W salonie usiedliśmy na kanapie i dolałem wina. Tym razem Sonia postanowiła usiąść na krześle naprzeciw nas.
– Naprawdę cieszę się, że wam się układa – powiedziała.
– Dzięki – Monika uśmiechnęła się do przyjaciółki.
– Może pokażecie mi trochę swojej miłości?
– Ale o co Ci chodzi?
– Od dawna z nikim nie byłam. Chciałabym popatrzeć, jak się kochacie.
Monika spojrzała na mnie zdezorientowana.
– Myślę, że możemy Ci pokazać co nieco.
Sonia była wyraźnie podekscytowana. Monika przyciągnęła mnie do siebie.
– Jestem tak napalona, że nie mogę tego znieść – szepnęła mi do ucha.
– Sonia, w takim razie idziemy do sypialni. Jeśli chcesz, to chodź z nami. Nigdy wcześniej nie robiliśmy tego na czyichś oczach, ale to może być ciekawe.
Monika położyła się na łóżku i rozłożyła nogi. Położyłem się na niej i zaczęliśmy się namiętnie całować. Kiedy sięgnąłem w dół, odkryłem, że była już całkowicie mokra. Z miłością przesunęła dłonią po moim policzku.
– Zrób to – powiedziała.
Zsunąłem się między jej nogi. Poczułem na sobie wzrok Sonii. Byłem tak zachwycony Moniką, że zapomniałem, że wciąż tu jest. Dwoma palcami zacząłem głaskać łechtaczkę Moniki. Następnie delikatnie polizałem ją czubkiem języka. Przez kilka minut lizałem ją, całowałem i masowałem dłońmi, doprowadzając do krawędzi i próbując utrzymać ją tam jak najdłużej.
Sonia oparła głowę na łokciu, obserwując mnie i od czasu do czasu spoglądając na Monikę, która wiła się i dyszała. Kiedy zatrzymałem się, by powstrzymać ją przed szczytowaniem, Monika spojrzała w dół i sięgnęła po dłoń Sonii. Tym razem włożyłem dwa palce do jej cipki i zacząłem ją nimi pieprzyć, delikatnie ssąc i liżąc jej łechtaczkę. Kiedy przesunąłem kciukiem wzdłuż jej tyłka, Monika wygięła plecy w łuk, a jej tunel zaczął rytmicznie ściskać moje palce w orgazmie. Jęczała, przyciskając moją głowę do siebie. Jedną dłonią cały czas trzymała Sonię za rękę. Patrzyłem na nią z zachwytem.
Kiedy odzyskała zmysły, spojrzała na mnie i zorientowała się, że Sonia nadal jest z nami. Odwróciła głowę i zakryła oczy ze wstydu.
– O mój Boże. Może na dziś już wystarczy – powiedziała nieśmiało.
– To było naprawdę piękne – stwierdziła Sonia. – Czy będę mogła jeszcze kiedyś do was dołączyć? Świetnie się dzisiaj bawiłam.
– Ja nie mam nic przeciwko – powiedziałem z uśmiechem. Byłem zszokowany, że jej obecność tak bardzo mnie podnieciła.
– Ja chyba też nie. Ale musisz już iść, będę teraz uprawiać gorący seks z moim chłopakiem. Pogadamy jutro, kocham Cię!
– Ja też was kocham. Do zobaczenia – powiedziała, dała nam buziaki w usta, ubrała się i wyszła.
To był chyba najlepszy seks w moim życiu. Wiedziałem, że jeszcze nie raz zaprosimy ją do nas na kolację.