– Ciekawy wieczór. Siedzę nago obok chłopaka mojej najlepszej przyjaciółki.

– Czas na deser! – powiedziała Monika. – Przygotowałam czekoladowe fondue.

– Nieźle to zaplanowaliście. A potem zagramy w nagiego Twistera? – zażartowała Sonia.

Zaczęliśmy jeść. Odwróciłem się do Moniki i nakarmiłem ją truskawką w czekoladzie. Sonia zanurzyła ananasa w czekoladzie i przesunęła go w stronę ust. Patrzyłem, jak kropla czekolady kapie jej na pierś. Widziała, że patrzę na nią. Oblizałem usta jak szczeniak i posłałem jej błagalne, pełne nadziei spojrzenie.

– O kurwa – zaśmiała się. – Tylko nie miej żadnych pomysłów. Masz serwetkę?

Monika nagle pochyliła się nade mną i zlizała czekoladę z piersi swojej przyjaciółki. Sonia cofnęła się, zakrywając pierś.

– Co Ty do cholery robisz? – krzyknęła. Monika zachichotała.

– Przepraszam, nie mamy serwetek.

– Naprawdę się zmieniłaś.

Wtedy Sonia zauważyła, że patrzę na nią wyczekująco.

– Co?

– Teraz moja kolej – powiedziałem zaczepnie.

Sonia nabiła truskawkę. Zamoczyła ją w czekoladzie, a następnie uniosła ją nad moje krocze i pozwoliła, by kropla gorącej czekolady kapnęła prosto na czubek mojego penisa. Siedzieliśmy tam przez chwilę, patrząc na mojego pokrytego czekoladą penisa. Wtedy Monika spojrzała na Sonię.

– Może rzucimy monetą?

Już zacząłem wstawać, żeby poszukać serwetki, ale Sonia pociągnęła mnie z powrotem i uśmiechnęła się złowrogo. Opuściła głowę i zlizała czekoladę prosto z mojego penisa.

– Sonia! – wykrzyknęła Monika, po czym włożyła dwa palce w czekoladę i sięgnęła przeze mnie, żeby posmarować nią piersi swojej przyjaciółki. Sonia zrobiła to samo z Moniką, a kiedy pochyliła się nade mną, jej duży cycek w czekoladzie przesunął się po mojej klatce piersiowej. Przyciągnąłem jej głowę do mojej piersi i potarłem o nią jej twarz. Sonia usiadła, złapała mnie za głowę obiema rękami i przyciągnęła mnie prosto do swojego ubrudzonego cycka, pocierając moją twarz dookoła. To była prawdziwa walka. Po chwili byliśmy cali w czekoladzie. Usiedliśmy i śmialiśmy się jak dzieci. Monika pierwsza się opamiętała.

– Wstańcie! Nie chcę mieć brudnej kanapy. Dobra, teraz musimy się umyć. Nie używając swoich języków oczywiście.

Poszliśmy do łazienki z zapaloną świecą.

– Weźmy razem prysznic – powiedziała przebiegle Sonia.

– Poważnie?

– Przecież widzieliśmy się już nago.

Sonia złapała mnie za rękę i pociągnęła mnie ze sobą pod prysznic.

– Zaczekajcie, przyniosę czyste ręczniki.

Sonia przyciągnęła mnie do siebie, a Monika weszła i stanęła za nami. Było naprawdę ciasno. Zacząłem myć Monikę. Obróciłem nas tak, żeby była pod prysznicem, a ja stałem plecami do Sonii. Zaczęły mnie namydlać. Monika szybko przesunęła dłonią po moim penisie i jajach, próbując mnie nie podniecać.

– To nie fair. Mnie nikt nie umył – powiedziała Sonia.

Zamieniliśmy się miejscami tak, że stanęła na środku. Spojrzałam na Monikę, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku, ale ona już sumiennie myła plecy najlepszej przyjaciółki. Sonia złapała mnie za ręce i położyła je na swoich pełnych piersiach. Monika skończyła i wyszła spod prysznica. Sonia cofnęła się pod wodę, ciągnąc mnie za sobą. Nagle mocno mnie pocałowała. Zaskoczony, przytuliłem ją, ale szybko się odsunąłem. Spojrzałem w stronę zasłoniętej zasłony prysznica. Puściła mnie, szybko się opłukała i wyszła. Kiedy wyszedłem spod prysznica, obie dziewczyny były prawie suche. Monika podała mi ręcznik.