Gdy Łukasz obudził się z nocnego odpoczynku, otworzył oczy, by sprawdzić pocztę.

„Temat: Coroczna wizyta u lekarza”

O cholera, to dzisiaj! – przypomniał sobie.

Zadzwonił, żeby wziąć pół dnia wolnego. Nie miał pojęcia, że będzie potrzebował całego dnia wolnego. Gdy jechał do miejscowej kliniki, zmieniał stacje radiowe, gdy pojawił się jeden z jego ulubionych oldschoolowych klasyków: „Lubię duże tyłki i nie mogę kłamać! Wy, inni bracia, nie możecie zaprzeczyć! Kiedy wchodzi dziewczyna z wąską talią i okrągłą twarzą, wyskakujesz! ”

„Zdecydowanie lubię duże tyłki” – pomyślał. Gdy wszedł do kliniki, spodziewał się wizyty u swojego zwykłego lekarza. Niestety był poza miastem, więc jego asystentka, przeprowadziła dzisiaj badanie. Szybko skończył pracę papierkową i udał się do pokoju na zapleczu. Siedział na stole do badań i myślał o nadchodzących spotkaniach. Gdy nagle weszła Tamara. Umysł Łukasza stał się pusty. Gdy nawiązali kontakt wzrokowy, natychmiast pojawiła się chemia seksualna, którą można było przeciąć nożem do steków. Figura Tamary miała kształt butelki po coli. Łukasz sam jest przystojnym mężczyzną o atletycznej budowie. Było jasne, że biologia zasiała to ziarno w pokoju. Fantazjował o zostawieniu w niej swojego nasienia. Próbując ukryć swój urok, przedstawiła się.

– Cześć Łukasz, miło Cię poznać! Nazywam się Dr. Gadowicz, ale możesz mówić do mnie Tamara.

– Cześć. Cieszę się, że jesteś moim lekarzem.

– Przestań. Teraz mamy coś ważnego do wykonania.

Po przejściu przez podstawowe pytania przyszedł czas na kontrolę seksualną.

– Jesteś aktywny seksualnie?

– Tak.

– Jak często uprawiasz seks?

– Mniej więcej dwa razy w tygodniu.

– Z jedną partnerką?

– Nie, zmieniam dziewczyny co miesiąc.

– Zabezpieczasz się?

– Oczywiście.

– Świetnie. Lubię odpowiedzialnych mężczyzn. Dobrze, czas sprawdzić genitalia pod kątem jakichkolwiek nieprawidłowości. Proszę, upuść spodnie i bieliznę – poprosiła, nie mogąc powstrzymać uśmiechu na swojej twarzy.

Gdy upuścił spodnie, Tamara nie mogła powstrzymać się od westchnienia po tym, co zobaczyła. W pełni wyprostowany kogut.

– Wow. Spójrz na to.

– Nie czujesz się z tym dobrze?

– Nie o to chodzi. Jestem przyzwyczajona do tego, ale nie widziałam żadnego kutasa od zerwania z chłopakiem w zeszłym miesiącu.

– Czyli jesteś singlem?

– Tak – powiedziała i zaczęła szukać rękawiczek do zbadania penisa. – Cholera, nie mamy żadnych rękawiczek. Chyba muszę zrobić to gołymi rękoma.

Wraz z tymi słowami złapała za penisa i zaczęła go głaskać, przesuwała ręce w górę i w dół, zupełnie tak jak garncarz robi garnek.

– Wygląda na to, że z Twoim kutasem wszystko w porządku. Sprawdzę teraz Twoje jądra.

Następnie zsunęła prawą ręką w dół i pieściła je jakby były odstresowującymi piłkami. W trakcie badania wsunął rękę pod jej szlafrok i zaczął pieścić jej piersi.

– Przestań. Nie powinniśmy!

– No dobrze, ale to tylko natura ludzka.

– Wiem, ale nie możemy. Przykro mi.

Gdy się zbierała, podała mu dwa kubeczki.

– Potrzebuję, żebyś napełnił jeden moczem, a drugi nasieniem.

Poszedł do łazienki i wrócił z kubeczkiem pełnym moczu.

– A co z nasieniem?

– Siadaj na pieprzonym stole!

W tym momencie Tamara uświadomiła sobie, że zostanie porządnie zerżnięta. Wiedziała, że nie ma sensu z nim walczyć, za bardzo go zdenerwowała. Lubiła, gdy zostawała bez wyboru. Sprawiało jej przyjemność, gdy to mężczyzna przejmuje władzę i rozkazuje jej. Więc ustawił się na stole w pozycji na pieska. Gdy ściągał jej spodnie, zapytała:

– Masz gumkę?

– Zamknij się!

Już był w niej i głaskał ją. Z każdym uderzeniem zaczęła wspinać się coraz wyżej. Wspinała się tak wysoko, tak szybko. Najlepszą rzeczą w pieprzeniu kobiety z takim tyłkiem na pieska są jej pośladki, które za każdym razem uderzają w udo. Tak więc przez 15 minut bez przerwy ją pukał, a ona stawała się coraz bardziej bezsilna. Wiedziała, że ​​nie jest już własną właścicielką. Należała już do niego. Widział jej twarz w lustrze i wiedział, że teraz należała do niego. Odgarnął jej włosy do tyłu i nadal ją pieprzył na pieska. Następnie przyciągnął ją do siebie, złapał za szyję i splunął jej w usta. Następnie zaczął zadawać jej proste pytanie:

– Czyja…

Zanim zdążył skończyć zdanie, odpowiedziała:

– Jest Twoja. Każdy centymetr tej pieprzonej cipki jest Twój. O mój pieprzony Boże!

Podciągnął ją i pocałował. Wiedziała, że przygotowuje się do orgazmu, ponieważ jego kutas stawał się jeszcze twardszy. Następnie poinstruowała go:

– Musisz dojść w tej pieprzonej cipce. Śmiało kochanie, dojdź we mnie.

Po nawiązaniu kontaktu wzrokowego doszedł do niej. Gdy wyciągnął swojego kutasa, złapał pusty kubek i napełnił go spermą kapiącą z jej cipki. Podał ją jej i zaczął patrzeć, jak pije. Następnie odstawiła filiżankę, rozłożyła się w pozycji misjonarskiej i powiedziała:

– Znowu.

O autorze