Zdobyłem kobietę od której zwykli faceci uciekaliby z krzykiem. Ma na imię Kasia i jest naprawdę duża. Dokładnie taka jak lubię – krągła i już! Mmmmm…
Tak, większość facetów twierdzi że oszalałem bo lubię podrywać laski w lokalnym klubie planszówek. Dla kolesia który szuka dużego kawałka ciała do kochania, to idealne miejsce na poszukiwania. Sprzedaję im kości do gry i nowe talie kart, patrząc przy okazji z bliska na ich wielkie cycki i przyglądając się czy nie mają pierścionka na palcu kiedy mi płacą.
Właśnie w takich okolicznościach ją zauważyłem. Akurat piła napój gazowany i machała do mnie, żebym podszedł do niej z nowymi taliami kart. Jej spore piersi kołysały się z każdym ruchem ręki, (na której nie było pierścionka). Wtedy spadła na mnie światłość. Była wielka, piękna, a kiedy nad nią stanąłem to okazało się że miała naprawdę duży dekolt. Wtedy wiedziałem że musiała być moja.
Dała się nabrać na mój flirt i nawet śmiała się z moich starych kawałów. Zaledwie kilka chwil później, moje poczucie humoru sprawiło że zgodziła się na randkę ze mną.
Wziąłem ją na kolację i rozmawialiśmy o ciekawych rzeczach. Była wspaniała, miała poczucie humoru i, sądząc po tym jak śmiała się z moich żartów i marszczyła nosek, również była mną zainteresowana. Usiłowałem utrzymać pozory, zachowywać się z klasą i nie dać po sobie poznać że chcę na nią wskoczyć i nie wypuścić spod siebie. Byłem przekonany że nie dopuściłaby takiej opcji co najmniej do drugiej lub trzeciej randki, ale bardzo się myliłem.
Po miłej kolacji, dobrym filmie i przystanku w lokalnej lodziarni, zabrałem ją do domu i odprowadziłem pod same drzwi niczym dżentelmen.
– Było fajnie, Maćku. – powiedziała Kasia, marszcząc znowu nosek i przechylając głowę na bok.
– Jasne że tak, Kasiu. Naprawdę mi się podobało. Chciałbym cię jeszcze kiedyś zobaczyć, jeśli nie masz nic przeciwko. – odparłem, z nadzieją że się zgodzi.
– A ja bym chciała, żebyś mnie jeszcze zobaczył. – powiedziała, po czym pocałowała mnie w policzek – Chciałbyś wejść do środka, żeby się czegoś napić?
Oczywiście, że się zgodziłem. Wewnątrz przestronnego mieszkania dziewczyna zaprowadziła mnie prosto na kanapę i na chwilę zniknęła. Powiedziała że zrobi nam kawę, ale gdy weszła z powrotem do salonu, to myślałem że sam jej widok sprawi że eksplodują mi jądra.
Stanęła przede mną w fioletowej, satynowej podomce przewiązanej w pasie.
– Ile jeszcze chciałbyś zobaczyć, Maćku? – zapytała uwodzicielskim głosem.
Przełknąłem głośno ślinę, nie dowierzając własnemu szczęściu.
– Oh, moja droga! Chciałbym zobaczyć tyle ile mi pokażesz!
Oczy prawie wyskoczyły mi z orbit. Kasia przyciemniła światła lamp i włączyła seksowną muzykę. Podeszła do mnie kołysząc biodrami. Schyliła się, podstawiając dekolt pod mój nos. Prawie odsłoniła tym samym swoje melony. Poruszała się uwodzicielsko i kusiła mnie niczym prawdziwa striptizerka. Przycisnęła moja twarz do swoich piersi i kołysała się w rytm muzyki. Oczywiście, nie omieszkałem polizać wielkiej doliny pomiędzy nimi.
Gdy już ciężko oddychałem z wysiłku, Kasia podniosła się i zdjęła podomkę. Cholera! Jej cycki były naprawdę ogromne, wielkie uda zachwycały swoim wyglądem, a wspaniały lejący brzuszek błagał żebym zatopił język w głębokim pępku.
Kasia pisnęła z rozkoszy kiedy zauważyła że spodobało mi się to na co patrzałem. Podniosła luźną spódniczkę którą miała pod spodem, pokazując mi pulchną, truskawkową blond cipkę. Odwróciłem ją i kazałem usiąść na kanapie, po czym pogrążyłem twarz pomiędzy jej udami. Zbliżyłem się do wielkiej soczystej cipki i zacząłem ją pożerać. Zanurkowałem pomiędzy wszystkie jej fałdki, tak głęboko dokąd potrafiłem złapać powietrze. Lizałem łechtaczkę i słodką dziurkę, dopóki moja twarz nie była całkiem pokryta w jej sokach.
Kasia kołysała wielkim tyłkiem po całej kanapie, a mój język szedł jej śladem. Wchodziłem w nią, a ona ujeżdżała moją twarz prawie do nieprzytomności. Sięgnąłem do jej wielkich cycków i ściskałem je, podczas gdy ona przyciskała do siebie moją głowę. Pożerałem ją z całych sił. Po jakimś czasie naprawdę potrzebowałem oddechu, ale nie mogłem się oderwać. Kobieta szaleńczo poruszała biodrami. Już prawie spadła z kanapy, gdy nagle złapała się za kolana, zarzuciła nogi na siebie i krzyknęła żebym ją zerżnął.
Rozpiąłem więc spodnie, uwolniłem żołnierza i zwaliłem sobie tak żeby był całkiem sztywny. Kiedy już był gotowy w stu procentach, wbiłem go w całości w parującą cipkę. Ona dyszała, a ja stękałem. Posuwałem ociekającą dziurkę tak mocno, że mlaskające dźwięki wypełniły cały pokój. Dziewczyna oplotła mnie mocno nogami i ujeżdżała jak dzikiego ogiera, dopóki nie wybuchnęła najsilniejszym orgazmem jaki poczułem w całym swoim życiu. Wtedy ścisnęła swoje piersi i powiedziała:
– Zerżnij moje cycki tak jak wcześniej cipkę…
Stanąłem okrakiem nad jej tułowiem i wsunąłem pulsującego penisa pomiędzy jej gładkie jak jedwab piersi. Zacząłem ją posuwać, a ona ściskała je do siebie coraz mocniej, jak wielką mokrą cipkę. Tak jakby to nie wystarczyło, Kasia lizała członka za każdym razem gdy wychylał się spomiędzy wielkich cyców. Po chwili zaczęła go również ssać. Naprawdę się starałem, żeby nie dojść zbyt szybko!
Penis ślizgał się pomiędzy piersiami, a kobieta ssała go coraz mocniej. Okrążała go językiem i pieściła, zatrzymując się co jakiś czas na mówienie czegoś w stylu: „Tak jest, kochanie! Rżnij je mocno! Dokładnie tak! Rżnij moje wielkie cycki!”
Gdzieś pomiędzy posuwaniem bez opamiętania, a utrzymywaniem równowagi na drżących nogach, odsunąłem się od niej i wystrzeliłem potężny ładunek spermy prosto na jej twarz i włosy. Z całkowitą satysfakcją patrzałem jak wszystko z siebie zlizała, i zrobiłem mentalne zdjęcie tego momentu.
To był pierwszy raz kiedy podbiłem masywne góry Kasi, ale na pewno nie ostatni.