Zimą tego roku musiałam służbowo pojechać do Indii. Tym razem trafiłam do Bhadrak miasta położonego na południowym wschodzie Indii. Byłam tam tydzień na rozmowach. Po spotkaniach przebierałam się w długą spódnicę i luźną bluzkę i zwiedzałam miasto. Jak to indyjskie miasta było ono malownicze i obce. Białych ludzi właściwie tam nie było, więc szybko stałam się atrakcją dla mieszkańców. Kobiety mnie zaczepiały, chłopcy prosili mnie abym się z nimi fotografowała. Kilka razy pozując do fotografii chłopcy obejmowali mnie i niby przypadkiem kładli dłonie na mojej piersi. Rozbawiało mnie to, ale nie ukrywam też podniecało.
Któregoś popołudnia buszując po wąskich uliczkach starego miasta, omijając pędzące tuk-tuki i motorowery zobaczyłam przed sobą niewielką otwartą bramę z jakimś cienistym ogrodem. Weszłam do środka chcąc znaleźć moment ciszy i cienia. W środku okazało się, że stoję przed starą kamienną świątynią jakiegoś bóstwa. Z zainteresowaniem oglądałam otaczające je płaskorzeźby o mocno erotycznej tematyce, gdy nagle podszedł do mnie ubrany w pomarańczową szatę kapłan.
Przywitaliśmy się, zapytał skąd jestem, gdy wyjaśniłam, że z Polski, z Europy powiedział, że nigdy nie był w Europie i mało o niej wie. Uśmiechnęłam się, ponieważ po angielsku mówił bardzo dobrze. Wyjaśnił, że jest to obowiązkowy język dla kapłanów, ponieważ wielu amerykanów jeździ do Indii szukać duchowego spokoju. Zapytałam co to za świątynia. Odpowiedział, że Bogini Kali i zapytał mnie z kolei, jak trafiłam do świątyni, ponieważ nie jest opisana w przewodnikach i właściwie nie przychodzą do nich inni ludzie niż hindusi.
Wyjaśniłam, że fascynuje mnie hinduska ulica i że uwielbiam spacerować wśród wąskich uliczek z dala od turystycznych dzielnic.
Przez cały czas naszej rozmowy przyglądał mi się uważnie a potem powiedział, że to na pewno Bogini przyprowadziła mnie do nich. Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam, że to możliwe.
Powiedział wtedy, że w nocy ma odbyć się święto Bogini Kali i zapytał, czy chciałaby wziąć w nim udział. Powiedział, że wierzy, iż to bogini chciała abym właśnie tego dnia znalazła się przed jej ołtarzem. Odpowiedziałam, że chętnie bym wzięła udział, ale że drugi raz tu nie trafię. Uśmiechnął się – my ciebie przywieziemy – powiedział. Dałam mu numer mojego telefonu i nazwę hotelu.
Ponieważ byłam już trochę zmęczona wróciłam tuk tukiem do hotelu i położyłam się do łóżka. Koło 9 wieczorem obudził mnie telefon. Ktoś przypomniał mi o nocnym wyjściu i prosił abym o 11 wieczorem czekała na ulicy przed hotelem.
Rozbudzona i zainteresowana szybko wskoczyłam pod prysznic i wykąpałam się porządnie.
