Sandra odwróciła się do mnie i spojrzała na mnie zdziwiona. – Wiesz, ja i dwie przyjaciółki wracamy do domu po zakończeniu semestru. Obie przyprowadzają swoich chłopaków i wiem, że nie jesteśmy parą, ale pomyślałam, że może chciałbyś tak czy inaczej zobaczyć to z pierwszej ręki.
Mogłem tylko skinąć głową.
Ja i dwaj pozostali faceci, Grzesiek i Daniel, spotkaliśmy się w jednym z barów w mieście po naszej pierwszej nocy w Sodomitium, żeby się napić, ale przede wszystkim podzielić się szczegółami.
Pozostali dwaj byli zwykle całkiem fajnymi, powściągliwymi facetami, ale przebywanie w Sodomitium sprawiało, że czuliśmy się jak małe dzieci w sklepie ze słodyczami; było tak wiele w ofercie.
– Mówię ci stary, to najbardziej szalone gówno na świecie – powiedział Grzesiek. – Nie uwierzysz w rzeczy, na które ci pozwolą.
Wszyscy wiedzieliśmy, że tutejsze dziewczyny pozwalają mężczyznom zrobić im „prawie” wszystko, ale rzeczywistość była nieco bardziej pokręcona, niż się spodziewaliśmy.
– Boże, to chore – kontynuował. – Mówię wam, po prostu pozwolą wam robić cokolwiek. Na przykład, kiedy poszedłem do tego sklepu, żeby kupić coś, pani przy ladzie, która była naprawdę gorąca, zapytała mnie, czy chcę się z nią pieprzyć, tak po prostu, znikąd.
– Bzdura – powiedziałem. – Dlaczego miałaby to zaoferować?
– Nie, to prawda. Powiedziała, że wie, że jestem nowicjuszem, więc chciała mnie ciepło powitać! – Grzesiek wyjaśnił z gównianym uśmiechem.
– … Więc co się wtedy stało? – Zapytałem, chcąc poznać szczegóły.
– Co myślisz? – powiedział Grzesiek. – Pieprzyłem ją w dupę. Zawołała nawet do następnego faceta, który przyszedł, kiedy wciąż byłem głęboko w niej. Pozwoliła mi dojść w środku, a potem nawet mi obciągnęła – Grzesiek przerwał, uśmiechając się na to wspomnienie i pociągnął łyk swojego drinka. – Bracie, byłem tu dzień i mówię ci, byłem już głęboko w trzewiach pół tuzina różnych lasek. Żony, siostry, matki, właścicielki sklepów, policjantki, nawet ta pierdolona pani z kościoła pozwól mi zrzucić ładunek w jej tyłek.
Daniel skinął głową. – Nie ma znaczenia, jak wyglądasz. Jeśli jesteś mężczyzną, pozwolą ci pieprzyć ich w dupę w dowolnym miejscu i czasie. Jedzą spermę, cokolwiek zechcesz, człowieku. To jest jak niebo lub coś innego.
– Co, nawet młodsze?
Daniel na początku nic nie powiedział, ale uniósł ręce. – Nie pytaj mnie stary, nie chodzę do nastolatek.
Ale Grzesiek to zrobił. – Tak, nawet młodsze laski – powiedział w końcu, uroczyście skinął głową. – Właśnie tego popołudnia byłem poza ich uczelnią i rozmawiałem z kilkoma z nich. Ledwo musiałem powiedzieć słowo, zanim wiedziały, czego chcę i poszły ze mną.
– …I? – Daniel i ja nacisnęliśmy.
– Kiedy skończyłem pieprzyć, jedna z nich wylizała moją spermę z dupska jej przyjaciółki.
– Nie ma mowy, kurwa – obaj chórem odpowiedzieliśmy…