Michał i Łucja byli typem domatorów i świetnie do siebie pasowali. Mimo to, chłopak od zawsze marzył o seksie z naprawdę piękną kobietą. Jakaś modelka idealnie by się do tego nadawała. 

Łucja nosiła okulary i miała wielki nos, szerokie biodra i bardzo wkurzający śmiech. Michał też nie był jak malowany, więc stwierdził że ma to na co go stać. 

Niestety kiedy dołączyli do grupy z zajęć medytacji, chcąc odkryć własne wnętrza, Michał nagle zauważył wokół siebie wiele pięknych kobiet w obcisłych ubraniach i z ładnymi, równymi zębami. 

Para obok której siedzieli na zajęciach, Artur i Joasia, byli ich totalnymi przeciwieństwami. On był przystojniakiem pracującym w finansach, a ona… Cóż, krótko mówiąc, była idealnym połączeniem jego sześciu ulubionych aktorek. Kiedy powinien był medytować, tak naprawdę myślał o Joasi, i o tym jak fajnie byłoby położyć dłonie na jej tyłku i wbić w niego penisa jak najgłębiej się da.

Podczas jednej szczególnej sesji, Guru chciał przeprowadzić pewien eksperyment. Nazywał się „lewitowaniem umysłu”. Chodziło o to, że zachęcał uczestników do myślenia poza swoim ciałem. Ćwiczenie trwało piętnaście minut, a kiedy się skończyło, Michał wydawał się być w całkiem innym miejscu. Miał na sobie nawet inny dres- wcale nie żółty, tylko taki z niebieskim paskiem na boku spodni. Poczuł że ma na twarzy brodę, zupełnie jak Artur. Spojrzał w prawo, tam gdzie powinna siedzieć Łucja, i zobaczył Michała.

– Co tu się odwala? – wybełkotał.

Joasia, siedząca obok niego, zapytała co się z nim dzieje. Była zażenowana jego wybuchem, tym bardziej że aktualnie obmacywał siebie w panice. 

– Co się z tobą dzieje? Zachowujesz się jak idiota… – zapytała.

Michał nie odpowiedział, tylko spojrzał na drugiego siebie, siedzącego obok Łucji. Okazało się, że on też siebie obmacywał i widocznie był zdezorientowany. Wtedy połączył kropki. Artur i on jakimś cudem zamienili się ciałami podczas głupiego eksperymentu Guru. Już prawie wstał i podszedł do prowadzącego, gdy nagle spojrzał na Joasię i zdał sobie sprawę że jeśli wróci z nią do domu, to będzie z nią spał tej nocy. To było dla niego spełnienie marzeń. Tym samym nie był zazdrosny o Łucję, bo w końcu Artur będzie używał jego ciała i jego penisa. To wszystko wyglądało jak coś całkiem niewinnego, co nie mogło się nie udać. 

Kiedy wyszedł ze studio jogi razem z Joasią, trochę się stresował bo przecież nie wiedział gdzie mieszkają. Na szczęście kobieta zaproponowała że będzie prowadzić. Gdy tylko odpaliła samochód, od razu zaczęły się wyrzuty. Narzekała na jego zachowanie podczas sesji i oskarżyła o to że gapił się na każdą kobietę, podczas gdy oni nie uprawiali seksu od trzech miesięcy. 

Michał dostał wzwodu na sam dźwięk słowa „seks”, wypływającego z jej ust. W zasadzie końcówka nowego penisa niemal przebijała się przez spodnie. 

Gdy dotarli do domu, okazało się że jest znacznie lepszy niż ten w którym mieszkał z Łucją. Joasia wyszła z auta, trzasnęła drzwiami, a on podążył za nią bo w sumie nie wiedział dokąd idzie. 

Kobieta poszła prosto do sypialni, a on zjawił się tam sekundę później. Była nadal wściekła i z jakiegoś powodu rozebrała się do naga i weszła tak do łóżka. On stał z otwartą buzią i na nią patrzał. Miała najlepsze piersi jakie kiedykolwiek widział na żywo. Miały piękny kształt, były duże, jędrne, i prosiły się o dotyk jego spoconych dłoni. Jej cipka była ogolona i wyglądała jak smakowite jabłuszko w które zapragnął się wgryźć. 

– Zgaduję że znowu pójdziesz do swojej nory i będziesz grał na komputerze. – warknęła spod kołdry.

– Nie, wcale nie. – odparł najbardziej seksownym głosem na jaki potrafił się zdobyć – Teraz będę się z tobą kochał.

Joasia usiadła na łóżku jak rażona błyskawicą.

– NAPRAWDĘ?!

Podszedł do łóżka próbując wyglądać jak gwiazdor porno, i usiadł na samej krawędzi. 

