Była tak szczupła, że prawie obejmowałem ją rozłożonymi palcami obu dłoni. Nie protestowała, kiedy przesunąłem dłonie wyżej i dotknąłem maleńkich dziewczęcych piersi. Były bardzo sprężyste i przyjemne w dotyku. Drobne sutki natychmiast zesztywniały, co potwierdzało, że mój dotyk przynosi dziewczynie przyjemność. Wreszcie podsunąłem bluzkę w górę i zobaczyłem różowiutkie sutki na tle okrągłości cycuszków. Miała prawie białą skórę, a na dodatek tak gładką, że nie mogłem się oprzeć i zacząłem pieścić jej drobny biust językiem. 

Prawą ręką odruchowo chwyciłem przyrodzenie, które było już w pełni nabrzmiałe. Andżelika zobaczyła, że znów jestem gotów do działania. Rozpięła mi spodnie i zsunęła je do wysokości kostek. Sama zdjęła przez głowę koszulkę i naga od psa w górę ułożyła się w pozycji półleżącej na stoliku. Podwinęła też spódniczkę w taki sposób, że dokładnie widziałem jej białe majtki. Po chwili zobaczyłem, jak zaczyna pieścić swoje najczulsze miejsce przez tkaninę bielizny. 

Stanąłem obok niej i lewą dłonią obmacywałem całą klatkę piersiową i brzuch. W prawej trzymałem swojego najlepszego przyjaciela. Andżelika wsunęła dłoń między moje uda i palcami drażniła jądra. Ten dotyk wydawał się nieśmiały i nieskoordynowany, a jednocześnie precyzyjnie dotykał najczulszego miejsca. Drugą ręką gładziła dziewczęcą muszelkę. Leżała tak na stole prawie naga. Była pociągająca, jak danie od najlepszego kucharza, które przygotowano właśnie na moje życzenie. Różnica była taka, że to danie mogłem tylko oglądać i wąchać, a nie mogłem skonsumować. Nagość jej pięknego młodzieńczego ciała i niedostępność doprowadzały mnie do obłędu. Po kilku chwilach ozdobiłem małe cycki drugim tego dnia strumieniem ciepłej spermy. 

– Będę się już zbierać – powiedziała dziewczyna po tym, jak wytarła drobne piersi z męskiego nasienia. – Przyjdę znów za tydzień. Wymyślimy coś ciekawego. 

– Będę czekał – powiedziałem, zupełni nie myśląc o konsekwencjach tego, w co się właśnie wpakowałem. 

Przez kilka kolejnych dni nie mogłem skupić się na pracy. Moje myśli stale wracały do chwil z gorącą Andżeliką. Przywracałem w pamięci wygląd jej ciała, przypominałem sobie dotyk dłoni i skubanie drobnymi paluszkami w okolicach krocza. W środę już od rana myślałem tylko o tym, czy dziewczyna rzeczywiście przyjdzie. Zastanawiałem się, czy będzie tak chętna na zabawę, jak poprzednim razem. Po powrocie ze szkoły już dwie godziny wcześniej byłem gotów i czekałem na nią. Mijały minuty, godziny, a potem minęła siedemnasta. Dziewczyna się spóźniała, co wcześniej nigdy się jej nie zdarzyło. Po pięciu minutach zacząłem zastanawiać się, czy nie zmieniła zdania. Po kolejnych pięciu do mojej głowy napłynęły najciemniejsze myśli. Przerwało je mocne stukanie do drzwi. Przerażony zerwałem się z fotela. 

Część 3 

– Domofon panu nie działa – powiedziała Andżelika. – Musiałam czekać, aż ktoś otworzy, dlatego się spóźniłam. 

Stała w progu zaniepokojona moją przerażoną miną. 

– Tak, możliwe, zaraz sprawdzę – zacząłem dukać. – Wejdź. 

Weszła i usiadła w pokoju gościnnym na fotelu. Założyła nogę za nogę, eksponując swoje szczupłe uda, tym razem całkiem nagie. Oparła się wygodnie i spojrzała na minie pewnym wzrokiem. Przeszedł mnie dreszcz pożądania i po chwili krew zaczęła napływać w stronę krocza. 

– Napijesz się czegoś? – zapytałem, nie za bardzo wiedząc, jak zacząć rozmowę. 

– Może później – odparła. 

– Będziemy grać, czy…

– Owszem, na pana fujarce.

Po chwili stałem już przed nią ze spodniami spuszczonymi do kolan i wyprężonym na baczność penisem. Andżelika bawiła się fiutem, jakby rzeczywiście grała na fujarce. Nie zdecydowała się jednak dotknąć końcówki ustami, twierdząc, że tego nie lubi. Siedziała na fotelu z nogami założonymi o siebie i trzepała moje przyrodzenie. Od czasu do czasu zmieniała dłoń. Za każdym razem, kiedy palce ponownie obejmowały członka, czułem narastające podniecenie. Dziewczyna spoglądała mi co kilka chwil w oczy, jakby oceniając, jak daleko mam jeszcze do orgazmu. Bezbłędnie poznała, że zbliża się mój czas. 

– Chce pan spuścić się na twarz? – zapytała bezpośrednio.

– Marzę o tym – wystękałem. 

Przysunęła bliżej swoją ładną młodą buzię. Czułem ciepły oddech na końcówce penisa. Potem na krótką chwilę dotknęła mnie języczkiem, jakby tylko chcąc skosztować stożkowego zgrubienia żołędzi. Ten jeden dotyk wyzwolił we mnie ogromne podniecenie w momencie, w którym najbardziej tego potrzebowałem. Ledwie byłem w stanie utrzymać się na nogach. Rozkosz docierała już do końcówki. Przez przymrożone oczy zobaczyłem falę białej mazi wyrzucanej przez członek na twarz Andżeliki. Mimo kolejnych spazmów i partii spermy wyrzucanych z członka ona nie przestawała pracować dłonią. Zwolniła nieco tempo, ale wytrzymała do ostatniej kropli. 

– Znów trochę za szybko pan skończył – powiedziała. 

– Nic na to nie poradzę. Tak na mnie działasz, dziewczyno.  

– To fajnie – uśmiechnęła się, przyjmując ten komplement bez większych emocji. – Spróbujemy jeszcze czegoś? Zostało nam sporo wolnego czasu. 

– Pewnie – odparłem. – Mam nawet pomysł. Skoro nie mogłem normalnie przelecieć tej dziewczyny, postanowiłem zrealizować z nią kilka swoich innych fantazji. Footjob był jedną z nich. Podałem Andżelice rękę i pomogłem wstać z fotela. Podprowadziłem ją w stronę sofy, by położyła się na niej. Nie była wystraszona. Wręcz przeciwnie, wydawała się zainteresowana tym, co dla niej przygotowałem. Tymczasem ja skierowałem się w stronę jej nóg, pogładziłem skórę ud i kolana, a potem skierowałem się niżej. Zdjąłem ciężkie skórzane buty i odsłoniłem bose stopy. Były bardzo drobne, delikatne i nieco wilgotne. Na jasnej jak kartka skórze jawiły się różowe przebarwienia.