Spędziłem trochę czasu za granicą na długiej delegacji inżynierskiej i z radością wróciłem do rodzinnej Warszawy, mimo iż jej klimat w zupełności nie przypominał pustynnego żaru. Przywykłem do niego przez ostatnie 3 lata. To prawda że światło słoneczne ma zbawienny wpływ na ciało i duszę, ale może być irytujące w nadmiernych ilościach, zwłaszcza dla bladego Polaka. Zwłaszcza że najbardziej lubiłem deszcz, którego, tego lata w szczególności, w mieście i tak nie było zbyt wiele, poza nielicznymi burzami.
Wróciwszy z lotniska, rzuciłem torby na korytarz w mieszkaniu, i poszedłem pod prysznic. Zdecydowałem że wyskoczę na miasto i znajdę sobie jakąś dziewczynę, po czym spędzę całe popołudnie na uprawianiu miłości. Nie miałem na to okazji, będąc w Iraku. Przewinęło się kilka prostytutek, ale zawsze w ukryciu. Kulty religijne, które przejęły władzę po upadku Saddama Husseina, świetnie zdają sobie sprawę co się dzieje w bocznych uliczkach. Dlatego też, ciężko znaleźć dziewczynę chętną na podjęcie ryzyka związanego z seksem za pieniądze, nawet za dużą ich sumę. Mimo wszystko, udało mi się kilka razy. Muszę przyznać, że arabskie kobiety wiedzą jak doprowadzić mężczyznę do granicy samej nirwany. Po prysznicu i ogoleniu się, założyłem najlepsze ubrania i wyszedłem na miasto. Świat stał przede mną otworem.
Nie musiałem daleko szukać, ponieważ wkrótce wpadł mi w oko ciemny pub. Nazywał się „Kot i Kociołek”, więc zgadywałem że wszystko jest tam możliwe. Chciałem coś przegryźć i czegoś się napić przed łowami, a to miejsce wyglądało przyzwoicie na pierwsze piwo. Poza tym, zaintrygowały mnie przyciemniane szyby w oknach. Wszedłem do środka, i oto ukazała się mym oczom ona, siedząca na stołku przy barze.
Jasnoruda kobieta z przeszywającymi, niebieskimi oczami. Bardzo krótka czarna sukienka, kończąca się w połowie smukłego uda, sprawiała że wyglądała jeszcze bardziej seksownie. Czarne buty na wysokim obcasie lśniły tak, że odbijały czerwonawe światło z sufitu. Piła moje ulubionego drinka, sądząc po kolorze płynu w kieliszku, i po jego zapachu. Odwróciła się w moją stronę i odniosłem wrażenie że wiedziała że na nią patrzę, jakby na mnie czekała. Dreszcz przebiegł mi po plecach. Nie była zwykłą dziewczyną. Nie potrafiłem określić jej wieku. Mogła być po czterdziestce, ale równie dobrze mogła mieć zaledwie dwadzieścia kilka lat. Naprawdę nie mogłem tego stwierdzić, mimo iż byłem w tym całkiem niezły. Ta kocica nie wpasowała się w żadną kategorię. Pomyślałem, że nie mam nic do stracenia. W końcu chciałem piwa i kobiety, więc dlaczego by nie ona? Uśmiechnąłem się i usiadłem na stołku zaraz obok niej.
– Cześć, jestem Łukasz. Łukasz Barański.
– Ślązak? – zapytała z lekkim akcentem.
– Z pochodzenia, ale urodziłem się i wychowałem w Warszawie. – odpowiedziałem.
– Gdzie dokładnie?
– Najpierw mieszkałem na obrzeżach, ale po szkole przeprowadziłem się do ścisłego centrum. A ty?
– Ja mieszkam w północnej części miasta.
Nie zdziwiłem się że wybrała tę okolicę, ale szczerze mówiąc nie obchodziło mnie to. Było mi obojętne, do kogo później pójdziemy. W każdym razie, gdybym wtedy wiedział o które miejsce konkretnie jej chodzi, to prawdopodobnie nie naciskałbym tak na nią. Nie miałem auta ponieważ nie zdążyłem jeszcze kupić żadnego po powrocie, ale taksówki jeździły przecież całodobowo, szczególnie że nie skąpiłem kierowcom zapłaty. Chciałem też coś zjeść przed seksem, więc przygotowałem się na zabranie kobiety na posiłek jeśli już by się zdecydowała na spędzenie ze mną czasu. Dlatego też, kontynuowałem flirt.
– Jesteś tu sama? – zapytałem, po czym zdałem sobie sprawę jak bardzo idiotyczne to było pytanie.
– Tak, czemu? Myślałeś że jestem tu z kimś? – odpowiedziała z niegrzecznym uśmieszkiem.
Sam się o niego prosiłem, więc musiałem szybko odzyskać twarz. Na szczęście, w tym momencie podszedł do nas barman i zapytał czego chciałbym się napić. Zamówiłem piwo i odwróciłem się do tajemniczej nieznajomej ze zwyczajowym zapytaniem:
– Mogę postawić ci kolejnego drinka? W ten sposób nie będziesz już dłużej sama.
Kolejny suchy tekst. Było ze mną coraz gorzej, ale to wydawało się jej nie wadzić. Uśmiechnęła się i spojrzała na szklankę, po czym pchnęła ją w kierunku barmana i skrzyżowała nogi. Widok był zachwycający i nie mogłem się powstrzymać przed dotknięciem jej, kiedy prawa noga wylądowała na lewej. Kobieta odwróciła się i uśmiechnęła, a dotyk jej ciepłej skóry sprawił że mój członek stwardniał. Musiałem ochłonąć, szczególnie jeśli zamierzałem się nią cieszyć przez cały wieczór i następującą noc. Mieliśmy mnóstwo czasu i dopiero co się poznaliśmy. Z żalem odstawiłem dłoń na blat baru, ponieważ barman właśnie dostarczył nasze drinki.
– Dziękuję! – powiedziała, podnosząc szklankę do swych pełnych, czerwonych ust.
– Bardzo proszę. Jak masz na imię? – zapytałem, patrząc na nie, i nie mogąc oderwać wzroku kiedy je oblizała.
– Zastanawiałam się, ile ci zajmie dotarcie do tego punktu.
– Naprawdę? Przyznam, że mnie trochę onieśmielasz.
Dlaczego to powiedziałem?! Nie byłem zbyt rozgarnięty tego wieczoru. To pewnie z powodu jet lagu, mimo iż przebyłem jedynie trzy strefy czasowe. Poczułem że powinienem się uspokoić i wrócić w pełni do warszawskiego trybu życia. Gdy tak o tym rozmyślałem, dziewczyna wybuchnęła świetnym tekstem.
– Właśnie tak mi się wydawało!
– Przepraszam, nie zrozumiałem. Mogłabyś powtórzyć?
– Powiedziałeś że cię onieśmielam, a ja to potwierdziłam. – wymruczała, uśmiechając się szeroko.
– Tylko tak powiedziałem…
– Nie, naprawdę tak jest, ale to nieważne. Noc jest młoda i zanim się skończy, zmienisz zdanie.