Po pożegnaniu z rodzicami Mati i ja udaliśmy się do naszych sypialni, gdzie pożegnaliśmy się przed pójściem do naszych łóżek.
Po przejściu zwykłych nocnych rytuałów rzuciłam się na łóżko, nie mogąc zasnąć. Nie tylko denerwowałam się jutrem, co mnie pobudzało, ale fakt, że pewnego prostego dnia zadecyduje się o reszcie mojego życia, był niepokojący. Jednak nie byłam jedyną, która przeżywała te emocje, ponieważ wkrótce usłyszałam bardzo ciche pukanie z drugiej strony drzwi prowadzących do łazienki, którą dzieliliśmy z Mateuszem, a następnie drzwi powoli się otwierały. W oczekiwaniu na to, co to znaczy, usiadłam na łóżku i czekałam.
„Olu? Obudziłaś się?”
„Tak, wejdź. Rozumiem, że ty też nie mogłeś spać?” – zapytałam, klepiąc łóżko obok mnie. Mati cicho przeszedł przez pokój i wślizgnął się do mojego łóżka obok mnie.
„Tak, tak bardzo denerwuję się tym, co jutro może znaczyć. Nie wiem, czy jestem gotów zostać ojcem”.
„Czy ktokolwiek jest naprawdę gotowy? Poza tym wiem, że będziesz wspaniałym ojcem. Jeśli ktoś ma powód do nerwów, to ja. To ja będę musiała nosić dziecko przez dziewięć miesięcy i być odpowiedzialnym za karmienie go przez pierwsze lata po jego narodzinach.”
„Olu, będziesz świetną matką, po prostu to wiem. Jesteś tak troskliwą osobą, że macierzyństwo będzie ci idealnie pasować”.
“Dziękuję Ci.”
„Będzie to jednak dziwne, że po tylu latach nasze życie rozdzieli się”.
„Jestem pewna, że będziemy mieli czas się znowu zobaczyć. To nie jest tak, że nie możemy pozostać w kontakcie. Może nasi nowi partnerzy pozwolą nam wszystkim się spotykać i razem będziemy mogli wychowywać rodziny. A może zostajesz ze mną tej nocy i pomożesz mi usnąć po raz ostatni. Zawsze śpię lepiej, kiedy trzymasz mnie w ramionach.”
„To naprawdę brzmi jak wspaniały pomysł. Nie robiliśmy tego od dawna”.
Kiedy Mateusz i ja poczuliśmy się komfortowo, a on owinął mnie w ramiona, natychmiast poczułam, jak całe zmartwienie opuszcza moje ciało. Przez cały czas korzystaliśmy z tego samego łóżka, co dzieci. To był powód, dla którego nasi rodzice dali nam swoją wspólną łazienkę, abyśmy nie przeszkadzali im, przekradając się przez korytarz. Gdy poczułam, jak zamykają mi się oczy, przeżyłam chwilę smutku, wiedząc, że może to być ostatni raz, kiedy będziemy mogli podzielić się chwilą tak intymną jak ta.
Następnego dnia obudziłam się pierwsza, gdy Mateusz cicho chrapał obok mnie. Leżałam tam przez chwilę, po prostu ciesząc się widokiem, jak śpi i próbuję zapisać ten moment w pamięci, zanim wyślizgnęłam się z łóżka. Zastanawiałam się, czy go nie obudzić, ale ponieważ tylko jedno z nas będzie mogło korzystać z łazienki w tym samym czasie, postanowiłam pozwolić mu spać jeszcze kilka minut. Kiedy wreszcie nadszedł czas, aby go obudzić, wystarczyło delikatne szturchnięcie…
„Chodź Mati, czas wstać. Nie chcemy spóźnić się na spotkanie.” Kiedy Matek otworzył oczy, uśmiechnął się do mnie i nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu. Ktokolwiek się z nim sparował, miałaby być bardzo szczęśliwą damą.
„Dlaczego nie obudziłaś mnie wcześniej?”
„Ponieważ nie możemy oboje brać prysznica w tym samym czasie, więc pomyślałam, że pozwolę ci spać jeszcze kilka minut. Teraz pospiesz się, bo się spóźnimy”.
„W porządku, ale najpierw muszę coś zrobić. Zaczekaj tutaj”.
„W porządku, pospiesz się”.
Wyskakując z łóżka, Mateusz pobiegł z powrotem do łazienki i do swojego pokoju. Kilka sekund później znów siedział na łóżku obok mnie, z małą, pięknie owiniętą paczką z ozdobną kokardką owiniętą wokół dłoni.
„Chciałem ci dać tej ostatniej, ale to wymknęło mi się z głowy. To nie ma znaczenia; chwila wciąż pasuje”.
„Mati, to jest piękne, prawie zbyt piękne, aby to otworzyć”.
„Cóż, to ty powiedziałaś, że brakuje nam czasu”.
Delikatnie rozpakowując prezent, znalazłam w środku małe pudełeczko. Wewnątrz tego pudełka znalazłam dwa piękne złote pierścionki.
„To pierścienie obietnicy, po jednym dla każdego z nas.”
Wyjmując pierścienie z pudełka, Mateusz umieścił jeden pierścień w mojej dłoni, ale nigdy go nie puścił.
„Olu, jesteś nie tylko moją siostrą, ale także moją najlepszą przyjaciółką i nie ma innej osoby, którą wolałbym mieć przy sobie, gdy rozpoczynamy ten nowy etap w naszym życiu. Obiecuję ci, że bez względu na wszystko, będę zawsze przy tobie, ilekroć mnie będziesz potrzebować”.
Ledwo byłam w stanie powstrzymać łzy, obserwując, jak Mati kładzie pierścień na moim palcu. Jego słowa były absolutnie piękne i wiedziałam, że pochodzą prosto z serca. To była część mojego brata, którą rzadko widywałam, ale kiedy ujawnił swoją miękką stronę, było to cudowne uczucie być jej przedmiotem.
„Mateusz, nie jesteś po prostu moim bratem, jesteś moim najlepszym przyjacielem i żadna osoba nigdy nie dorówna więzi, którą czuję, kiedy jesteśmy razem. Gdy rozpoczynamy tę nową część naszego życia, obiecuję, że za każdym razem, gdy zadzwonisz, kiedykolwiek będziesz mnie potrzebować, będę tam dla ciebie”.
Przesuwając pierścień na palcu Matiego, było jasne, że myślał o tym od pewnego czasu, ponieważ oba pierścienie pasują idealnie.
„Czuję, jakbyśmy się właśnie pobrali”. Mati powiedział, przerywając ciszę. Już miałam coś powiedzieć o takim porównaniu, ale potem zobaczyłam łzy tworzące się w jego oczach. Uświadomiłam sobie, że doświadcza tych samych emocji, co ja, i postanowiłam tego nie robić.
„Cóż, nie waż się próbować mnie pocałować bez uprzedniego umycia zębów. Jednak zaakceptuję uścisk.”
Tak to się zaczęło. Po tym mieliśmy badania w klinice. Okazało się, że oboje jesteśmy płodni i mieliśmy udać się do swoich nowych partnerów. Coś jednak wtedy pękło i zdecydowaliśmy się uciec. Pierścionki okazały się prorocze, bo dzisiaj, na tej sali porodowej zarówno ja, jak i mój mąż wciąż je mamy na palcach…