Uśmiechnęła się. – Chcesz zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie? – powiedziała, odchylając głowę do tyłu.
– Uh, jasne – powiedziałem, ledwo wierząc, że ona faktycznie to zaoferowała.
Wstałem i usiadłem okrakiem na plecach Sandry, rozstawiając szeroko jej pośladki obiema rękami i pokazując najpiękniej wyglądającą szczelinę, jaką kiedykolwiek widziałem. – O mój Boże – westchnąłem, podziwiając widok jej zniszczonego tyłka i więcej niż trochę dumny, wiedząc, że byłem za to odpowiedzialny.
Sandra znowu zaśmiała się pode mną. – Podoba ci się widok?
– To jeden sposób, aby to ująć.
Puściłem i złapałem telefon. Sandra przejęła zadanie rozchylania jej pośladków i gapienia się, ale poszła trochę dalej niż ja. Nie tylko rozłożyła się szerzej, ale też włożyła do środka kilka palców i otworzyła się. To sprawiło, że sperma, którą wystrzeliłem w niej, zaczęła bulgotać i wyciekać na zewnątrz. Pstryknąłem kilka zdjęć i podziękowałem każdemu Bogu, o którym mogłem pomyśleć, za spotkanie z Sandrą.
– Czy mogę zobaczyć? – zapytała w końcu.
– Wygląda całkiem nieźle – powiedziałem, podając jej telefon.
– Och, wow, nie spodziewałam się tego – powiedział Sandra. – Myślałam, że wystrzeliłeś swój ładunek zbyt głęboko do środka, żeby wyciekł. W takim razie chcesz patrzeć, jak to zjadam?
Pomimo całkowitego wyczerpania moje ciało nie mogło powstrzymać się od odpowiedzi i poczułem, że znowu boleśnie twardnieję.
– Tak – powiedziałem tępo.
Położyłem się z powrotem i patrzyłem całkowicie zahipnotyzowany, jak Sandra raz po raz sięgała do jej tyłka; za każdym razem, gdy wyciągała małe paluszki spermy i od niechcenia je ssała. Podobał mi się fakt, że potraktowała zdeprawowany akt, jakby to był tylko pocałunek.
– Myślę, że to wszystko – powiedziała po kilku minutach sprzątania.
– Nie wiem, co zrobiłem, żeby na to zasłużyć, ale myślę, że cię kocham.
Sandra się zaśmiała. – Dzięki, ale to nic, po prostu starałam się, żeby wszystko było bardziej jak w domu.
Położyłam się na plecach, nie wierząc, że to się naprawdę dzieje.
– Więc jak tam jest? – Zapytałem, kiedy już się ubraliśmy i umyliśmy, nie mogąc już dłużej powstrzymywać ciekawości.
Sandra wzruszyła ramionami. – Słyszałeś historie; to znaczy każdy słyszał, co jeszcze można powiedzieć?
– Więc to wszystko prawda? – Nacisnąłem.
– Nie wiem, czy to prawda, ale historie stają się szalone, gdy napaleni kolesie z bractwa dzielą się szczegółami.
– OK, ale po prostu pozwalasz komuś pieprzyć się w dupę? Wszystkie jesteście dziewicami, które uprawiają tylko seks analny i wolisz to tam? Pozwalasz facetom robić wszystko? I naprawdę wszystkie zaczynacie od 18 lat? To wszystko prawda? – Słowa szybko wypłynęły ze mnie.
Sandra wzięła oddech, była przyzwyczajona do napływu pytań, ilekroć ktoś dowiedział się, że pochodzi z Sodomitium. – Tak, tak, tak, prawie i tak.
– Kurwa – wydyszałem. – Chciałbym, żeby wpuszczali więcej osób…