Marek rozejrzał się po miejscu, w którym się znalazł. Było to coś w rodzaju targu, gdzie było pełno dziwnych ludzi. Dziwnych dlatego, że niektórzy z nich mieli nadzwyczajnie długie uszy lub z ich tyłu wystawały ogony różnych zwierząt. Przetarł oczy, by po chwili stwierdzić, że dalej znajduje się w tym samym miejscu. Jeszcze uszczypnął się dla pewności, jednak bolesne bodźce nie zmieniły jego sytuacji.

Chcąc nie chcąc poszedł w dół ulicą. Mijał różne stragany, gdzie ludzie przekrzykiwali się nawzajem, by zwabić do siebie jak najwięcej klientów. Rozglądając się zobaczył otwarte drzwi i szyld karczmy. Postanowił wejść tam i się rozejrzeć, ewentualnie znaleźć kogoś, kto wytłumaczy mu co się dzieje.

Jakie było jego zdziwienie, kiedy zamiast baru z piwem zobaczył półnagie kobiety różnych ras, które obsiadywały mężczyzn, nalewając im alkohol, jak i również dotykając ich. Salę wypełniały jęki rozkoszy oraz rozmowy, które toczyły się obok jak gdyby nigdy nic. Na wejściu podeszła do niego kobieta z ogromny piersiami, zasłoniętymi tylko jedwabnym materiałem, przez który mógł zobaczyć jej sterczące sutki.

Przytuliła się do niego i chwyciła go za ramię, ciągnąc do środka. Na początku protestował, jednak wchodząc głębiej jego opór topniał z każdą sekundą. Usiedli razem na jednej z kanap, od razu nalała mu wina i podała mu kieliszek. Wypił od razu po czym spojrzał na nią.

Uśmiechnęła się przyjaźnie i położyła mu rękę na rozporku. Wydawała się zdziwiona jego ubraniem, mimo tego poradziła sobie z zapięciem i wyciągnęła jego członka. Dotknęła go, a on prawie natychmiast stanął. Położyła na nim swoją ciepłą dłoń i zaczęła nią poruszać.

Wiedziała dokładnie co robić, bo Marek doszedł szybciej niż zwykle. Następnie usiadła mu na kolanach i wsadziła w siebie członka. Zaczęła się unosić, a jej piersi falowały niemal hipnotyzująco. Marek siedział i patrzył jak jedna z najpiękniejszych kobiet, jakie widział, skakała na nim. Mimo tego, że miejsce było tłoczne, to w tym momencie i tak przeżył już wystarczająco dużo więc czemu by nie pójść o krok dalej.

Uprawiał seks pomiędzy innymi ludźmi czy stworzeniami i zupełnie mu to nie przeszkadzało. Co ważniejsze, sprawiało mu to więcej przyjemności niż zwykle. Kobieta położyła mu ręce na ramionach i wbiła w nie paznokcie. Zbliżyła się do niego i pocałowała go. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że robiła dokładnie to czego chciał, w odpowiednim momencie, a nie powiedział ani jednego słowa od czasu, kiedy zaprowadziła go na tę kanapę.

Doszedł w niej, po czym zmienili pozycje. Tym razem to on znajdował się na górze. Ona położyła się na kanapie i rozchyliła nogi, zapraszając go do siebie. Wszedł w nią gwałtownie i zaczął napierać z całą siłą. Jęczała głośno i chwytała się obicia. Podniecało go to strasznie, widząc jakie reakcje u niej powoduje. Doszedł jeszcze parę razy, po czym zmęczenie zaczęło dawać we znaki.

Opadł zdyszany i zamglonym wzrokiem omiótł pomieszczenie. Wszystko nagle zaczęło się rozmazywać i kiedy otworzył szeroko oczy, zorientował się, że znajduje się we własnym pokoju.

Wszystko wyglądało normalnie, tak jak wtedy kiedy poszedł spać. Dotknął swojego ramienia i nie zobaczył na nim śladów od stosunku. Westchnął rozżalony i przewrócił się na drugi bok, mając nadzieje, że znowu trafi w tajemnicze miejsce.

O autorze