Po kolacji w hotelu przeprosiłam towarzystwo z mojego zespołu i wyszłam na ulicę. Tam podszedł do mnie młody chłopak, z szacunkiem ukłonił się i powiedział, że ma mnie zawieść do świątyni. Poszliśmy razem do tuk tuka i po półgodzinnej jeździe zatrzymaliśmy się przed świątynią. Ze zdziwieniem zobaczyłam, że dziedziniec jest pusty i ciemny. Nawet się trochę przestraszyłam, ale wtedy wyłonił się znajomy kapłan. Po przywitaniu wyjaśnił, iż uroczystości zaczną się za godzinę a na razie zaprasza mnie na tradycyjną herbatę. W skromnej celi z czajnika nalał mi pachnącej mocnej herbaty z jakimiś słodkimi dodatkami. Rozmawialiśmy o Indiach, o ich kulturze, relacjach społecznych a mnie zaczęło ogarniać coraz silniejsze podniecenie. Zaróżowiłam się zaczęłam szybko oddychać, wtedy kapłan klasnął w dłonie. Do pokoju weszły dwie kobiety ubrane w tradycyjne sari, podeszły do mnie, ukłoniły się bez słowa, wzięły mnie za ręce i zaprowadziły do sąsiedniego pokoju, w którym stała kamienna wanna pełna parującej wody pachnącej jakimiś ziołami. W powietrzu czuć było zapach jakiś kadzideł, z oddali dobiegał dźwięk fletu.
Oszołomiona tym wszystkim nie protestowałam, gdy kobiety zaczęły mnie rozbierać a potem zaprowadziły do wanny. Przez dłuższy czas leżałam rozkoszując się gorącą pachnącą oleistą wodą, potem kobiety podniosły mnie i umyły grubymi bawełnianymi ręcznikami. Po wyjściu z wanny mocno osłabiona dałam się zaprowadzić na kamienny podest. Tam położyłam się a kobiety kamiennymi nożami ogoliły dokładnie moje krocze i cipkę, nacierając wonną oliwą całe moje ciało. Niesamowicie podniecała mnie ta sceneria, naga rozgrzana leżałam na kamieniu a dwie ciemnoskóre z długimi czarnymi włosami kobiety pochylały się nad moim ciałem dotykając najintymniejszych miejsc.
Rozgrzana kąpielą natarta olejkami odpływałam z tej rzeczywistości.
Po kilkunastu minutach tego pełnego erotyzmu masażu kobiety podniosły mnie z kamienia i zaczęły ubierać. Ale nie w moje europejskie stringi, spódnicę i bluzkę. Nałożyły na manie luźną szatę z czarno czerwonego jedwabiu, coś jakby obszerny jedwabny płaszcz. Na szyję założyły mi wieńce kwiatów, a na głowę założyły mi złotą ozdobną tiarę. Tak ubraną zaprowadziły do Sali świątynnej.
Domyślałam się już, że będzie oczekiwany ode mnie sex, ale byłam już tak podniecona, że i ja tego oczekiwałam.
W dużej kamiennej Sali świątynnej w miejscu ołtarza stał duży kamienny posąg bogini Kali. Była ubrana w taki sam płaszcz, rozchylony i odsłaniający liczne piersi a głowę miał udekorowany taką samą tiarą jak moja. U jego podnóża stał kamienny fotel zarzucony płatkami pomarańczowych aksamitek. Kobiety mnie podprowadziły do niego i usiadłam jak na tronie. W tej chwili odezwały się bębny a do Sali wszedł szereg hinduskich chłopców z kwiatami na szyjach. Przed nimi stanął ubrany w długą czerwono złotą szatę kapłan. W nieznanym mi języku zaintonował hymn, który podjęli chłopcy.
Siedziałam na poduszce z kwiatów a uda drgały mi nerwowo czekając na tego pierwszego, który przyjdzie mnie posiąść. W rytm bębnów drgały moje biodra a z ust wyrywały mi się niekontrolowane jęki. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że szereg chłopców się rozstępuje a między nimi pojawia się ciemnoskóry olbrzym z głową słonia. Był nagi a jego podniesionej trąbie odpowiadał sterczący u podbrzusza olbrzymi naprawdę słoniowy kutas. Z przerażeniem pomyślałam, że ten wielki przyrząd będzie penetrował moją cipkę, której wąskością i sprężystością zachwycali się wszyscy moi kochankowie. Już chciałam się poderwać i uciec, ale moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa.
Opowiadanie zostało napisane przez użytkowniczkę Erodate.pl