Chciałem zrobić sobie roczną przerwę w studiowaniu, nabrać trochę praktycznego doświadczenia. Poza tym miałem ambicje, żeby odkryć coś nowego. Dlatego pomyślałem, żeby wyruszyć do Indii. Dowiedziałem się o jednym interesującym wykopalisku i postanowiłem właśnie tam pojechać. Hindusi byli zadowoleni, że pomoże im w pracy student z Europy, który zna się na rzeczy, jest zaangażowany i pełny pasji.
Byłem tam już ponad tydzień, kiedy kilku pracowników, którzy byli tuż obok mnie, zaczęło pokrzykiwać z ekscytacji. Najwyraźniej coś znaleźli. Chwilę później usłyszałem głośny huk, udało im się przebić przez warstwę ziemi. Wyglądało to na jakąś starożytną świątynię, na środku której stał posąg.
Nagle osunęła się pode mną ziemia, okazało się, że naruszyliśmy strukturę gruntu i zacząłem spadać kilkadziesiąt metrów w dół. Przez chwilę słyszałem jeszcze krzyki robotników, ale potem zrobiło się niesamowicie cicho. Gdy tylko zderzyłem się z podłożem, wiedziałem, że jestem połamany. Kiedy zacząłem tracić przytomność, pomyślałem, że umieram. Ogromny ból głowy był ostatnią rzeczą, jaką pamiętam. Tracąc przytomność, myślałem, że umieram.
Po jakimś czasie otworzyłem oczy, a niebieskie światło promieniowało w pobliżu. Podnosząc wzrok, zobaczyłem kobietę z odsłoniętymi piersiami. Jednak nie to mnie zaskoczyło. Miała niebieską skórę, zielone oczy i cztery ręce.
– Cześć. Tak, żyjesz – powiedziała z nutą agresji w głosie. – Masz jakieś pytania? Uratowałam ci życie, choć może powinnam pozwolić ci umrzeć – powiedziała cicho.
Kompletnie nie rozumiałem, co się dzieje. Leżałem bez ruchu, czując ogromny ból po upadku. I nie umiałem wydusić siebie słowa. Zauważyłem tylko, że jej gniew rośnie.
– Jesteś najbardziej niewdzięcznym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek spotkałam! – krzyknęła. – Musimy nad tobą popracować.
Już miałem się odezwać, kiedy gwałtownie uderzyła mnie mocno jedną ze swoich pięści. Po raz kolejny tego dnia życie przeleciało mi przed oczami.
– Jestem hinduską boginią – powiedziała.
Kultura Indii nie była mi obca, ale zawsze wydawało mi się, że bóstwa były o wiele bardziej życzliwe.
– A ty nie traktujesz mnie z należytym szacunkiem! – powiedziała ze złością, choć tym razem wyczułem erotyczną nutę w jej głosie. – Pomogę ci trochę zmądrzeć – dodała i usiadła na mnie. Poczułem, jak głaszcze mnie stopami.
– Musisz spędzić trochę czasu pode mną, aby dowiedzieć się czegoś o pokorze, a także o tym, jak traktować kobietę.
Nie miałem pojęcia, o czym ona mówiła. Poza tym wiedziałem, jak traktować kobiety. Wystarczyło trzymać się od nich z daleka. To był główny powód, dla którego wybrałem pracę na wykopaliskach – byli tam sami mężczyźni. Zwłaszcza po tym, jak ostatnie trzy kobiety, z którymi byłem, wbiły mi nóż w serce i nie miałem ochoty tego powtarzać. Zaczęła mnie już trochę wkurzać ta bogini.
– Mogę z Tobą zrobić, co tylko zechcę, wdarłeś się do mojej komnaty bez zaproszenia, w której mieszkam od wieków. Mogłam cię od razu zabić.
Nagle wstała i kazała mi biec. Strasznie mnie wszystko bolało, ale bałem się, że znowu mnie uderzy.
– Ty kutasie! Bądź grzeczny, a dostaniesz nagrodę! – dodała dziwaczna niebieska kobieta.
Biegłem przez wiele godzin podziemnymi korytarzami, a ona nie odstępowała mnie na krok. W końcu się zatrzymaliśmy.
– Może ta przebieżka nauczy cię dobrych manier – powiedziała.
Zacząłem mieć poważne problemy z oddychaniem. Moje kontuzje dawały się we znaki. Bogini machnęła ręką, coś błysnęło i znów znaleźliśmy się w kaplicy, do której wpadłem.
– Byłeś grzecznym chłopcem, zasłużyłeś sobie na nagrodę – powiedziała, a moje ubrania zniknęły wraz z kolejnym błyskiem i machnięciem jej ręki. Rozebrała również swoje ubrania, choć nie było ich wiele. Złapała mnie za kutasa, który w sekundę stanął na baczność. Położyła mnie i z głośnym westchnięciem wsunęła go w siebie. Miałem wrażenie, że zaraz wybuchnę z podniecenia. Próbowałem sięgnąć dłonią, by dotknąć jej piersi, które tańczyły przede moimi oczami. Jednak przez jej czary nie mogłem poruszyć ręką. Była ciasna jak dziewica.
– Mówiłam, że dostaniesz nagrodę – wyjęczała.
Po najintensywniejszym seksie w moim życiu, upadła na moją klatkę piersiową. Kilka chwil później usiadła i spojrzała na mnie.
– Potrzebowałam tego. I nie, nie jestem dziewicą – jakby czytała w moich myślach.
Ku mojemu zaskoczeniu w końcu otworzyłem usta i palnąłem:
– Byłoby o wiele przyjemniej, gdybym mógł się poruszać. Jesteś sadystyczną suką, która lubi torturować mężczyzn! – Nie mogłem uwierzyć, że to powiedziałem. Kiedy zobaczyłem, jak na jej twarzy pojawia się wyraz wściekłości, pomyślałem, że to już naprawdę mój koniec.
– Ty niewdzięczny człowieku, kurwa mać! Nie, nie dam ci ŻADNEJ satysfakcji! – krzyczała na mnie, schodząc ze mnie, jakbym był brudny i chory.
Nagle na jej twarzy pojawił się cienki uśmiech, jakby jakiś pomysł przyszedł jej do głowy. Machnęła ręką, znów oślepił mnie błysk i chwilę potem znalazłem się na plaży. Stałem nad półnagą, piękną kobietą.
– Och, Robert, dotknij mnie – powiedziała.
Wyciągnąłem rękę, ale okazało się, że byłem tylko cieniem. Spróbowałem ponownie, ale okazało się, że nic nie czuję. I wtedy znów powróciła niebieska bogini.