– Jesteś taka piękna. – powiedział – Tak niesamowicie piękna…

Joasia zarzuciła mu ręce na szyję i przycisnęła do niego swoje pełne usta. Kołdra spadła na podłogę, odsłaniając piękne piersi. Ich języki tańczyły, a on zajął się ściskaniem jej biustu. Kobieta była w ekstazie, tak samo jak Michał. 

– Dlaczego nie chcesz się rozebrać? – zapytała – Chcę ci zrobić loda którego zapamiętasz na długo…

Michał nie był pewien czy istnieje rekord Guinnessa w najszybszym zdejmowaniu ciuchów, ale z pewnością byłby w tym najlepszy. Gdy już był przed nią nago, kobieta zasugerowała żeby stanął na materacu, tak jak zawsze. Nie było to najbardziej stabilne co mógł zrobić, ale rozstawił nogi i usiłował się utrzymać. Kiedy kobieta ruszyła w jego stronę z ustami gotowymi do działania, zmiękły mu kolana. 

Joasia wzięła go powoli do buzi. Wolałby złapać garść jej włosów i wcisnąć penisa w jej twarz, ale cierpliwie czekał aż pobawi się samą końcówką. Nagle polizała go od podstawy aż po sam czubek i wzięła go do gardła. Łóżko zaczęło się trząść, bo złapała go za tył nóg i zaczęła poruszać głową w przód i w tył. 

To było takie dobre, że pomimo marzeń Michała o tym żeby akcja potrwała przynajmniej 15 minut, już wkrótce poczuł ogień w jądrach i spermę przesuwającą się w kierunku żołędzi. Nagle wystrzelił do jej buzi i posuwał ją jeszcze przez kilka chwil, dopóki nie spuścił się do końca. 

Wtedy uklęknął, złapał ją pod pachami i rzucił się plecami na łóżko. Piersi Asi zawisły mu nad twarzą. Kobieta klęczała nad nim, a on pogrążył się w nich i cieszył każdą sekundą. Jęczała jakby podobał się jej każdy pocałunek, więc stwierdził że chyba robi coś dobrze. 

Nie mógł się doczekać żeby jej skosztować, więc wśliznął się pomiędzy jej nogi. Jej cipka znalazła się dokładnie przed jego twarzą, więc wpakował się w nią i zaczął chaotycznie lizać różowe płatki. Wbijał w nią język tak głęboko jak tylko sięgnął. Czasami Joasia poruszała biodrami i przyciskała go do siebie. Gdy odpowiadał jej szybszymi ruchami języka, czuł że robiła się jeszcze bardziej wilgotna. 

Orgazm Joasi osiągnął 7 w skali Richtera. Jej ciało wibrowało przez kilka minut, podczas gdy penis Michała był jak rozpalony do czerwoności pręt. Zeskoczył z łóżka, rozszerzył jej nogi i przyciągnął ją do samej krawędzi. Złapał ją za uda i wbił się w nią jednym silnym pchnięciem. Joasia westchnęła czując w sobie pulsującego potwora, który właściwie należał do Artura. Jego penis był długi i szeroki. 

Michał nie wiedział jak zachowa się ciało w którym przebywał, ale widok ciała Joasi i jej podskakujących cycków sprawił, że pakował w nią członka jakby strzelał z karabinu maszynowego. 

Gdy krzyknęła „Jeszcze Artur, jeszczeee!”, to wiedział że jest na dobrej drodze. 

Żarty się skończyły. Michał rżnął ją jakby skończenie w jej cipce było najważniejszą rzeczą w jego życiu. Kiedy już ją zalał od środka, kobieta stale powtarzała jak w transie, że go kocha. 

Tak jak John i Yoko, spędzili cały tydzień w łóżku. Michał nawet nie próbował pójść do pracy, bo nie miał pojęcia czym zajmował się Artur i gdzie była jego firma. Wiedział za to że nie mógł utrzymywać tej gierki na zawsze, więc zdecydował że wróci do swojego ciała na następnej sesji u Guru. 

W studio jogi zobaczył „siebie” razem z Łucją, wyglądających na bardzo zmieszanych. Przed rozpoczęciem ćwiczeń poprosił Guru żeby powtórzyć rytuał lewitacji. Przed wejściem w stan medytacji rzucił swojemu prawdziwemu ciału przeciągłe spojrzenie, wymamrotał pożegnanie w stronę Joasi, i następne co poczuł to dziwne uczucie spokoju. 

Po piętnastu minutach błogiej nieświadomości, zaczął siebie obmacywać żeby sprawdzić czy jest z powrotem w swoim ciele.

– Cholera jasna! – krzyknął najgłośniej jak potrafił – Mam cycki!

O autorze