Alicja chodziła do tego samego budynku w którym uczyłam, ale lekcje dla licealistów odbywały się w innym skrzydle. Zapomniałam jak bardzo sukienka ograniczała ruchy i z trudnością zdołałam prowadzić auto. Raz nawet prawie nie udało mi się stanąć na czerwonym świetle, ponieważ spódnica wplątała się w pedał. 

– Cholerny materiał. – powiedziałam na głos i zaczęłam podciągać go do góry kiedy stałyśmy na czerwonym.

Gdy zebrałam ją nad kolanami, uświadomiłam sobie co właściwie robiłam. Powoli odsłaniałam odziane w pończochy nogi. Spojrzałam na córkę, a ta szybko odwróciła głowę. Czy właśnie gapiła się na mnie? W tamtym momencie liczyłam na to. Wtedy też odrzuciłam wszelką ostrożność. 

W końcu mogłam swobodnie operować pedałami, ale podciągnęłam spódniczkę jeszcze wyżej. Serce przyspieszyło, ponieważ myśl o dalszym eksponowaniu ciała przyprawiała mnie o drżenie. Kątem oka próbowałam stwierdzić, czy Alicja mnie nie obserwuje usiłując robić to ukradkiem. Przygryzłam wargę i podsunęłam sukienkę jeszcze wyżej. Koniec pończochy na udzie uwidocznił się. Oddechy stały się szybkie i krótkie. 

Światło zmieniło się na zielone i wcisnęłam gaz. Byłybyśmy w szkole za maksymalnie pięć minut, ale chciałam żeby ta chwila trwała dłużej. Nie byłam nawet pewna czy Alicja zwracała na mnie uwagę, ale sama ta możliwość sprawiała że znowu byłam mokra. Zbliżałyśmy się do celu, a serce nadal przyspieszało. Światła na skrzyżowaniu przed kampusem nagle zmieniły się na żółte i, choć miałam mnóstwo czasu żeby przejechać, wcisnęłam gwałtownie hamulec żeby przedłużyć wspólną chwilę. Auto jadące za nami również zaliczyło nagły przystanek i kierowca na mnie zatrąbił. 

– Mamo, mogłaś… – zaczęła Alicja, patrząc na mnie.

Nasze oczy się spotkały, ale szybko spuściła wzrok, prosto na moje odsłonięte nogi. Ja nadal na nią patrzałam i widziałam, że dziewczyna robi dokładnie to na co liczyłam. Widziałam jak otwiera szerzej oczy, widząc moją dolną połowę ciała. 

Czułam że siedzenie pode mną niemal przemokło, a cipka pulsowała żądzą. To całkowicie zaburzyło mój osąd i posunęłam akcję znacznie śmielej do przodu. 

– W tej cholernej sukni jest mi strasznie gorąco. – powiedziałam zmysłowo, chwyciłam spódnicę i całkowicie odrzuciłam ją na bok.

Wtedy odsłoniłam wszystko; oczko w pończosze, koronkowe ściągacze przypięte do pasa i pośladek otulony niebieską tkaniną. 

Słyszałam, że westchnienie opuszcza jej usta kiedy to zrobiłam. 

– Nie masz nic przeciwko, kochanie? – zapytałam.

Nie zauważyła tego, ale miała taką samą minę jak ja dzień wcześniej, kiedy gapiłam się na jej nagie ciało. Zaczęłam sunąć dłonią po udzie wzdłuż pończochy, a auto wypełnił najwspanialszy dźwięk skóry pocierającej o nylon. Czułam, że fale przyjemności rozlewają się po całej dolnej połowie ciała. Przysięgłabym że słyszałam jak Alicji wali serce, a wtedy zobaczyłam że ona też sunie dłonią wzdłuż swojego uda aż do…

BIIIIIIIP