie. Stał się twardy tak szybko, że byłam zaskoczona. Stało się to tak szybko. Więc potarłam go między stopami trochę dłużej, więc nie było mowy, żeby mógł powiedzieć, że jestem nie w porządku.

– Twoimi stopami?”– zapytałem głupio.

– Mm-hmm. Stopami. W górę i w dół z moimi rajstopami. Minęła minuta lub dwie, a ja zaśmiałam się i powiedziałam mu, że mam rację. Po prostu zamierzałam przestać, a potem doszedł.

– Co? – Powiedziałem. Jakbym nie zrozumiał, co powiedziała. Nie wiedząc, co jeszcze powiedzieć. Mój własny kutas był bliski wystrzelenia. – Doszedł?

– Tak. Jak wulkan.

Byłem teraz na krawędzi. Za chwilę wybuchnie. – spodobało mu się?-  Wymamrotałem, odchylając głowę do tyłu i jęcząc, gotowy do wybuchu.

– On to kochał – Szepnęła mi do ucha.

Moje biodra drgnęły i poczułem ogromny przypływ intensywności, gdy mój ładunek raz po raz wytryskał z mojego penisa. Karolina roześmiała się i podniosła ręce pokryte spermą.

– Było tego tak dużo. To było cholernie dobre.

– Wyobraź sobie, że dostałbym te rajstopy – powiedziałem, biorąc głęboki oddech. Czułem się, jakby przechodziła burza, gdy napalenie wyciekło ze mnie.

– Och, mogę sobie wyobrazić – Karolina odpowiedziała. Jej komentarz przywrócił mnie do rzeczywistości tego, co się właśnie wydarzyło. Właśnie zrobiła Grześkowi footjob w drugim pokoju niecałe pięć minut temu, a ja doszedłem, jak mi o tym opowiedziała. Poczułem, jak w moim żołądku wkrada się zatapiające uczucie.

– Co się stało później? – Zapytałem. Karolina nadal siedziała na łóżku z rękami zakrytymi moim lepkim ładunkiem.

– Oboje się po prostu śmialiśmy, powiedział mi, że mam rację – wzruszyła ramionami. – Potem wróciłam tutaj, nie chciałam zostawiać cię samego. Mówiłam ci, że to nie zajmie więcej niż pięć minut.

Pocałowała mnie w policzek i poszła do łazienki umyć ręce.

Ona miała rację. Wystarczyło pięć minut. W ciągu pięciu minut moje życie zmieniło się z zupełnie normalnego do bycia przyjacielem gościa, który dostał footjob od mojej kochającej żony. Szalone, jak szybko się to toczy.